Xenil - 2009-10-27 06:18:37

Gdy Kyuzo rano wstał, odczuwał jeszcze ucisk więzów które do wczoraj miał na sobie.
-.. "Kuso.. po cholerę dałem się skrępować. Trzeba było zatrzymać ich klonami i zabrać te pieniądze dla świętego spokoju.."
Poszedł się umyć jednak, gdy mył twarz usłyszał walenie do drzwi.

Zszedł powoli wycierając twarz w ręcznik. Otworzył drzwi, a za nimi stał Toshirou..
-.. Siemka! Idziesz potrenować?
-.. Daj mi się umyć i coś zjeść - odpowiedział ze złością w głosie Kyuzo.
-.. No to pośp.. - wypowiedź Toshirou przerwało nagłe trzaśnięcie drzwiami
-.."Mógłby się opanować trochę"...
Po czym Toshirou udał się na ławkę przed domem Uchiha. W związku z tym że mieszkał on na obrzeżach dzielnicy klanu Uchiha, patrzył co robią inni ludzie. Nagle dostrzegł Sakurę - koleżankę z Teamu Kakashiego. Weszła ona naprzeciw do domu. Toshirou siedząc cały czas złożył ręcę w pieczęć Tygrysa i powiedział: Byakugan.
-.. "i tak nie wie że ja ją widzę.."
Po czym obserwóje jak weszła do siebie po schodach. Zdjęła wierzchnie ubranie, po czym zaczęła się dalej rozbierać. Gdy dochodziło już do bielizny weszła do łazienki.
-.. "Jasna cholera! nic nie widze! Nie mam takiego zasięgu!" - myślał sobie Toshirou
-.. "Poczekam aż wyjdzie... ^^  "
Czekał około pięciu minut jednak w pewnym momencie zauważył czarną plamę.
-.. "Co jest? Przecież mam pełno chakry" Po czym dezaktywował Byakugana. Patrzy w ziemię i tuż przed sobą widzi stopę. Podnosi wzrok powoli do góry, i widzi obnażoną nogę, jeszcze wyżej różowy ręcznik i twarz wściekłej Sakury.
-.. TY MAŁY GNOJU!! ZABIJE CIE!! - krzyczała Sakura
Zanim Toshirou cokolwiek zrobił został uderzony przez nią prawym sierpowym. Bezwładne ciało poleciało przebijając ławkę, płot oraz robiąc drzazgi ze ściany. Wylądował na krześle które ktoś niedbale odstawił, ono natomiast zatoczyło się i wylądował Toshirou na wprost kominka tylko tyłem do niego.
Ze schodów zbiegł Kyuzo z aktywowanym sharinganem i ze szczoteczką do zębów w ustach.
Gdy Toshirou go zobaczył, oparł łokieć na katanie, ręką zasłonił policzek, spojrzał na Kyuzo z pytaniem:
-.. Stało się coś..??


(jak ktoś nie umie sobie wyobrazić pozycji Toshirou to podobnie do tego zdjęcia tylko łokieć na katanie, a pięść oparta o policzek:
http://samysliciel.blox.pl/resource/thethinker4.jpg )

Kyuzo się lekko wkurzył. Poszedł na górę, schował szczoteczkę i schodząc zobaczył jak Toshirou gładzi swój policzek od uderzenia. Podszedł do niego i ze spokojnym głosem zapytał się:
-.. stało się coś?
-.. nie nie nic się nie stało - odpowiedział Toshirou.
Gdy skończył to mówić został błyskawicznie uderzony pięścią w twarz.
-.. a mi się kurwa wydaje że owszem! - krzyknął ze złością Kyuzo


Gdy rodzice Kyuzo wrócili, obaj genini musieli naprawić dziurę w ścianie. Dnia dzisiejszego z treningu nic już nie wyszło.

Kolejnego dnia ok 4 rano dziwny hałas obudził Kyuzo. Nie wiedząc co się dzieje uaktywnił sharingana i rozejrzał się po pokoju. W roku stała jakaś postać - odczytał jej chakrę.
-.. Kto Ty?! Gadaj!
-.. Cicho bądź. Idziemy na misję
Kyuzo wydał się ten głos znajomy.
-.. Sensei?
-.. taa.. chodźmy już. weź jakieś rzeczy i się ubieraj


Dotarli do budynku Hokage w parę minut razem z ubraniem się Uchihy. Gdy wchodzili przed budynkiem stali samurajowie oraz jacyś dostojni ludzie.

-.. "Kto to do cholery jest?" myślał Kyuzo.

Gdy weszli do pomieszczenia Kage, czekała tam reszta grupy 1 oraz cała grupa 2 z chuninem na czele.



I tu Twoja historia ma swój początek. Twoje czyny mogą doprowadzić do wielkich czynów. Innymi słowy czekam na wasze pisania komentarzy waszych postaci itp. itd ; P

Michcio - 2009-10-28 19:16:24

Akio nerwowo przebierał nogami,'' to moja pierwsza poważna misja, nie zawiodę cie Sarutobi sensei''- pomyślał, " dłużej sie nie dało''?!- zapytał ironicznym głosem Kyuze, czyżbyś sie bał?- zapytał Uchiha, chłopaki skoczyli sobie do gardeł, spokojnie panowie, uspokoił geninów Xenil, wszyscy młodzi adepci czuli podekscytowanie w związku z misją, ''musimy odłożyć nasze niesnaski na później''- Akio zwrócił się do Kyuzo, ''masz racje''- odparł Uchiha, załatwimy to później, o ile przeżyjesz' ,- ''Ty gnoju!, Akio formułował pieczęcie, po czym Hashimoto go powstrzyamł, przestańcie wreszcie,! - powiedział zdenerwowany,'' czy tak zachowują się shinobi?'' - przepraszamy, powiedzieli ze skruchą Akio i Kyuzo. '' Sensei, na czym ma polegać nasza misja''?- zapytał Akio.

DaveFreeMan - 2009-10-28 21:01:15

Kyuzo mruknął coś pod nosem i oparł się o ścianę.

Pawlos9992 - 2009-10-28 21:25:56

Toshirou stał obok spokojnie. I czekał jakie informacje przekaże mu Kage na temat misji.

Xenil - 2009-10-29 05:28:20

Do pokoju weszła Shizune.
-.. Witam Wszystkich. Chwilowo Hokage są nie dostępni więc ja wam przekaże misję. Widzieliście zapewne tych samurajów przed wejściem. Jest to ochrona Lorda z kraju żelaza. Jednak obawiamy się że pomimo iż umowa  o pokoju została podpisana, nie będzie spełniona, gdyż z pewnych źródeł wiemy, iż wioska Kiki planuje atak na niego. Sądzimy że będą to przebrani ninja i wezmą ich za nas w celu wywołania wojny. W związku z tym Hokage zlecają wam misję rangi A mającą na celu ochrone Lorda feudalnego. Będziecie wspierani przez Samurajów, dlatego Hokage pozwolili na pójście Geninom. Za 2h wyruszacie z tego miejsca. ROZEJŚĆ SIĘ!  -krzyknęła Shizune
Xenil na nią krzywo spojrzał i powiedział:
-.. Nie wczuwaj się za bardzo
Po czym zniknął razem z Aiyoku, natomiast Genini stali jak wryci przetwarzając powoli informacje które właśnie usłyszeli.

Michcio - 2009-10-29 10:01:29

''Słuchajcie, musimy dać z siebie wszystko'' powiedział spokojnym głosem Toshirou- zgadzam się, powiedział Kensei, ''ja również''- dodał Akio, spojrzał na Kyuzo który przytaknął głową, ''słuchajcie- powiedział Kensei, od teraz musimy działać wspólnie, naszym zadaniem jest ochrona i eskorta lorda feudalnego do kraju żelaza, musimy ochronić go za wszelką cenę . . . nawet za cenę własnego życia'' - wszyscy chwilowo zamilkli - ''wchodzę w to'' - wykrzyczał Akio, po raz pierwszy się z Tobą zgodzę- odparł Kyuzo, ''widzę że sie podjaraliście'' - przytaknął Toshirou, za 2 h zgodnie w tym co powiedziała Shizune spotykamy się przy bramie głownej, Tak jest!- wszyscy się rozeszli by przygotować się do misji ...

- Akio przygotowywał swój sprzęt, ''udowodnie wszystkim ze nie jestem tchórzem, pokaże Ci Sarutobi sensei na co mnie stać'' -  mocno powiedziane, przytaknał Kensei, ''obiecuje Ci ze nie bede od Ciebie gorszy '' . . .

Dobra skoro wszycy gotowi, możemy wyruszać- krzyknął Xenil, od teraz tworzymy jeden team- RUSZAJMY!

Xenil - 2009-10-29 17:27:12

Wyruszyli tuż przed całym orszakiem. Tył Zamykał Team 7 z Kakashim na czele. W środku Lorda osłaniali Samurajowie, a my idąc przodem przeglądaliśmy teren, patrząc czy nie ma żadnej pułapki. Tak minął pierwszy dzień.
Gdy nastał wieczór wszyscy usiedli w okół wozu Lorda i ustalono podział wart. Jednak gdy Xenil kończył dopijać herbatę w gronie lorda, jednym kontem zauważył, iż jego czterej uczniowie spierają się z samurajami i lada chwila dojdzie do walki...
Hashimot wstał, przeprosił na chwilę lorda i usunął się w cień. Zobaczył że Samurajowie trzymając za pochwe katan, kciukiem podważyli delikatnie rękojeść aby móc szybciej wyciągnąć broń, natomiast młodzi Genini przygotowywali się do ataku lepiej się koncentrując. Xenil nie czekał dłużej, gdy pierwsza pieczęć została złożona i pierwszy Samuraj zaczął wyciągać broń Xenil krzyknął:
-.. MOKUTON NO JUTSU!!
po czym tuż przed samurajami pojawiła się ogromna ściana z drzewa, a Genini zostali błyskawicznie powaleni na ziemie, skrępowani, a pikaa jak wyrosła z ziemi, zatrzymał się tuż przed ich nosem.
Xenil podszedł z grobową miną. Ustał w cieniu tak że nie było widać jego twarzy.
-.. Musze wam coś przyznać.. macie tupet.. najpierw się kłócicie i przepraszacie, a potem znowu kłótnia. Na dodatek jesteście na tyle odważni że aż głupi. To że samurajowie nie mogą używać technik nie znaczy tego że są słabi. Myśle że ta walka nawet z waszymi oczami potrwałaby 3s. Za chwile mógłbym was odesłać poleconym w jednej paczce całą czwórkę do wioski. Jeżeli jeszcze raz do jasnej cholery mi się to powtórzy to W Y P I E R D A L A Ć!!  Nie chce was znać i znowu widzieć na oczy. A jak coś się komuś nie podoba to droga otwarta, niech ucieka do mamusi! Ale gdy wybierzecie tą opcję to nie liczcie na to że wasz poziom poprawi się choć trochę. Nie zostaniecie dopuszczeni do egzaminu na chunina i do końca swoich dni będziecie wyprowadzać psy bogatym właścicielom. Nie będzie żadnych treningów i żadnego poszanowania (tu spojrzał się na Akio) dla żadnego z was! Myślisz że mój Sensei będzie również Twoim? Jeżeli nie pozwolę Ci się u mnie uczyć nie licz na to że on Cie weźmie w swoje skrzydła! A potem zobaczymy kto będzie miał większy dar przekonywania? Ja czy świeżo upieczone Geniny? Pomyślcie na tym...


Po czym splunął na ziemię i odszedł...

KrysteQ - 2009-10-29 18:15:47

"Tsk.." Szepnął Kensei..Po czym poszedł do drzewa i usiadł na jego korzeniach, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Spojrzał na Xenila, potem odwrócił się mówiąc "Jak sobie chesz Sensei, nie sprawie Ci więcej zawodu.."

Michcio - 2009-10-29 18:30:17

Jeszcze się z nimi policzymy- rzekł Kyuzo, ''wszystko w swoim czasie'' dodał Akio, Hashimoto ustąpił   technika przestała działać, genini ze skruchą zajęli pozycje ... ''wydaje mi sie ze jest tu zbyt spokojnie''- przytaknął Kensei- Toshirou!, tak - Byakugan, Pawlos rozejrzał się wokoło jednak nic nie zauważył,  ''wszystko ok''- dodał, jednak coś nie dawało im spokoju, wszyscy spali, tylko ninja trzymali wartę, ''aaa''- zaziewal Akio, ''liczyłem na coś więcej'' - rzekł. Nastał poranek, ''dobra wszyscy, zbieramy się'', hej Xenil - powiedział Kakashi, czy miales to samo odczucie co ja, taa- rzekł Xenil, wysłałem swojego drewnianego klona w okolicę, ale na nic nie napotkał, mam wrażenie ze ten spokój jest tylko pozorny . . .

Skoro wszyscy są gotowi, zbieramy się, miecie się na baczności- rzekł Hashimoto i tak eskorta wraz z lordem ruszyli w dalsza podróż.

Xenil - 2009-10-29 19:14:32

Gdy wyruszyli nic się nie działo. Szli przez las. Po południu zatrzymali się nad rzeką na parę godzin. Gdy to się stało Xenil zwołał swoich uczniów. Podeszli do rzeki po czym kazał im usiąść.
-.. Nie zasłużyliście na trening ale w związku z tym nauczę was jak lepiej kontrolować chakrę. - po czym poszedł i wszedł na rzekę. Chodził po wodzie tak jakby nigdy nic.
-.. A więc słuchajcie. Musicie dobrze umieć kontrolować chakrę. Jest to podstawa każdego shinobi. Skupcie chakrę w sobie i maksymalnie ją mieszajcie. Zostawiam was. W razie kłopotów zgłoście się do Naruto lub Sasuke.

Genini próbowali dobrze koncentrować chakrę jednak nie wychodziło im to. Gdy zbliżał się wieczór Xenil wrócił do nich.
-.. Przypomnijcie sobie trening z przecinania liścia la czole z akademii. Następnie skupcie swoją chakre w nogach a dokładnie na stopach i spróbujcie wejść na wodę.

Udawało im się to na chwile jednak wpadali często do wody.

Gdy nastała już gęsta noc, Xenil zawołał ich ustalonym znakiem. Było totalnie ciemno. Kilku samurajów pilnowało Lorda, a reszta spała.
-.. Katon
Po czym Xenil dmuchnął prosto w stertę patyków. Ognisko rozpaliło się i chwilę później łagodnie strzelały patyki.

-.. Skupiacie chakrę raz za dużo w danym punkcie a raz za mało. Musicie wyczuć ile trzeba jej aby was utrzymać i nie zatopić was. Do łóżek i spać. Po drodze wznawiamy trening...

KrysteQ - 2009-10-29 19:24:01

Ogień podświetlił twarz Kensei'a, siedzącego na uboczu, miał aktywowaneo sharingana, uważnie przyglądał się Xenilowi i słuchał co mówi do swoich uczniów,liczył na to,że może czegoś się nauczy,czegoś bardzo praktycznego..Jego uwage rozproszył chwyt ręki za jego ramie, ku jego zdziwieniu okazało się,że jest to..

Xenil - 2009-10-29 19:24:52

Naruto który obiecał z samego rana pomoc w treningu...

Michcio - 2009-10-29 19:29:45

Genini wstali wczesnym rankiem, udali się nad wodę żeby trenować, '' pamiętacie wszystko co uczył nas Xenil?'' - zapytał Kyuzo, ''a coś Ty taki przywódca?!''- krzyknął Akio, czy wyście ogłupieli!- zwrócił się do nich Toshirou, chcecie obudzić lorda.? Masz racje, bierzmy sie do roboty . . .

Kiedy Xenil wstał udał się nad wodę by zobaczyć poczynania swoich poodopiecznych, zauważył bowiem ze juz nie śpią, nie było ich przy ognisku.

''Nie przypuszczalem ze sa tacy zdolni''- powiedzial Hashimoto, po czym nagle wszyscy runeli na tafle wody, ''cholera!''- krzyknał Xenil, popędził wyjąć geninów z wody, ''musieli dluzo ćwiczyć''- przyznal Hashimoto.

Xenil - 2009-10-29 19:36:00

-.. MOKUTON NO JUTSU.
I Genini zostali wyłowieni. Jednak nie czekając dalej dał im od razu po jednej zwykłej tabletce wzmacniającej. Naruto wam pomoże po czym delikatnie uśmiechnął się pod nosem i odszedł.

Naruto trenował z nimi. Zaproponował aby każdy użył kilku klonów - na tyle ile ma chakry aby przyśpieszyć swój czas nauki.

Po paru godzinach Genini mogli spokojnie chodzić po wodzie. Chcieli zgłosić się do Xenila i pokazać swojemu senseiowi jak to sobie radzą. Jednak nie zdążyli z krzaków w każdego z nich poleciało po parę kunai. Odskoczyli i wylądowali.... pod wodą.... nie myśląc o chodzeniu po prostu się topili -  nie umieli jeszcze tego tak opanować. Xenil ze śmiechem wyszedł zza krzaków.
-..  Każdy tak kończy na początku. Jedyny was + to za to że nie opuściliście gardy. Dobra a teraz wyłazić z wody i chodźcie bo ruszamy.

Michcio - 2009-10-29 19:43:20

''Kurwa! czyś Ty oszalał Hashimoto sensei!''- krzyknął Akio. ''Oszlałeś, co chciałeś przez to osiągnąć?''- dodał Kyuzo. ''Chciałem sprawdzić jak sobie radzicie, nie czas na rozmowy, pospieszcie się''- pospieszał Hashimoto. Tak jest! ''jeszcze tego pożałujesz''- mrunknął pod nosem Akio, ''mówiłeś coś?'- zapytal Xenil. . . ''nie nie nie!, wydawało Ci sie Xenil sensei ;p ''- też tak myślę,   . . .

Konoha team, Ruszamy!

Xenil - 2009-10-29 19:50:12

Szli dalej, gdy wyszli na polanę nagle ich drogę zagrodziło kilku nieznanych im z widzenia ludzi z Konoha
-.. Z rozkazu Hokage macie natychmiast zawrócić do wioski lub poddać się bez walki Lordzie! - krzyknęli
-.. Coś mi tu nie gra - mruknął Xenil do Kakashiego - Pokażcie dokumenty które was do tego upoważniają - odparł Kakashi...
-.. Taki był rozkaz i się go trzymamy - odparł jeden z nich - jako Juninem macie rozkaz nas się słuchać!
-.. Ja też jestem Juninem odparł Kakashi...
Sasuke lekko skinął głową do Kakashiego. Xenil od razu złapał o co chodzi. Mieli przed sobą 3 postacie jednak 2 ukryte za sobą i jedną po lewej stronie. Wszystkie ukryte.

Michcio - 2009-10-29 19:55:40

'Hej Hashimoto sensei, o co im chodzi?'- zapytał Pawlos, ' dlaczego nie chcą pokazać dokumentów?' - zapytał Akio, 'dlaczego mamy wrócić do Konohy?' - zapytał Kyuzo? Hashimoto lekko zmróżył oczy . . .

Xenil - 2009-10-29 20:01:06

Xenil zadał pytanie
-.. A co jeszcze szczegółowego mówiła Shizune-sama? Jakieś zagrożenia?
Jeden z nich z pewnością w głosie odpowiedział:
-.. Shizune-sama mówiła jeszcze o tym że... - nie zdążył skończyć.
-.. Raikiri!! - usłyszeli głos i pioruny wydobywające się z ciała tego co mówił. Było w tym momencie 2 Kakashich, jeden obok nas, a jeden przebił na wylot tego co mówił
-.. Dobra pokażcie się wszyscy. Wiemy że było was 6....

Michcio - 2009-10-29 20:11:49

'O cholera!'- krzyknal Akio, Kyuzo!- Kensei rzucił w jego strony 2 shurikeny ktorymi odbił shurikeny przeciwników, 'nie traćice czujości'- krzyknął Xenil, wszyscy na pozycje!, dobra!, 'sensei, postaram się wzmocnić obronę lorda'- powiedzial Akio, Kage Bunshin no Jutsu!- Akio utworzył 6 klonów, Meisagakure no Jutsu!- klony Akio zniknęły- zajmiemy się dodatkową osłoną lorda, 'dobra' - powiedzial Xenil, teraz skupcie sie,' Kakashi musimy działać razem', tak- potwierdził Kakashi.

DaveFreeMan - 2009-10-29 20:29:22

Kyuzo uaktywnił Sharingana.
Stanął plecami do Akio i trzymając dłoń na rękojeści miecza rozglądał się dookoła.

Michcio - 2009-10-29 20:49:20

'Xenil sensei, potrzebujemy wsparcia ze strony drużyny Kakashiego'- wiem o tym, odparł Hashimoto,' Akio wzmocnij obronę Lorda Feudalnego, wszyscy do szyku bojowego- zarzadzil Xenil, Kakashi- zwrócił się w kierunku Kakashiego, 'tak'- Naruto, Sasuke, ''HAJ!''  , Sakura, Ty ustaw się w poblizu Lorda, tak jest- odparła. 'dobra, postaram się zabezpieczyć pozycję Lorda'- odpowiedział Akio:'Doton Ganchuurou no Jutsu', ogromna ziemna klatka otoczyła lorda feudalnego, ''dobrze, teraz samurajowie otoczycie klatkę, wiecie co macie robić!'' - oczywiście, odparli, Akio skieruj swoje niewidzialne klony by wspomóc samurajów, Sakura, dołącz do nich!- jasne, odpowiedziala Sakura.   'Wydają się bardzo silni- powiedział Xenil, to nie bedzie krótka walka'.

DaveFreeMan - 2009-10-29 20:57:36

Kyuzo wyjął miecz z pochwy i nasycił go chakrą, whazishaki zabłysło czerwienią.
Odbiegł od Lorda, robiąc miejsce samurajom i ustawił się w szyku bojowym obok reszty eskorty.
*Pierwsza poważna walka... Hehe Josh !!* - pomyślał i uśmiechnął się nieprzyjemnie

Pawlos9992 - 2009-10-29 21:36:53

Toshirou również wyciągnął katane, ale niestety krótką bo przed misją nie zdążył kupić lepszej. Ustawił sie w szyku i... Zaczynamy :D

KrysteQ - 2009-10-30 01:23:30

Kensei patrzył ukosem na to wszystko, uaktywnił sharingana, po czym ustawił się w pozycji gotowej do biegu.. mocno chwycił za miecz,który miał na plecach..Igzo!!!

Xenil - 2009-10-30 07:17:11

-.. Nie wiecie gnoje kim jesteśmy! Zabijemy was nawet jeżeli przeważacie nas liczbą. To że jeden z nas już padł o niczym nie świadczy. Po prostu idiota opuścił gardę! Poddajcie się i oddajcie nam Lorda albo zginiecie! Takie rozkazy dostaliśmy od Shizune-sama, Hokage wioski liścia!

W tym samym czasie Lord zebrał raport. W związku z tym że był to pieniacz, postanowił aby Samurajowie zaatakowali eskortę z Konohy. Klony w okół Lorda zostały natychmiast zabite, natomiast Sakura widząc co się święci zaczęła uciekać do grupy. Na drodze stanęło jej dwóch Samurajów. Sakura ruszyła na nich i prostymi uderzeniami w brzuch odrzuciła ich na odległość paruset metrów. Dobiegła do grupy w jednym kawałku.
-... Nie wiem o co Tu chodzi - powiedział kakashi - ale nagle wrogowie połączyli się ze sprzymierzeńcami naszymi.
-.. Zajebie tego lorda - krzyknął Toshirou. Jego drogę jednak zastąpiła Aiyoku która cały czas trzymała się z tyłu.
-.. Widze że ta walka się szybko nie zakończy - dla potwierdzenia słów Kakashiego Hashimoto lekko westchnął.
Kakashi sięgając do swojej lewej części opaski, delikatnie ją podniósł. Pojawił się Sharingan. Sasuke też długo nie czekał.

-.. Kuchiyose no Jutsu! - krzyknął Kakashi. Z dymu można było zobaczyć Pakuna.
-.. Słuchaj! Jak zaczniemy walczyć to spróbuj się przemieścić jak najszybciej do wioski. Przekaż Hokage że zostaliśmy zaatakowani przez Samurajów lorda feudalnego. W każdej chwili może wybuchnąć wojna! Niech wioska będzie przygotowana i niech przyślą nam wsparcie jakieś bo ciężko będzie pokonać 200 samurajów i 5 Juninów na wysokim poziomie... Powinni tu być w ciągu paru godzin! W tym czasie my nie damy się zabić... - po czym zwrócił się do do reszty - Dajcie mi chwile to uaktywnię Mangekyou Sharingan i wrzucę wiekszość w Genjutsu.
-.. Nie wiem o co tu chodzi - powiedział głośno Xenil - ale Shizune nie jest naszym Hokage!
Tamtych Ninja zbiło z tropu. Dopiero się zorientowali jak zostali zdemaskowani.

W tym samym czasie Samurajowie ustalali szybką strategię ataku.

-.. Dobra to zaczynamy!! - Krzyknął Naruto
-.. Tajuu Kage Bunshin no Jutsu!!

Pojawiło się około 200 klonów które natychmiast ruszyły na przeciwników.

-.. Aiyoku zaczynamy - wrzasnął Xenil
-.. ok...!
-.. Kirigakure no Jutsu - z dwojga ust wyrwały się głosy...

Genini nie będąc doświadczeni w walce nie wiedzieli co robić? Jak zacząć? Czy nic nie robić i czekać jako wsparcie...

Michcio - 2009-10-30 11:27:02

'Nie możemy tak bezczynnie stać'- powiedział Kyuzo,' wprawdzie nie wiem o co tu chodzi ale musimy wspomóc naszych'- westchnął Toshirou, Kensei, Akio, nie stójcie tak! - krzyknął Xenil, cholera!- 2 kunaie leciały w kierunku Uchihy i Shirosaki, (BRZDĘK)! - Sasuke rzucił swoimi kunaiami w lecące, 'dobra robota Sasuke'- rzekł Xenil, 'nie możecie odsłonić gardy', nagle przed eskortą pojawiło się kilkanaście klonów jounina z Kiri, no to jeszcze tego brakuje, 'Kakashi, długo jeszcze?!'- zapytała Aiyoku, 'potrzebuję trochę czasu!'- odparł bez namysłu, 'Kurwa, jest ich zbyt wielu!'- krzyknął Hashimoto!, wnet 5 klonów ruszyło w stronę bezbronnych geninów- Katon Goukakyuu no Jutsu!- Xenil próbował osłonić geninów, Suiton Suiryuudan no Jutsu !- zabrzmiał głoś Aiyoku, - techniki połączyły się po czym zniszczyły klony jouninów.

Nagle kolejne nowo powstałe klony ruszyły w kierunku ziemnej klatki w której znajdował się lord,  'Doton Doryuu Heki '! - Akio stworzył skalną ścianę która miała powstrzymać klony, 'to za mało! - krzyknęły klony które zaczęły formuować pieczęcie, 'Katon, Ryuuka no Jutsu!'- Sasuke skierował shurikeny w stronę klonów które złapał przytwierdzając do ściany, po czym zniszczył używając ognia.

Nagle pojawiła się coraz gęstsza mgła-   'Aiyoku, nasza technika połaćzyła się z ich, niedobrze odparła Ziccone, w tej mgle nic nie widać! - 'Pawlos, Kensei, Kyuzo, Akio, ustawcie się tak jak was uczyłem'- krzyknął Hashimoto, Kakashi- 'TAK!' . . .

KrysteQ - 2009-10-30 12:01:12

Kensei ustawił się plecami do swoich kompanów, wytężył wzrok..wyczuł zbliżające się źródło wrogiej chakry, nie puszczał miecza,był cały czas gotów, nie ruszał,czekał cierpliwie na błąd przeciwnika..

DaveFreeMan - 2009-10-30 18:23:20

Kyuzo stanął obok Kenseia i także wlepił wzrok w przestrzeń przed nimi.
W oddali widział tylko niewyraźne skupiska chakry...

Michcio - 2009-10-30 20:49:36

Pawlos -jasne 'Byakugan!'- cholera, co jest grane! ' Wyczuwam obecnosi wroga, ale nie potrafie go dostrzec!! - 'co sie dzieje do jasnej cholery!' - krzyknal Akio. Skad wziela sie ta mgła?! . . . to Kirigakure no Jutsu- odparł Xenil, technika ktora wytwarza gesta mglę, co uniemożliwia przeciwnikowi zaatakowanie, zastosowaliśmy tą technikę wcześniej by zyskać na czasie, nasi wrogowie musieli powielic ta technikę, przez co widoczność sięga zeru.'
'Co mamy teraz robić.?' - zapytał Akio, dlaczego Kakashi nie atakuje.?- zapytał  Kensei który ciągle zachowywał postawe obronną. 'Jeżeli Kakashi teraz zaatakuje będzie miał 50 % sznas na złapanie przeciwników w genjutsu, może o tym nie wiecie ale MS wymaga ogromnych pokładów chakry, to dość ryzykowne, dlatego musimy zachować środki ostrożnośći'. 'Wiec co mamy teraz robić, mamy tak stać bezczynnie.?!'- wykrzyczał Kyuzo. 'Niestety, musimy być cierpliwi, oni są silniejsi niż nam się wydaje', 'pamiętacie lekcje w akademii,  w takiej sytuacji musicie polegać na zmysłach' . . .

KrysteQ - 2009-10-30 21:57:25

Kensei poczył ruch powietrza na twarzy, przeciwnik zrobił pierwszy ruch! Kensei przełknął ślinę..nie strach go ogarnął lecz adrenalina, czuł że musi się wykazać, prawą stopą zrobił mały krok do przodu, był gotów..

Michcio - 2009-10-30 22:13:37

Zbliża się! - krzyknął Kensei, przed jego twarzą pojawił się jounin, 'jest zbyt szybki!'- krzyknął Uchiha, nagle poczuł rękę Hashimoto na swoim ramieniu 'spokojnie'- rzekł, klon rozpłynał się w powietrzu, ' czy to genjutsu?!'- zapytał Akio który był bardzo zdezorietowany, 'nie'- odparł Xenil, 'to tylko wasza wyobraźnia' - rzekł spokojnie. 'Skupcie się, posługujcie się wyłącznie zmysłami' ...

KrysteQ - 2009-10-31 00:09:07

Kensei zamknął oczy, wyrównał oddech..nagle w jego umyśle pojawił się obraz..w otchłani jakby spadające krople ukazywały czyjeś kroki..pojawiły się kolejne i kolejne, czuł je,wiedział jaki mają kolor chakry,były jak na wyciągnięcie ręki..Kensei już wiedział co należy zrobić..wciąż z zamkniętymi oczami zaczął formować pieczęcie..otworzył oczy, sharingan bił blaskiem jak nigdy do tąd..-Katon! Housenka no jutsu! Wiele płomieni niczym pociski z karabinu,poszły z przed Kenseia w różnych kierunkach..

DaveFreeMan - 2009-10-31 03:33:00

Kyuzo odbiegł kawałek ok Kenseia, przykucną i zamknął oczy.
Wyraźnie słyszał szum oddalających się ognistych pocisków.
Nagle, we mgle usłyszał obcy głos : "Chikso! Moja ręka!"

Otworzył oczy i rozpłynął się w powietrzu.
Xenil krzyknął:
-Wracaj! Nie zgrywaj bohatera!!

Ciszę przerwał krzyk.
-Kuso - wydyszał Xenil
-Kyuzoooo!! - krzykną Akio
-Co się drzesz...- powiedział Kyuzo, który nie wiadomo kiedy pojawił się za Geninem, jego miecz pokryty był krwią - Jeden z głowy, niestety nie Jounin, zaskoczyłem go gdy skamlał się nad swoją ręką - odwrócił się do Kensei'a - Trafiłeś go w tej mgle... Nieźle

Akio spojrzał na Kyuzo ze złością, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował.

-Skończcie gadać i nie odwracajcie się do wroga plecami do ciężkiej cholery! - krzykną Xenil
*Ten gówniarz jest prawie tak szybki jak ja.... Co on do diabła robi w wolnym czasie ?!*

Xenil - 2009-10-31 07:03:38

(czas abym zahamował wasze zapędy i walki ; P )

Hashimoto wkurzony że każdy tu zgrywa chojraka i w każdej chwili może zostać zabity, kazał Geninom wrócić do formacji i tylko się bronić. Nie wiadomo co się stało z Kakashim, Naruto i Sasuke. Drużyna 1 i 2 nie miała z nimi kontaktu wzrokowego.  Był to kłopot. Co jakiś czas słychać było jakieś jęki i krzyki. Jednak u nas cały czas spokój. Xenil wpadł na pomysł...
-.. Słuchajcie pamiętacie trening z chodzeniem po wodzie? Polegał on na tym że gwałtownie chakrę przenosiło się do stóp. Teraz potrzebuje waszej pomocy bo sam nie jestem tego w stanie zrobić bo stracę większość chakry. Skupcie chakrę w stopach a potem gwałtownie ją przenieście do głowy i wypuście ją na zewnątrz. Powtórzcie to kilka razy to powinno zneutralizować mgłę, bo powstanie fala z czystej chakry.
Po czym ustał i zaczął skupiać swoją chakrę. Geninom na początku wychodziło słabo tylko Toshirou dawał radę, bo Kaiten właśnie w podobny sposób przenosi i wypuszcza chakrę. Jednak po chwili wszystkim zaczęło wychodzić.

Mgła powoli osiadała, widoczność się zwiększyła do ok 100m. Można było dostrzec Ziccone, która była od nich oddalona o paręnaście metrów. Drużyna Kakashiego walczyła ile mogła z Samurajami.
-.. Ruszamy im pomóc! - rozkazał Xenil - Formacja czworobok!
Ruszyli. Po kilku sekundach byli już przy Kakashim.
-.. Jak tam? - zapytał się Xenil
-.. Dobrze ale długo tak nie pociągniemy bo nie mamy czasu na wykon... - Kakashi nie skończył bo w ich stronę poleciało ok 10 Kunai'ów.
-.. Sasuke będziesz nam potrzebny! Sprawdzimy rezultat treningu Naruto! Naruto pokaż wszystko co Nauczył Cię Jirayia-sama!
-.. Toshirou chodź tu - zawołała Aiyoku - Spójrz i zapamiętaj pieczęcie, to jest technika Mugen Sajin Daitoppa.
Xenil dając im trochę czasu postanowił przerzedzić szeregi przeciwnika.
-.. MOKUTON: Shichuutou no Jutsu!!
Zamknął w klatce około 30 wrogów po czym uwolnił sporo chakry i klatka która powstała znikła w oka mgnieniu. Słychać było odgłosy łamiących się kości, a w powietrzu czuć było zapach krwi...
-.. Tak mogło się stać podczas treningu z wami... - powiedział z ironią w głosie Xenil..

DaveFreeMan - 2009-10-31 10:53:32

* Huh, nieciekawa śmierć....* - pomyślał Kyuzo

W kierunku Geninów biegło 6 przeciwników, Xenil był zajęty miażdżeniem, jak by się mogło wydawać pozostałościami przeciwników, bowiem klatka zmniejszyła się do rozmiarów mogących pomieścić najwyżej 5 osób.
W dodatku dziwnie się przy tym uśmiechał ( xD )

Kyuzo spojrzał na Kenseia i powiedział
-Dobra, usmażmy ich - i uśmiechną się szeroko
-Katon: Goukakyuu no Jutsu - Wielka chmura ognia pochłonęła połowę napastników

KrysteQ - 2009-10-31 10:59:05

Kyuzo i Kensei stali ramie w ramie, przez co dwie kule ognia połączyły się w jedną ogromną, to był niesamowity widok. Xenil patrzył ze zdumieniem. Przeciwnik nie mógł już tego odparować..

Xenil - 2009-10-31 11:12:44

Klatka Xenila zaczęła się błyskawicznie zmniejszać.

Toshirou nauczył się składać pieczęcie.
-.. Zaczynamy krzyknął Toshirou. Kyuzo, Kensei przestańcie! - krzyknęła Ziccone
-.. Dawaj Toshirou zaczynamy:
-.. FUUTON: Mugen sanjin daitoppa!
Z dwóch gardeł wydał się odgłos.
Xenil kończąc zamykać klatkę:
-.. Katon: Endan - usłyszał jeszcze 2 głosy wtórujące mu. Był to Kakashi i Sasuke

Wielka fala ognia pomknęła na samurajów. Nie mieli gdzie się ukryć...

Większość Samurajów poległa. Pozostała mała garstka która zaczęła się wycofywać. Naruto tylko na to czekał. Zza krzaków wyleciało 50 klonów:
-.. RASENGAN!!
Samurajowie zostali powaleni a większość z nich została wyeliminowana.

Pozostało tylko 4 Juninów. Jednak Toshirou padł na ziemię. Ten atak kosztował go więcej niż można by przypuszczać. Sakura podbiegła do niego i zaczęła go leczyć, używając swoich medycznych ninjutsu.

-.. Dobra to jeden problem z głowy - powiedział Sasuke
Jednak na tym się nie skończyło... Junini w spokoju się przyglądali co się dzieję.
-.. Dobra wychodź - krzyknął jeden z nich.

Wolnym krokiem z lasu wyszła postać.

-.. Kto to? - Pytali się Genini jeden drugiego.

Xenil zamyślony powiedział:
-.. Mmochi Zabuza... Jeden z najgroźniejszych przestępców rangi S w książce BINGO..Może być ciężko...

DaveFreeMan - 2009-10-31 11:18:01

* S ?! Rzeczywiście... Mamy problem...* - pomyślał
* Chociaż Kakashi-san podobno jest naprawdę silny...*

-Hmmmm.... Xenil Sensei... Co robimy ?

Michcio - 2009-10-31 11:25:04

Kto to jest?! - zapytał zaskoczony Akio. Zabuza Momochi . . .  -pomyślał.

Xenil - 2009-10-31 11:29:03

-.. Natychmiast macie wycofać się! Rozglądajcie się za posiłkami które powinny już nadchodzić z Konoha. Ustawcie czworobok i choćby nie wiem co się działo nie macie się zbliżać! Jeżeli zobaczycie że zaczniemy przegrywać uciekajcie najdalej jak możecie. W czworoboku wewnątrz macie osłaniać Sakurę i Toshirou - powiedział Kakashi - Ziccone ty idziesz z nimi!

Gdy genini zaczęli się oddalać nagle Kensei potknął się ze zmęczenia i gdy miał wylądować na ziemi Pojawił się tuż za nim Momochi Zabuza.
-.. Nie uciekniesz mi dzieciaku!
Po czym prostym ruchem ręki ciął Kenseia swoim mieczem. Krew poleciała we wszystkich kierunkach. Był to koniec...

Kensei został przytłoczony przez ciało swojego brata który zasłonił go. Przybył jako jedno z pierwszych wsparć z Konoha.

-.. Prze....praszam... bracie...
Po czym umarł.
Kensei nie wiedział co się stało. Cały jego świat nagle przestał istnieć.

-.. Jesteś mój! Krzyknął ze złością Xenil... Wyprzedził go jednak Sasuke.

-.. Chidori: Nagashi!!
W kierunku Zabuzy poleciała fala piorunów. Dostał!

Niestety na ziemie zamiast jego ciała spadł kawałek drzewa...

-.. Kawarimi no jutsu - z irytacją w głosie stwierdził Sasuke.

Sakura zostawiając Toshirou pobiegła do brata Kenseia. Niestety nie żył. Kensei zaczął wrzeszczeć.

Na jego oczach było widać przez łzy sharingana... nie zwykłego sharingana... Jednak taki który posiadał Sasuke, czy Kakashi - 3 łezki..

Michcio - 2009-10-31 11:31:39

'Wyłaź gnoju- krzyknął wściekły Akio, emocje kierowały nim bardziej niż kiedykolwiek.

KrysteQ - 2009-10-31 11:38:23

Bracie! - Krzyknął w płaczu Kensei. Pomszcze cię..przyżekam! Wstał, zdejmując z siebie ciało brata (bez skojarzeń xD) Wyciągnął katane z pochwy, dzięki nowemu sharinganowi mógł zobaczyć znacznie więcej..Wstąpiły w niego wielkie moce, prawdopodobnie pod wpływem wyższych emocji..

Michcio - 2009-10-31 11:42:25

Kensei! Kensei! - krzyczał Hashimoto, lecz ten go nie słyszał.

DaveFreeMan - 2009-10-31 11:45:00

Kyuzo spojrzał na Kenseia, doskonale wiedział co teraz czuje...

Lecz jego myśli skupiły się także na czymś innym.

*Ciężki trening, albo silne emocje... Więc o to chodziło...* - zamyślił się Kyuzo, lecz szybko oprzytomniał

Położył rękę na ramieniu Akio, który chciał podejść do Kensei'a i powiedział
-Daj mu chwile...

KrysteQ - 2009-10-31 11:48:30

Kensei został owładnięty rządzą zabijania..nagle spojrzał się na gałąź wysokiego drzewa, wiedział,że tam znajduje się morderca jego brata, ruszył z niewiarygodną prędkością..

DaveFreeMan - 2009-10-31 11:51:05

Kyuzo wiedział, co się święci.
Użył Shunshina i pojawił się przed Kenseiem.
-Stój! Wiem co czujesz, wiem bardzo dobrze, ale nie masz szans z tym kolesiem.

Michcio - 2009-10-31 11:51:40

Nie czekając na nic, Akio rozpoczął, 'Kage Bunshin no Jutsu', pojawiło się 15 klonów, 'zapłacisz za to co mu zrobiłeś, wszystkie klony przyłożyły ręce do ziemi, po szym nagle uformowała się ogromna kula ziemii, Doton
Doryo Dango!'  , Kensei był oszołomiony całym zajściem, Akio rzucił ogromną kulą, klony zniknęły .

KrysteQ - 2009-10-31 11:54:45

Kensei ryknął na Kyuzo -Nie masz pojęcia co czuje, zejdź mi z drogi! Złapał go za ramie i odsunął na bok, po czym kontynułował bieg.

Xenil - 2009-10-31 11:54:51

Wszyscy byli w szoku!
Oprócz 4 Juninów i Momochiego Zabuzy, musieli jeszcze walczyć z emocjami i posiłkami Samurajów - ok 150 osób które pojawiało się z lini drzew. Oprócz tego otoczyli ich jeszcze 4 dodatkowych Juninów tym razem z opaską na czole: Kiri Gakure.
-.. No to chyba możemy tylko uciekać z takim poziomem chakry - powiedział Kakashi...
-.. Jak ich zatrzymamy? - Zapytał się Xenil.
-.. Patrz - odpowiedział Kakashi

Nagle z tyłu pojawiły się 3 postacie...
Xenil nie czekając zaczął składać pieczęcie jednak po chwili przestał gdy zobaczył kto to jest.
3 postacie wylądowały obok Geninów, przeszły obok i podeszły do Kakashiego.
-.. Zostaw to nam Hatake Kakashi - powiedział spokojny głos.
-.. Sabaku Kyuu Sabaku SouSou - powiedział ten głos składając rękę w postać pięści...

Michcio - 2009-10-31 11:57:57

W tym samym momencie z pod ogromnej kuli wyłoniła się ogromna góra piasku która rzuciła się na Momochiego. . .  pięść i trzask.

DaveFreeMan - 2009-10-31 12:02:04

Kyuzo Zobaczył piach lecący w ich stronę więc dogonił Kensei'a i uwolnił trochę chakry poprzez dłoń i dotknął jego głowy, zaburzając w ten sposób jego zmysł równowagi. Chwycił go i używając Shunshina przeniósł się do reszty grupy.

- Wiem co czujesz ! Nie jesteś jedyny, który kogoś stracił ! - krzyknął Kyuzo i rzucił Kensei'a na ziemię
- Opanuj się i zachowuj jak Shinobi ! - dodał i z niepokojem zerkną w stronę Zabuzy, którego pochłonął piasek

Xenil - 2009-10-31 12:07:32

Niestety Momochi Zabuza uciekł a pościg przez latające fale piasku wymieszanego z krwią nie było możliwe.
Junini jaki Samurajowie padli martwi.

Osobą która uratowała 3 drużyny był Kazekage - Sabaku no Gaara.

-.. Gdy odchodziliśmy z wioski natknęliśmy się na Twojego psa Kakashi. Powiedział nam o co chodzi. Udaliśmy się jak najszybciej w miejsce o którym mówił. A teraz powiedz mi kto oprócz zbrodniarza rangi S jest również w tej grupie?
-.. Lord z kraju żelaza... Niestety zniknął, a my nie jesteśmy w stanie gonić go i schwytać. Mamy za duże straty i nie mamy tyle chakry. - odpowiedział Kakashi

-.. Dobra wszyscy zbieramy się - krzyknął Xenil - wracamy do wioski. Właśnie w tej chwili rozpoczęła się 4 wielka wojna shinobii. Nie możemy pozwolić na utratę wioski. W każdej chwili może nas zaatakować wioska ukryta we mgle. Odpocznijcie chwilę i wracamy! Musimy do wieczora wrócić...

DaveFreeMan - 2009-10-31 12:17:29

Kyuzo rzucił Akio mordercze spojżenie
- O co ci chodzi ?! - powiedział, po czym szybo odwrócił głowę
(Emo scena xD)
Pomógł Kenseiowi wstać, odszedł na bok, omiótł wzrokiem pole bitwy i spojrzał w niebo
-Wojna huh.... - rzucił plecak i położył się na ziemi, chociaż wcale nie nie miało choty odpoczywać

Michcio - 2009-10-31 12:27:32

'No nieźle' powiedział Akio,  wojna . . . zadumał się patrząc w niebo ...

KrysteQ - 2009-10-31 12:33:24

Kensei klapnął na ziemi, wbijając miecz w ziemie..-Bracie..-pomyślał..również spojrzał w niebo..

Michcio - 2009-10-31 17:30:41

'No cóż, to nie tak miało wyglądać, dzielnie się spisali'- pomyśłał Hashimoto, sensei- zapytał Akio, 'co stało się z lordem feudalnym?', 'kto wie'- powiedział Xenil, jest wiele niewyjaśnionych zdarzeń ktore wydarzyly sie podczas tej misji'.  'Dobra wszyscy, zbieramy się, bądzcie czujni'- Tak! Wszyscy ruszyli w drogę powrotną.

Xenil - 2009-10-31 21:10:12

Ludzie z Konohy wraz z Kazekage na czele wrócili do wioski. Wioska była mocno ufortyfikowana. Przed bramą stało ok 20 shinobi, po zęby uzbrojonych.. W ich oczach można było odczytać chęć zabijania. Zobaczyli ranną drużynę 1 i 2 oraz wspomagających ich Kazekage od razu przyszli z pomocą. Odstawili broń i pomogli przetransportować Kakshiego i Toshirou do Szpitala Konoha, natomiast zmarłego brata Kenseia do prosektorium..

Hashimoto wraz z Ziccone udał się razem z Naruto, Sasuke i Sakurą zdać raport Hokage. Gdy szli ulicą, było na niej pusto. Okna zamknięte, drzwi zamknięte a co kawałek stał ninja. Gdy minęli ostatniego spotkali przed wejściem Sarutobiego Asumę.
-.. Sie masz Xenil? jak misja? - zapytał się Asuma
-.. Oglądałeś film: "Jak rozpętałem drugą wojnę światową"? Teraz tak się czuję - odpowiedział ze skruchą Xenil...
Asuma uśmiechnął się, a Xenil wchodził dalej po schodach. Gdy przekroczył próg pokoju Hokage zastał tam kilku ninja oraz dwóch Kage siedzących przy mapach wioski. Gdy zobaczyli kto wszedł, oderwali się od swojej pracy.
-.. Pakun już nam wiele powiedział, spodziewamy się ataku wioski Kiri za około 2 dni. Umacniamy nasze strategiczne punkty oraz zbieramy żywość i wodę na dłuższy pobyt w wiosce. Wiele osób przybywa z przyległych krain aby się schować. Narazie nie jest źle. Jednak mamy wiele do omówienia - powiedziała Tsunade.
-.. Przepraszam.. - powiedział Xenil
-.. Zamknij się! Zrobiłeś to co do Ciebie należało. A przy okazji dziękujemy Ci Kazekage za wsparcie.
-.. Ninja z mojej wioski powinni tu dotrzeć jutro, a ja sam tu zostanę. Nie moge pozwolić aby przeciwnicy pokonali moich sprzymierzeńców! - odpowiedział Gaara
-.. Więc Kazekage wypowiadasz wojnę razem z nami wiosce Kiri? - zapytał ze spokojem w głosie Sarutobi-sensei
-.. Tak. Nie wiedzą co robią, ich gospodarka powoli spada, ludzie zaczynają tam głodować, a tu chcą zdobyć łupy i wrócić do siebie. Nie pozwolę na to!
-.. Ale Gaara! - odezwała się Temari-san (chciałem przerobić reklamę: Leo why? For money ; P nie wyszło.. -_- )
-.. Decyzja podjęta Temari
-.. Razem mamy szanse z Kiri, osobno nie...Jeżeli Konoha padnie, następna będzie wioska piasku. Zresztą są oni wspierani przez Samurajów i nie sądzili że Hokage przydzieli im ninja z wioski do ochrony.
-.. ehhh - westchnęła Temari - jednak chyba masz rację

Po chwili milczenia odezwała się Tsunade-sama
-.. Hashimoto, Ziccone..WYSTĄP!! Z powodu tego iż postawiliście na szali losy wioski i za cenę własnego życia, zostajecie wyróżnieni premią pieniężną, misja zostaje uznana za wykonaną, natomiast Wy zostajecie awansowani na Juninów Wioski Ukrytego Liścia! Noście ten tytuł z honorem i wielką dumą! Nie macie się co obawiać o losy wojny. Gdyby nie wy ponieślibyśmy więcej strat, ponieważ wioska nie byłaby gotowa do obrony. Wszyscy ninja którzy mają mniej ważną misję zostali wycofani. Macie się nimi zająć i przygotować do obrony! Możecie ten rozkaz wydać waszym Geninom. Ty Hashimoto Xenil natomiast dostajesz tymczasowe dowództwo nad klanem Senju. Masz zorganizować obronę i pułapki aby w pierwszej rundzie wyeliminować jak największą ilość przeciwników, Ty natomiast Ziccone pomożesz nam opracować strategię obronną i kontrataku. Udaj się po członków klanu Nara i natychmiast zgłoś się do biura strategicznego!
-.. Rozejść się!

Xenil zniknął w podłodze, natomiast Zicoone wyszła przez drzwi.
Idąc dalej Xenil nie wiedział co się dzieję.
-.."Wydawało mi się że powinienem zostać zdegradowany albo dostać dożywotni zakaz walki jako shinobi.. A tu Junin... HA!"
-.. Kage Bunshin No Jutsu - powiedział cicho Xenil
powstało 10 replikacji po czym każda z nich poszła szukać członków swojej drużyny.
-.. "Chyba znowu muszę objąć dowództwo jeszcze nad dwójką.. " - pomyślał.
Sam natomiast udał się w dzielnice klanu Senju.
Gdy wszedł przez mniejszą bramę przywitało go kilku znajomych shinobi.
-.. Słyszeliśmy co się stało i kto nam wojnę załatwił - mówili z ironią w głosie - jednak dobrze Cie widzieć...
Poszedł dalej i ustał na rynku.
-.. Klanie Senju zbierzcie się!! - wrzasnął Hashimoto. - Musimy opracować strategię obrony miasta! Taki jest rozkaz Hokage-sama! Jako Junin (szpan ; D ) mam przewodniczyć wam jako tymczasowy dowódca! Mam plan jak możemy zwiększyć czas na ewakuację! Kto z was zna technikę: Shichuutou no Jutsu?
Zgłosiło się około 50 osób...
-.. Więc słuchajcie! Ustaniemy od siebie w odległościach około 200m. i skoncentrujemy się na obronie wioski. Zrobimy Ścianę otaczającą wioskę z góry i z boków tak aby się nikt nie wdarł. W tym czasie ewakuacja będzie szybko przebiegać, a gdy nastanie czas inni shinobi wyręczą nas w kontrataku.
-.. Ruszajmy!! - krzyknął tłum.

Ruszyli. Xenil rozstawił każdą osobę z osobna co 200m. Ustalili znak i czekali. Jedna osoba poszła zdać raport Hokage.

Klony Xenila dotarły do Geninów. Byli oni razem razem z Kakashim i Toshirou w szpitalu. Odpoczywali w łózkach. Zmusiła ich do tego Sakura w celu szybszego dojścia do siebie. Raport został im zdany...
-.. Macie za 3h wyjść ze szpitala, natomiast za 4 mój klon będzie na was czekać przy bramie. Tam dostaniecie dalsze wskazówki gdzie i komu macie dać broń ze zbrojowni wioski. Tak poza tym macie po 1000 Yenów i idźcie sami się wyposażyć do kuźni... - po czym wyszedł...

Pisać ludzie ; )

KrysteQ - 2009-11-01 13:01:29

Kensei czekał w prosektorium na możliwość wejścia do pomieszczenia,gdzie leżało ciało jego brata, nie było przy nim ojca, był zajęty pomocą przy planowaniu obrony wioski. Nagle drzwi się otworzyły, stała tam Shizune wraz z innymi lekarzami,- Możesz wejść Kensei, jesteś gotowy?.. Kensei przełknał ślinę, zacisnął dłonie na kolanach, po czym wstał, szedł bardzo powoli, szkiły mu się oczy..lecz nagle poczuł uścisk na ramieniu, to był Hatake Kakashi..-Odwagi..Kensei... Kensei patrzył na niego, kiwnął głową i już pewniej kroczył do sali razem z jouninem. W pomieszczeniu było bardzo jasno, po środku sali ,na srebrnym stole leżało przykryte białym prześcieradłem,ciało. Shizune podeszła i powoli odkryła prześcieradło na tyle,żeby tylko zobaczyć głowe. Kensei spojrzał na twarz brata,oczy szkiły mu się jeszcze bardziej, ale z trudem wstrzymał płacz..(jest taki spokojny) pomyślał Kensei ,patrząc na brata.. Kakashi podszedł do niego,znów złapał go za ramie i rzekł..-Kensei..twój brat zpisał wcześniej testament, z racji wykonywanego zawodu to typowe..Wolą Uchiha Hitoshiego było abyś przejął jego oczy..Wiem jak to brzmi, jednak to jego wola, nie wiem czy wiesz ale wraz z przeszczepem zyskasz nowego sharingana, brat chciał żebyś potrafił się obronić gdy już go nie będzie... Kensei był zaszokowany tymi słowami. Shizune podeszła do niego i zapytała się czy zgadza się z wolą brata i jest gotowy na zabieg. Kensei milczał..po chwili powiedział;- Dobrze, niech oczy mojego brata staną się moim nowym światłem,zgodnie z jego wolą i wszyscy mi tu świadkiem..pomszcze go, to moja obietnica życia! Kakashi poklepał go po ramieniu po czym opuścił salę..Nad drzwiami zapaliła się czerwona lampka,informująca o tym,że trwa operacja.

Ok ale bez Ms'a będzie narazie przesiadka z oczu jakie masz na takie same czyli jak z malucha do fiata 126p ; P. By Xen :admin:

Michcio - 2009-11-01 13:57:02

Tym czasem w szpitalu panowała bojowa atmosfera-' przygotujcie łózka!' - krzatali sie medyczni ninja wiedzac co sie szykuje,  'musimy byc przygotowani na pokaźne straty'- powiedział Kyuzo, 'myślisz ze Konoha tak łatwo sie podda!'- krzyknął Akio, 'zamknij się!' - wykrzyczał Kyuzo, 'drzesz sie jak stare prześcieradło'!, HEJ! co sie tu dzieje- zapytala pielegniarka, 'nic nic, przepraszamy'- powiedzial Akio ... zaraz dostaniesz w morde . . . 'chyba te mordobicie musi zaczekać'- powiedzial Pawlos, musimy sie zbierać, 'dobra Kyuzo odłozymy to na później', za 20 min sie spotykamy- powiedział Akio, 'dowódca się znalazł'- przytaknął Uchiha, 'mysle ze dostaniesz w morde szybciej niz ci sie wydaje' - poiwedzial Akio, ach- westchnal Pawlos, dobra, kazdy w swoja strone,  genini rozeszli się . . .

KrysteQ - 2009-11-01 17:00:22

Lampka nad drzwiami pomieszczenia,gdzie miał miejsce zabieg Kenseia ,zmieniła kolor z czerwonego na zielony. Shizune powiedziała; - Gotowe! Możesz otworzyć oczy i wstać. Kensei usłuchał, usiadł na krawędzi łóżka i otworzył oczy, oglądał swoje dłonie,zaciskał je i otwierał. -Dobrze sie czujesz? Zapytała Shizune. -Chyba tak..dziękuje Shizune-sama... Shizune uśmiechnęła się, - Nie ma sprawy, staraj się jednak nie nadużywać sharingana,uważaj na siebie. - Postaram się. Odparł Kensei, wstając z łóżka i maszerując do drzwi,gdy je otworzył, ujżał opartego o ściane, ze splecionymi rękami Akio. - Jak się masz? Zapytał Akio. - Bywało lepiej, o co chodzi? Odparł Kensei. Akio- Mamy spotkanie za 20min,a my jak pamiętasz jesteśmy w jednej drużynie,więc przyszedłem po Ciebie. - Heh,pamiętam..mrunkął Kensei z kwaśnym uśmiechem. Dwóch Genninów oddaliło się.

Pawlos9992 - 2009-11-01 17:36:57

Toshirou poszedł do kuźni kupić sobie nowe uzbrojenie. Toshirou zauważył katane z paskiem chakry. Która bardzo przyda mu się w czasie walki z nieprzyjacielem.

DaveFreeMan - 2009-11-01 18:11:09

Kyuzo uzupełnił w kuźni stracone kunaie. Kupił także zestaw senbonów.
*Zawsze miałem dobrego cela, tak precyzyjne narzędzie na pewno się przyda...* - pomyślał

Potem udał się do domu gdzie opowiedział matce i siostrze jak doszło obecnej sytuacji.

-Cholera, policja jest w stanie najwyższej gotowości. Właściwie to nie powinno mnie tu być, ale muszę zaprowadzić Kazumi do Yoko, bo twój wujek też jest zajęty.
-Ja to zrobię - powiedział Kyuzo
-... No dobrze, ale szybko, przecież też masz teraz obowiązki - odpowiedział Kuniko i uśmiechnęła nieznacznie

Wzięła torbę ze stołu i idąc w stronę drzwi zatrzymała się  przy Kyuzo, przytuliła go mówiąc
-Uważaj na siebie...
-Heh, okej...- odpowiedział Kyuzo
Puściła go, uściskała Kazumi i wyszła w pośpiechu z domu.

Po chwili Kyuzo wziął rzeczy Kazumi oraz swój ekwipunek i także wyszedł z domu razem z młodszą siostrą.
Szli w kierunku domu, przyjaciółki Kuniko.
Nagle ciszę przerwała Kazumi

-Nii-san... Czemu wszyscy coś robią, a ja muszę siedzieć z ciocią Yoko !?
-Bo jesteś jeszcze za młoda i nie ukończyłaś akademii. Już niedługo też będziesz wysyłana na misje.
-Mhhhhmm... - odburknęła jego młodsza siostra

Gdy doszli już do budynku, w którym mieszkała Yoko, Kyuzo dał siostrze torbę
-No dobra, słuchaj się cioci i nie rób głupstw. - powiedział, i już miał odchodzić, ale Kazumi złapała go w pasie
-Wrócisz cały i zdrowy ?
To pytanie zbiło go z tropu, nagle przypomniał mu się Kensei... Przez chwile patrzył się na siostrę
-Haha, jasne że tak! -powiedział uśmiechając się szeroko
Poczochrał siostrę po głowię i odszedł

*Cholera ! Jestem już spóźniony!* - pomyślał i pobiegł w kierunku miejsca spotkania

Michcio - 2009-11-01 19:51:45

Akio zaopatrzyl sie w wybuchowe notki, kunaie i shurikeny, po drodze spotkał się z Sarutobim, 'sensei, czy ...' , 'przeprraszam Cie Akio, sytuacja jest zbyt powazna, badz czujny'- dobrze sensei, odparł Akio i udał się w wyznaczone miejsce spotkania . . .

KrysteQ - 2009-11-01 20:26:35

Kensei wziął swoją zdobyczną katane, przerzucił przez plecy, zaopatrzył się jeszcze w troche kunaiów i shurikenów, oraz 3 bomby dymne,wszystko było dopięte na ostatni guzik. Dziarsko udał się na miejsce spotkania..

Xenil - 2009-11-02 05:55:19

Na miejscu spotkania czekał klon. Genini spóźnili się lekko jednak nie było o czym mówić aby ich opieprzyć:
-.. "Nie ma czasu na wychowywanie" - pomyślał Xenil - Więc słuchajcie! Z rozkazu Hokage będziecie dostarczać broń innym oddziałom. Również będziecie wsparciem w 3 lini obrony - oprócz Kyuzo i Kensei którzy zostali wezwani przez policję Konoha i będą bronić własnej rodziny w momencie gdy wróg przedrze się do wioski. Od was zależy powodzenie. Wyobraźcie sobie sytuację gdy komuś zabraknie kunaiów i nie będzie miał czym odbić jednego lecącego w niego...
-... ROZEJŚĆ SIĘ TO ROZKAZ!!

DaveFreeMan - 2009-11-02 07:16:21

Kyuzo przytaknął i odwrócił się w stronę Akio i klepnął go mocno w tył głowy.
-Au! Za co!? - zdenerwował się Akio
Kyuzo zaśmiał się
-Za twarz. (xD) Powodzenia. -  dodał i odszedł w kierunku Kensei'a

W milczeniu dotarli do siedziby policji.
Weszli do środka, przez drzwi do auli Kyuzo zobaczył swoją matkę, która rozmawiała z Kapitanem.
-Dobra, tu się rozstajemy - powiedział do Kensei'a
-Gdybyś potrzebował pomocy będę w okolicy baru ramen, (jedynego w Dystrykcie Uchiha ^^)  Gambatte - dodał i odszedł w stronę matki

W międzyczasie Kuniko skończyła rozmowę. Idąc w stronę wyjścia zobaczyła Kyuzo.
-Ah jesteś w końcu.
-To ty mnie tu wezwałaś ?
-Tak. Ja i Kapitan stwierdziliśmy, że przyda się nam więcej ludzi w dystrykcie. Większość policji została wysłana by wspierać główne siły obrony wioski.
-Ty i Kapitan...? - spytał się Kyuzo
-A tak, tak... Dostałam awans - starała się powiedzieć jak najskromniej, jednak nie bardzo jej to wychodziło (xD)
-Teraz odpowiadam bezpośrednio przed Kapitanem i dowodzę całym odziałem - dodała pukając się w dodatkowe gwiazdki na pagonie  i tym razem uśmiechała się szeroko, lecz szybko spoważniała - masz patrolować okolice domu Yoko
-Domyśliłem się tego, Xenil-sensei wspominał, że mamy bronić naszych rodzin...
-No tak... No więc miej oko na Kazumi.
-Odmaszerować - dodała uśmiechając się

Kyuzo wyszedł z budynku i wskoczył na dach komendy. Gdzieś w oddali, za wioską unosił się dym.
*Zaczęło się...* - pomyślał
Po chwili się odwrócił i skacząc po dachach udał się w stronę baru ramen

(żaden szanujący się Shinobi nie będzie maszerować środkiem ulicy ^^)

KrysteQ - 2009-11-02 07:44:50

Kensei natomiast udał się do swojego ojca, Shena. - Już jestem ojcze. Powiedział Kensei, nie mal przybierając pozycję na baczność. Ojciec tylko coś odburknął patrząc dalej na jakieś mapy..nagle spojżał ukosem na syna, zamurowało go..-Ty..masz inne oczy..to..czy to nie oczy../ Nagle trącił jakiś kubek,który spadł i się potłukł. (nie było zbyt wielkiej różnicy w oczach Kenseia i jego brata ale ojciec to ojciec, poznał,że coś nie tak) Wstał,odwrócił sie, machnął ręką do jakiegoś Uchihy i odszedł w nieznane. Ten Uchiha podszedł i powiedział- Musisz wybaczyć ojcu, wciąż nie może pogodzić się ze stratą syna, czy na prawde masz oczy Hitoshiego? Wyraził spokojnie swe zdziwienie obcy Uchiha.- Tak../odburknął Kensei, ..-Ale to była jego wola, tak miał w testamencie, zresztą nie musze tego wyjaśniać każdemu z osobna!/ _ Hej,hej../Uspokajał go obcy/- Nie miałem nic złego na myśli/ Ja i Twój brat byliśmy dobrymi znajomymi a wasze oczy i tak były podobne..Przypuszczam,że Twój ojciec CI teraz tego nie powie,więc słuchaj..wydano polecenie byś patrolował tą okolicę, w razie czego pomoge Ci,dobrze? -Ok, niech tak będzie/ Odparł Kensei,po czym wyszedł z budynku,by się przygotować..

Michcio - 2009-11-02 11:15:38

Akio natomiast postawnowił rozejrzeć się po wiosce, 'wszyscy są bardzo zdenerwowani'- pomyślal, udał się do akademii, tam spotkał Irukę, który ewakuował dzieciaki, 'witaj Akio, dawno Cie nie widziałem, przepraszam ale nie mam czasu'- powiedział Iruka, 'moze mógłbym ci pomóc sensei'- zapytał, 'niech będzie'- weź drugą grupę, musimy zatroszczyć sie o ich bezpieczeństwo, tak jest!- powiedział po czym odprowadził 2 grupę, w wyznaczone miejsce, nagle usłyszał wybuch!- 'tak szybko?!'- pomyślal po czym udał sie pod bramę głowną, tam znajdował się pierwszy oddział, 'co sie stalo, zapytał'- oddział dziesiaty udał się by zastawić pułapki, natknął sie jednak na jakąś przeszkodę, prawdopodobnie sie zaczelo, 'tak jak pomyślalem'- pomyslal, 'szybko popędził do trzeciego oddziału, tam czekał na niego Toshirou. ' Gdzie Kyuzo i Kensei'- zapytał, 'są ze swoim klanem'- odparł Pawlos, dołączą do nas póżniej w razie ataku, widziałeś to? zapytał'- taa, chyba się zaczelo, 'ustawić się w szeregu' - mamy informację ze trzy oddziały wroga próbują dostać się do wioski, ' cholera!' - pomyślal Akio.

DaveFreeMan - 2009-11-02 13:08:47

W międzyczasie Kyuzo stał na balkonie rozmawiając z Yoko.
- Istnieje możliwość, że wróg może przebić się przez linię obrony. Było by lepiej, żebyś wzięła koce, materace, jak najwięcej prowiantu i zeszła z Kazumi do piwnicy. W razie czego będę cały czas w pobliżu. Policja także patroluje okolicę.

Yoko zaczęła protestować, ale nagle, poza granicami wioski coś wybuchło.
Spojrzała nerwowo na Kyuzo, wbiegła do domu i zaczęła pakować jedzenie.

-Weź swoje rzeczy i zanieś je do piwnicy - powiedział Kyuzo do siostry, która właśnie wyszła na balkon
-Yoko ci wszystko wytłumaczy. I pamiętaj... Ne rób głupstw... - dodał, po czym znikł

Po chwili pojawił się na dachu najwyższego budynku w okolicy, gdzie mógł obserwować co dzieje się w przy murach...

KrysteQ - 2009-11-02 14:08:04

Kensei również siedział na dachu ale innego budynku, dostrzegł Kyuzo,który wyglądał na zdenerwowanego, rozglądał się, po czym odwrócił się,spojrzał na Kenseia..Kensei kiwnął głową,twierdząco. Chwile później nastąpiła potężna eksplozja, dość niedaleko murów ,otaczających wioskę...

Xenil - 2009-11-02 17:14:18

Okazało się że wszystkie wybuchy były spowodowane wyłapaniem zwiadowców z wioski Kiri.  Wywiad donosi że większa grupa wojowników zbliża się w wolnym tempie do wioski.

Po stronie Kiri:
-..  Mizukage-sama!! Mam najnowszy raport od wywiadu!! Konoha jest przygotowana do obrony, wiedzą że nadciągamy. Mają dobrze przygotowane do obrony najsłabsze punkty w wiosce!
-.. yyyy - szepnęła Mizukage - to mamy problem.... Co ze wsparciem samurajów i Kumo?
-.. Powinny dotrzeć zgodnie z planem.
-.. Przygotować się do ataku! - wrzasnęła Kage
-.. "Szkoda mi niszczyć tak piękny kraj" - westchnęła w duchu...

Konoha:
-.. Hokage-sama... Hokage-sama!!!! - wróg przygotowuje się do ataku! Jakie rozkazy?!
W pomieszczeniu Kage była wielka wrzawa, jednak Sarutobi wypuścił dym, odwrócił się do okna i wpatrzył się w wybuchy któe otaczały wioskę...
-.. Sam się zajmę wydawaniem rozkazów.. PROWADŹ! - powiedział do Chunina
Wyruszył od razu za nim. Podszedł do oddziału Xenila.
-.. I jak ma się sytuacja? - zapytał
Hashimoto podał mu lornetkę. Sarutobi zauważył przegrupowujących się ninja.
-.. Szykują się do ataku! - wrzasnął - przygotować pierwszą linię obrony!
-.. Tak jest! - odpowiedział Xenil
Hashimoto włożył do ust gwizdek po czym zaczął w niego 3 razy dmuchać. Wydały się trzykrotne piski na niskich falach ale słyszalne dla uszu..
-.. Mokuton: Shichuutou no Jutsu!!

Z ziemi zaczęła wyrastać gruba na parę metrów i bardzo wysoka ściana. Na zewnętrznej ścianie pojawiły się kolce.
-.. Pierwsza linia obrony przygotowana Hokage-sama - powiedział Hashimoto

Pozostało około 10 osób z klanu Senju aby przytrzymać ewentualne ataki które miałyby na celu zniszczenie bariery.
-.. Przygotujcie się na kontratak! Klan Uchiha ma być w gotowości...
-.. Rozkazać Geninom ewakuacje mieszkańców! - wrzasnął Sarutobi

Gdy skończył to mówić Chunini pobiegli do Geninów (min. do teamu 1 & 2) w celu przekazania im informacji o natychmiastowej ewakuacji)..

DaveFreeMan - 2009-11-02 19:55:55

Kyuzo obserwował wydarzenia z dachu, nagle przy ramenie pojawił się jakisshibobi z Konohy. Stałi rozglądał się dookoła.
Kyuzo zeskoczył na dół.
-Co się stało ? - spytał
-Masz zacząć natychmiastową ewakuację mieszkańców ! Bezpośredni rozkaz Hokage !
-Kuso! Dobra! Pójdę po pomoc i zajmę się tym rejonem. Zacznij ewakuacja. Zaraz do ciebie dołączę. - powiedział i rozpłynął się w powietrzu.

Chwile później pojawił się obok Kensei'a, który natychmiast wstał wyciągając katanę.

-Spokojnie to ja. Hokage nakazał ewakuację mieszkańców. Chodź będe potrzebował twojej pomocy.

Kensei i Kyuzo zaczęli ewakuować ludność cywilną. Kyuzo wpadł do domu Yoko, która znosiła właśnie materac.

-Zostaw to, została ogłoszona ewakuacja, zostawcie wszystko i na zewnątrz ! Kazumi zostaw to i chodź, szybko!

Po Około 30 min wszyscy mieszkańcy zebrali się na placu.

-Proszę zachować spokój, udamy się teraz do schronu - Powiedział Chuunin - proszę za mną.

-My będziemy was osłaniać - powiedział Kyuzo i razem z Kensei'em odeszli kawałek do tyłu
-Ok ja biorę prawą stronę, ty weź lewą - powiedział Kensei
-Dobra - odpowiedział Kyuzo i wskoczył na dach.

Chwilę później grupa szła w kierunku schronu.

KrysteQ - 2009-11-02 20:27:33

Kensei poszedł na prawo, ukrył się w cieniu, poprawił cały swój ekwipunek, na opasce (na czole) kończąc..

Pawlos9992 - 2009-11-02 21:08:24

Toshirou zaprowadził inną grupę mieszkańców do schronu. Gdy to już uczynił pobiegł po dalsze rozkazy do chuninów, ktorzy przekazywali dalsze wskazówki w imieniu Hokage.

Xenil - 2009-11-02 21:25:13

Gdy Konoha szykowała się na atak w tym samym czasie po wrogiej stronie:
-.. Mizukage-sama mamy problem! Konoha otoczona jest ogromnym murem z drewna i nie możemy się przebić nawet atakując potężnymi atakami, naraz w jedno miejsce. Ściana się szybko zasklepia! A gdy ktoś próbuje wskoczyć na nią zostaje powstrzymany przez atak pik wystających z niej!
-.. "zaczynacie mnie denerwować" - pomyślała Mizukage - ODSUŃCIE SIĘ WSZYSCY! - krzyknęła
Wstała z pnia drzewa i podeszła kawałek w stronę wioski:
-.. Kuchiyose no Jutsu !!!
Z wielkiego dymu została przywołana wielka Jaszczurka.
-.. Dawaj! Rozwal dla mnie ten mur!
Jaszczurka ruszyła w stronę wioski. Uderzyła w ścianę z ogona. Ściana pękła jednak zaczęła się zasklepiać. Piki z drzewa ruszyły w stronę summona jednak łamały się na grubej skórze.  Ściana powoli zaczęła się rozpadać.
-.. Ruszać wszyscy natychmiast! - rzuciła Mizukage - to może być nasza jedyna szansa!

Ogromna ilość ninja ruszyła w kierunku wyrytej dziury.

Sarutobi widział co się dzieje.
-.. "Co teraz? Jestem już stary aby walczyć na otwartym polu..."
-.. Klan Uchiha do mnie!! Zajmijcie się gośćmi! Przywitajcie ich radośnie tak aby ich ciała długo pozostały z nami!

Ludzie z Uchiha wyruszyli również w stronę wyrwy, zewsząd leciały kunaie, oraz różne techniki, od Katon: Goukakyuu no Jutsu po Suiton: Suiryuudan no Jutsu! Sarutobi uchronił się przed kilkoma kunaiami i zabił paru wrogów prostymi cięciami którzy próbowali go zaatakować. Jednak pomimo tego iż liczny klan Uchiha ramię w ramię z Senju oraz innymi klanami jak Nara walczyli i wygrywali, wielki Jaszczur coraz bardziej zbliżał się do wioski.
-.. "Cholera coś trzeba zrobić..." -pomyślał staruszek
-.. Witam Cie Sarutobi-sensei - powiedziała postać o długich siwych włosach - Zaraz zaradzimy coś przeciwko temu...
-.. Miło Cie widzieć Jirayia-chan. Wpadłeś w samą porę - odpowiedział Hokage
Jirayia przegryzł palec tak że pokazała się krew, po czym złożył pieczęcie i krzyknął dotykając ziemi:
-.. Kuchiyose no Jutsu!!
Pojawiła się wielka żaba z dwoma mieczami...

W tym samym czasie Genini widząc co się dzieje, odprowadzając resztki ludzi do schronów postanowili pomóc w walce. Cała czwórka spotkała się przez przypadek. Ruszyli w stronę wyrwy w murze z drzewa. Na ich drodze jednak stanęło 3 ninja. W śród nich jeden już im znany:
Momochi Zabuza...



(komentarz od admina: Nie róbcie się na nie wiadomo jakich pro, wiecie z kim macie do czynienia. Ci kolesie poza Zabuzą też są potężni. Poza tym nie macie pełnej ilości chakry bo jeszcze na was się odbija niedawna walka. Oprócz tego nie macie wsparcia nikogo z wyższych rangą :admin: )

KrysteQ - 2009-11-02 22:12:21

(spoko ale wejściówka musi być kozacka, potem możesz robić z nas pizdusiów xD Myślę,że powinno Ci się spodobać ;p)
Kensei stał jak wryty, miał przed sobą poraz kolejny zabójce swojego brata..
-..Momochi..Zabuza..khh
Kensei aż drżał z gniewu, Kyuzo widząc to, próbował go uspokoić, zatrzymać i poczekać na wsparcie.
- Kensei! Nie rób tego, ten typ jest niebezpieczny, to jounin!
Wykrzyczał Kyuzo
-Kurose!(Zamknij się!) Ostatnio mi przeszkodziliście, tym razem wam na to nie pozwole.
Wybuchnął Kensei.Wyjął katane zza pleców -ŚWIST- Trzymał ostrze przed twarzą Kyuzo.
-Spróbuj mnie zatrzymać a nie ręcze za siebie!
Kyuzo przełknął ślinę ale nic nie powiedział, Kensei  odwrócił się w kierunku napastników.
- Tylko Ty i ja draniu..
Powiedział Kensei,patrząc na dziko,uśmiechniętego Zabuze.
-To samobójstwo! Nie ma z nami Xenila-sensei i ..
Znowu zaczął Kyuzo ale Kensei ze spokojem przerwał mu:
-Tym lepiej..Jak chcesz, Ty i reszta możecie zająć się tymi dwoma,żeby mi nie przeszkadzali..
Kyuzo w milczeniu spojrzał się na pozostałą dwójke,tamci wzruszyli ramionami.Kensei zrobił kilka tricków kataną, rozgrzewajac przy tym stawy i zbierając chakrę..na koniec wyprostował katane wskazując na Zabuze,po czym ruszył jak błyskawica. Poleciały pierwsze kunaie..w strone Kenseia, lecz momentalnie zostały odbite przez Kyuzo,który jest istnym snajperem. Dwóch towarzyszy Zabuzy doskoczyło do Kenseia ale ten w locie zrobił:
-Kage Bunshin no jutsu!
Pojawiły się dwa klony które sparowały ataki wrogich shinobi, ten czas wykorzystał Kensei by dalej nacierać na Zabuze. Ustawił katane do cięcia bocznego, ciął..-TRZASK- Zabuza stał z ręką w kieszeni, drugą ręką zaś przytrzymywał ogromny miecz za plecami,który wychylił tylko do obrony prawego boku. Siłowali się chwilę, Zabuza wyjął ręke z kieszeni, wyprostował palec wskazujący i środkowy,krzyknął:
-Mizu Bunshin no jutsu!
Po czym z jego ciała wyszedł wodny,drugi Zabuza i uderzył Kenseia w brzuch,tak że aż uniósł się w powietrzu i opuścił katane na ziemie, Kensei leżał przez chwile na ziemi, trzymając się za brzuch.. Zabuza (klon) nie czekał dłużej i ciął mieczem z góry, Kensei przeturlał się w lewo,rzucając kunaiem w gardło klona,który rozpłynął się w powietrzu. Prawdziwy Zabuza tym razem zaatakował,znów mieczem. Kensei odskoczył na pare metrów, w locie wykonując pieczęcie..
-Katon! Gokakyou no jutsu!
Olbrzymi płomień leciał w kierunku Zabuzy,który raczej nie obawiał się ataku na tym poziomie. Odparował:
-Suiton! Shuridan no jutsu!
Wodny smok natychmiast zdławił kule ognia ,Kenseia.
Kensei wylądował na ziemi, był zdruzgotany, nie wiedział co dalej czynić, pamiętał o słowach Shizune-sama, nie mógł zbytnio jeszcze używać sharingana, a co za tym idzie,skutecznie atakować i bronić się przed wrogiem na takim poziomie. Patrzył na Zabuze z taką wściekłością i bezradnością,że szok. Zabuza splutł ręce na klatce i patrzył z góry na młodego Uchihę.-To wszystko na co cię stać? Cóż za rozczarowanie..
W między czasie pozostała trójka, Kyuzo i reszta stawiali czoła dwójce shinobi z Kiri gakure,którzy nawiasem mówiąc, też nie dali sobie w kasze dmuchać. Sytuacja nie wyglądała za różowo, mocniejsi shinobi Konohy, walczyli na froncie..
-Co teraz?!
Pomyślał Kensei.


(Darowałem sobie ten kawałek o sharinganie, troszke nakręciliście i to nie miało sensu ;p )

DaveFreeMan - 2009-11-02 23:25:43

Kyuzo unikał morderczych ciosów tylko dzięki wrodzonej zręczności. Na razie skupił się na obronie. Parował, blokował i starał się odczytać ruchy przeciwnika.
Niestety, nie zdążył sparować kopnięcia, które odesłało go kilka metrów w tył.
*Ten koleś używa tylko Taijutsu... Pod tym względem nie ma żadnych słabych punktów...*
Przeciwnik Kyuzo wyjął kunaia i zaczął iść w jego kierunku. Kyuzo odskoczył jeszcze dalej.
*Jego Taijutsu jest bezbłędne, więc pewnie Ninjutsu to jego słaby punkt, a co za tym idzie...*
Shinobi zbliżał się coraz bardziej.
-Teraz albo nigdy - powiedział Kyuzo i aktywował Sharingana
-Narakumi no Jutsu - powiedział spokojnie patrząc się na wroga

Jounin z Kiri zatrzymał się, zaczął rozglądać się na wszystkie strony i nagle padł na kolana i zaczął krzyczeć, wyglądał jakby zobaczył swój najgorszy koszmar.
*Uff... Trochę przesadziłem, a myślałem, że mi się nie uda hehe.... Gdyby nie był taki kiepski w Ninjutsu penie nie dał by się złapać w iluzję... * - pomyślał Kyuzo
Nie zwlekając dłużej rzucił senbonem. W momencie gdy senbon wylatywał z jego dłoni, w ułamku sekundy pojawił się nad nim wielki miecz, który zmierzał w jego kierunku ze złowrogim świstem...
* !?!? *
Kyuzo znikł, by pojawić się kilka metrów dalej. (shunshin)
Senbon doleciał do Jounina i poprzez gałkę oczną wbił się w mózg. Shinobi bez życia padł na ziemię.

-Kuku, szybki bachor... - powiedział Zabuza

Kensei nawet z Sharinganem ledwo co był w stanie dostrzec przebieg całej sytuacji.
W międzyczasie Toshirou i Akio cały czas zmagali się ze swoim przeciwnikiem.

(HA! :D zapomniałem, że jest nas trzech sorry ^^ Nie chce mi się zmieniać teraz całości xD :pomidor: wasz jest bardziej wymagający :P)

Xenil - 2009-11-03 07:34:21

W tym samym czasie przy bramie:

-.. Musimy się wycofać bo zaczną nas wyżynać! - krzyknął ktoś
-.. Klan Uchiha nigdy się nie wycofuje! - odparł ktoś z boku - osoba w młodym wieku
Koło tej osoby pojawił się Sarutobi
-.. Nieraz większe straty zadasz wycofując się, niż walcząc do upadłego... rozpocząć plan C!
Shinobi z Konohy zaczęli się wycofywać i po krótkiej chwili zniknęli wszyscy...

Po drugiej stronie:
-.. Mizukage-sama! Konoha wycofuje się, nasze wsparcie z Kumo i Samurajowie przybyło! Musimy zadać im ostateczny cios!
Wymawiając ostatnie słowo został powalony na ziemie.
-.. Jak śmiesz kochaniutki mówić mi co mam robić?! - wrzasnęła Kage

Żaba rozpoczęła walkę z jaszczurka. Jaszczur atakował głównie pazurami. Jirayia-sama jednak nie z takimi przeciwnikami walczył. Używając połączonej techniki Katon z olejem trafił bezpośrednim trafieniem. Jaszczurka padła martwa.
-.. Dzięki za pomoc - powiedział Ji. - po czym zniknął razem z żabą

Połączone siły wdarły do wioski jednak nikt nie stawiał im oporu. Chodzili od domu do domu w poszukiwaniu ninja i plądrowali co tylko się dało.

Zabuza walcząc z Geninami:
-.. Mam was dość gówniarze! Jeszcze się spotkamy! Ale za nim, możesz iść pożegnać się ze swoją siostrą ty cieplaku z sharinganem!
Po czym zniknął.

Siostra Kyuzo nie mogła usiedzieć na miejscu, bała się nie o to co z nią będzie ale o swojego brata i innych członków swojej rodziny. Chciała im pomóc, dodać otuchy. Wyrwała się cioci i wyleciała na zewnątrz schronu. Gdy wybiegła za nią ciotka, nie było młodej dziewczynki z Uchiha. W pewnym momencie przed biegnącą siostrą Kyuzo znikąd pojawiła się postać w którą uderzyła. Przewróciła się na plecy. Zobaczyła wielką osobę z długim mieczem w ręku.
-.. A więc Ty jesteś siostrą tego szczeniaka który mnie denerwuje... Zanim go zabije chce zobaczyć jego minę gdy pokażę mu Twoją głowę!
Po czym chwycił za miecz...
Były to ostatnie chwile gdy młoda dziewczynka zachowała świadomość. Została uderzona w tenketsu i zemdlała, po czym została przeniesiona w bezpieczną odległość.
-.. Ja jestem Twoim przeciwnikiem - powiedziała postać
-.. ooo patrzcie kto mnie uraczył swoją obecnością... Sharingan no Kakashi we własnej osobie..
Za plecami widać było biegnących w stronę Zabuzy Geninów razem z Uchiha Sasuke...

DaveFreeMan - 2009-11-03 07:56:14

Kyuzo zobaczył Kazumi leżącą bezwładnie na ziemi. Wyprzedził wszystkich i pobiegł w stronę siostry.
Uklękną, dzięki Sharinganowi zobaczył, że jej przepływ chakry jest wzburzony, ale nadal aktywny.
Kyuzo odetchną z ulgą.
*Jokata, żyje* - pomyślał

KrysteQ - 2009-11-03 10:14:50

Kensei zebrał się w sobie,po czym dołączył do gromady,która otaczała Zabuze.

Michcio - 2009-11-03 11:42:12

Akio, też dołączył się do pościgu, 'udało mi się odprowadzić dzieciaki z akademii do schronu'- powiedział, wszysy już sa?- zapytał Kensei, tak, odparł Akio, 'czy to.?'- zapytał Akio,  'TO ON!'- odparł Kensei, genin poczuł przypływ emocji . . .

DaveFreeMan - 2009-11-03 19:37:10

Kyuzo wziął Kazumi i przeniósł ją pod schron.
-Schowajcie się do środka - powiedział do Yoko i także dołączył do reszty, która otoczyła Zabuze

Michcio - 2009-11-03 20:01:51

Co robimy.? Pozwolimy mu tak odejść?- zapytał Akio, Mamy przewagę liczebną- stwierdził Kensei, sami nie dalibyśmy sobie rady, natomiast jeżeli będziemy działać wspólnie, mamy szansę go zatrzymać.-powiedział.
Masz rację!- stwierdził Akio.

DaveFreeMan - 2009-11-03 21:49:04

Jestem za... - powiedział Kyuzo, jego twarz nie zdradzała żadnych emocji

KrysteQ - 2009-11-03 22:39:23

Kensei wcześniej zdąrzył zabrać ze sobą katanę,która mu wypadła z rąk podczas potyczki z Zabuzą, znów ustawił się w pozycje bojową, z kataną w ręku.
-Tym razem nie pójdzie mu tak łatwo..do dzieła panowie, w jedności siła! Krzyknął Kensei


PANOWIE SPOKOJNIE... PRZECIEŻ TU JEST TEŻ KAKASHI I SASUKE... -_-

Sam też się uspokój, to tylko krzyk, nawet nie ruszyliśmy na niego ;p BTW Nie pozwól jeszcze załatwić Zabuzy..He's mine xD

DaveFreeMan - 2009-11-05 00:13:41

Wszyscy stali na przeciwko Zabuzy, który spokojnie im się przygadał
- To jak? Zaczynamy zabawę, czy będziecie tak stać i wyglądać jak przerażone kociaki ? - spytał się i zaśmiał z pogardą

Kyuzo spojrzał się na Kensei'a, ten przytaknął. Jednocześnie wyjęli miecze i ruszyli w stronę Zabuzy. Rozdzielili się by zaatakować go z dwóch stron Kensei z lewej, Kyuzo z prawej. W międzyczasie Xenil krzyknął
- Mokuton no Jutsu !
Z ziemi pod Zabuzą wyrosły drewniane piki, niestety udało mu się odskoczyć.
Jednak tuż za nim pojawił się Kensei, który ciął kataną, a z drugiej strony Kyuzo, który chciał dźgnąć go mieczem.
Zabuza zablokował cios Kenseia i wymierzył mu potężne kopnięcie w twarz, i niemalże jednocześnie sparował dźgnięcie Kyuzo kunaiem i tępą strona miecza uderzył go w brzuch, po czym złapał go i rzucił w kierunku, w którym leciał także Kensei. Oboje wylądowali obok siebie, Kensei półprzytomny, a Kyuzo trzymał sie za brzuch, z ust obficie leciał mu krew.

Doton: Daijigoku no Jutsu !! - krzyknął Akio
Ziemia pod stopami Zabuzy zaczęła się zapadać. Jounin jednak szybko odskoczył, ale w prost na biegnącego w jego kierunku Toshirou.
Toshirou rzucił w Zabuze kunaiem, by odwrócić jego uwagę, ale ten złapał kunaia w locie i odrzucił w kierunku Toshirou, który uniknął trafienia, lecz opuścił na chwilę gardę.
Zabuza pojawił się przy nim i kopnięciem wysłał go w powietrze, na szczęście prze zderzeniem z ścianą uchronił go Kakashi, który złapał go w locie.

Katon: Endan ! - krzyknął Xenil
Kula ognia trafiła zaskoczonego Zabuze, który odleciał kilka metrów i zamienił w osmoloną skrzynię.
*Chikuso! Kawarimi no Jutsu ! Gdzie on jest !?!* - pomyślał Xenil rozglądając się na wszystkie strony
Nagle ujrzał go jak z zatrważającą prędkością biegnie w kierunku Kyuzo i Kensei'a, którzy leżeli znokautowani na ziemi.
*Cholera! Nie zdążę!* - pomyślał Xenil
Zabuza chwycił miecz oburącz.
Kyzuo wydawało się, jakby czas stanął w miejscu.
*Arhhg... Nie mogę się ruszyć* - pomyślał
Patrzył jak ostrze wielkiego miecza powoli się do niego zbliża.
*Więc to koniec...Kuso!* - pomyślał i zamknął oczy

Przez chwilę widział tylko ciemność, i słyszał bicie własnego serca.
Lecz nagle głośny dźwięk, jakby brzdęk metalu wyrwał go z letargu.
Otworzył oczy i ujrzał Sasuke, który zablokował cios swoją kataną.
Zabuza stał na przeciwko zaszokowany.
*Nani!?! Jak on?!... Jest szybszy niż Haku !* - pomyślał

Stali tak chwilę patrząc się na siebie.
Nagle Zabuza gwałtownie odskoczył w bok, jednak nie wystarczająco szybko.

-Raikiri! - krzyknął Kakashi i rozciął mu biodro.
Zabuza krzyknął z bólu i odskoczył.
Z jego rany obficie sączyła się krew.
-Zapamiętajcie to - warknął
Szybko złożył pieczęcie
Cały teren pokryła gęsta mgła.
-Jeszcze się spotkamy

Po chwili mgła opadła, po Zabuzie nie było śladu.
Kyuzo spojrzał się na Kensei'a, który leżał obok niego i patrzył się błędnie w przestrzeń, potem zobaczył Xenila, który biegnie w ich stronę. Nagle poczuł się słabo i odpłyną w ciemność.


(Na razie nic nie dopisujcie)

Napisane na moją prośbę - w następnym poście kończe ; ) :admin:

Xenil - 2009-11-05 20:22:22

Tu kończy się opowieść wasza na 3 lata. Wioska została ochroniona, jednak wojna z 3 krajami trwa. Piasek i Liść radzą sobie jak mogą w obronie własnych terenów. Dopisze opowieści jakie powstały po drodze:
1. Sarutobi wraz z Jirayia umierają podczas walki z Mizukage. Mizukage również ginie. Przeżył tylko młody adept Akio. Ochronił go Sarutobi (jak chcecie opisze potem walkę ; ) )
2. Zabuza uciekł, nie można go znaleźć. Kensei postanowił się zemścić. Gdy nie trzeba wykonywać misji mocno trenuje aby stać się potężnym i pomścić brata
3. Władzę po Sarutobim objął Kakashi. Rządzi razem z Tsunade. Testy na Genina i chunina są wstrzymane na czas wojny
4. Danzou gra na boku aby przejąć władzę w wiosce (opis będzie w trakcie fabuł)
5. Xenil zwiększył swoją siłę parokrotnie. Jest silniejszy od Kakashiego i również szybki jak i on
6. Kyuzo zaczyna się buntować przeciwko wiosce. Nie wiadomo za kim stoi. Wykonuje misje jednak ma do wszystkiego dużą rezerwę. Chęć zemsty na Heihachim zwiększyła się gdy ten przez przypadek zabił jego siostrę.
7. Akatsuki ukazało się ponownie. Próbują wykorzystać czas wojny na swoją korzyść.


Te oraz inne wątki będą kontynuowane. Okres od ostatnich wydarzeń - 3 lata. W dziale dla waszej postaci w temacie Wątek Poboczny wpisujecie co robiliście przez 3 lata. Pamiętajcie jest totalny zakaz kokszenia takiego że jesteście na poziomie Sage itp. Możecie być na moim poziomie jaki obecnie posiadam czyli seria technik. Dostaniecie również 10 000 Yen na strój i EQ i możecie to wykorzystać. Gdy skończycie pisać, macie wkleić link z waszą częścią fabuły do tego czasu w ten temat. Jeżeli ktoś za mocno się przykoksi to musi jeszcze raz napisać ; P

DaveFreeMan - 2009-11-06 08:17:30

http://www.nar.pun.pl/viewtopic.php?pid=2161#p2161

KrysteQ - 2009-11-07 15:00:53

To tak w wielkim skrócie, co się u mnie działo:
http://www.nar.pun.pl/viewtopic.php?pid=2183#p2183

Co do zmiany wyglądu, to później.

Michcio - 2009-11-08 11:17:08

http://www.nar.pun.pl/viewforum.php?id=41         ;]

BetonovĂŠ JĂ­mky Kaplice wellness spa hotel Ciechocinek Serwis laptopów piastów