Xenil - 2009-12-04 23:39:08

Następnego poranka po treningu u Xenila w domu:
-.. Kurwa zamknij morde - powiedział Xenil gdy budzik zaczął dzwonić.
Budzik jednak nie ustępliwie dzwonił dalej. Xenil zdenerwowany nałożył na uszy poduszkę, aby nie słyszeć tego dźwięku. Niestety dzwonek był na tyle głośny że nadal był słyszalny. Xenil zaczął powoli badać prawą ręką czegoś czym mógłby rzucić w budzik.
-.. gazeta... kapeć... nie nie coś innego trzeba... o kunai!
po czym jednym machnięciem rzucił w budzik. Kunai wbił się w zegarek, ten odleciał i uderzył w naczynia pozostawione wczoraj przez Xenila, te spadły na ziemie i potłukły się... Xenil nie wytrzymał, podniósł głowę, spojrzał na bałagan
-.. Kurwa, ja pierdole
Po czym opadł bezwładnie na poduszkę.

Uczniowie czekali spokojnie. Była już 4:05
-.. Sensei nigdy się nie spóźniał - powiedział Toshirou
-.. Chyba coś jest nie tak, Pójdę to sprawdzić - powiedział Kensei po czym ruszył biegiem w stronę domu Xenila

Gdy dotarł, drzwi były zamknięte a wycieraczka świadczyła o uprzejmości Xenila:
-.. Fuck off - brzmiał owy napis
Kensei rozejrzał się i ruszył w stronę okna. Było ono na drugim piętrze więc ten wspiął się po ścianie. Przyłożył głowę do okna i zobaczył śpiącego Sanina. Zapukał mocno w okno. Xenila to dobiło.. wrzasnął tylko:
-.. KURWA!!!
po czym rzucił Kunaiem w okno, ten wybił okno i przeleciał obok głowy Kenseia
-.. Sensei! 4 rana! Misja! Czas iśc! - powiedział
-.. "nie no kurwa nie wyrobie" - pomyślał Xenil - musze wziąć urlop...
Wstał, spojrzał na bałagan i Kenseia który lekko się uśmiechał widząc całą sytuację.
Xenil jednak nie chcąc tracić czasu, machnął ręką na Kenseia aby ten poszedł sobie, a sam zniknął, pojawił się w toalecie, umył się, ubrał i po 2min był już przy południowej bramie na drugim końcu wioski...
-.. Co się kurwa głupio śmiejecie - powiedział do uczniów - jakiś problem?
Okazało się że Xenil był w swojej szacie skórzanej jednak spodnie miał od piżamy. Xenilowi zrobiło się głupio, zniknął a po 5s pojawił się w normalnym ubiorze.
-.. No to możemy ruszać - powiedział zawstydzony i próbował nadrabiać miną

KrysteQ - 2009-12-05 12:22:43

Kensei szedł z wymalowanym,głupim uśmieszkiem na twarzy, przypomniał mu się widok, różowych,puchowych bamboszy w pokoju Xenila xD
-Na czym będzie polegała nasza misja, sensei?- Zapytał Akio.

Xenil - 2009-12-05 12:42:41

-.. mamy informacje że powstał konkurencja co do Akatsuki. Nie znamy nazwy tej organizacji ale tworzy ją kilku lub kilkunastu shinobi. Można im zlecić za pieniądze każdą misję. Z tego co mówi wywiad są tańsi, a ich techniki bardziej efektowne - większe wybuchy i te sprawy, lepsze pod tym względem niż Akatsuki. Jedno jest pewne, nowa organizacja, trzeba wybadać sytuacje i ich spacyfikować. Mamy dość kłopotów z Akatsuki, a jeszcze ich nam trzeba...
-.. Sensei - powiedział Kensei - czemu my idziemy skoro mamy sytuacje wybadać?
-.. Pomyślałeś może co się stanie z zwiadowcami jeżeli natrafią na jakąś postać? My mamy szanse i to spore na ucieczkę. Niejaki Shikamaru z klanu Nara walczył z jednym z nich. Zostałby pokonany w oka mgnieniu gdyby nie umiejętności taktyczne wrodzone w tym klanie. Przeciwnik był na poziomie Itachiego...

Pawlos9992 - 2009-12-05 12:46:19

Nande. Na poziomie Itachiego. O kurwa! powiedził Toshirou, po czym zaczął rozmyślać.

KrysteQ - 2009-12-05 12:57:39

-Słyszałem,że w tej grupie są osoby,które..jakby to ująć..nie są w pełni ludźmi.. stąd ta niewyobrażana moc i wybuchy..-Powiedział Kensei

Michcio - 2009-12-05 13:26:53

'Czy to prawda sensei.?'- zapytał Akio, skąd bierze się u nich ta ogromna moc? , jak mamy to rozumieć? . . .

Xenil - 2009-12-05 14:23:10

-.. nie mam pojęcia - powiedział ze spokojem w głosie Xenil - miejmy nadziej że nie będziemy musieli tego sprawdzać. Toshirou idź przodem!

Ruszyli. Pod koniec dnia opuścili granice Konoha, mineli kraj ryżu, winorośli oraz jedwabiu. Po 3 dniach zbliżyli się do celu.

Michcio - 2009-12-05 15:22:50

Wszyscy stali się bardziej czujni niż wcześniej, 'z każdym krokiem zbliżamy się do starcia'- pomyślał Akio , Xenil przystanął . . .

Xenil - 2009-12-05 15:32:33

-.. Toshirou widzisz coś? - zapytał się Sanin
-.. Mgłę i przez nią słabo widać. Kawałek dalej jest chyba góra, ale zanim do niej dojdziemy mamy las. Coś mi w tym lesie nie pasuje, nie ma zwierząt, nawet ptaków.
-.. Ruszamy. Jeżeli natrafimy na kogoś to zabijać bez zastanowienia. Gdy odkryjemy kryjówkę wroga, wycofujemy się! - powiedział Xenil

Cała 4 wyruszyła w stronę lasu...

Michcio - 2009-12-05 16:28:06

Zbliżając się do lasu wszyscy wyczuwali coraj bardziej złowrogą chakrę, 'nie ma wątpliwości'- powiedział Xenil, Toshirou!- 'tak', wytężył wzrok usiłujać cokolwiek dostrzec, lecz mimo to nie zauważył nikogo, po chwili nastąpiła eksplozja . . .

KrysteQ - 2009-12-05 16:40:36

-Sensei, widze 5 źródeł chakry, są bardzo mocne..-Powiedział Kensei..
-Zbliżają się!-Dodał Toshirou.
-Kuso..- Szepnął Xenil..

Michcio - 2009-12-05 17:04:57

Nieznajomi zaatakowali ninja z Konohy rzucając w nich kunaiami z wybuchowymi notkami, jednak Ci uniknęli ataku,po chwili z kłęb dymu wyłoniły się postacie . . .

Xenil - 2009-12-05 17:27:12

Wszyscy się zatrzymali. Przed nimi stała postać. Był to wysoki mężczyzna w poszarpanych spodniach. Klatkę piersiową miał bardzo wyrzeźbioną.
-.. O konoha - powiedziała postać - widze że zgubiliście się, wasza droga idzie trochę w bok, tam znajdziecie wygodne spanie i będziecie mogli odpocząć bo w końcu taki kawał świata przebyliście...
-.. Kim jesteś? - wrzasnął Kensei
-.. Masz jakiś problem dzieciaku? co Cie to obchodzi kim jestem?
Kensei spojrzał na kolesia, odwrócił się bokiem w stronę Xenila i pokazał mu środkowy palec.

-.. Ty mały bachorze! Zabije Cie! - ten zaczął biec bardzo szybko, szybciej niż przeciętny człowiek, ale nie tak szybko jak Xenil. Wyciągnął Kunai i biegł dalej w stronę Kenseia który nic nie robił sobie z niego. Gdy przeciwnik był parę kroków od grupy shinobi, odleciał na kilkanaście metrów po prostym kopnięciu w twarz

Michcio - 2009-12-05 17:36:16

Zaraz Toshirou, powiedział Akio- mówiłeś że jest ich 5, gdzie zatem pozostała 4.?

KrysteQ - 2009-12-05 17:53:06

-Rozdzielili się..prawdopodobnie są jako wsparcie dla tego pseudo-koksa..-powiedział Kensei

Michcio - 2009-12-05 17:55:28

A więc czeka nas pojedynek jeden na jednego- pomyślał Akio . . .

Xenil - 2009-12-05 19:53:06

-.. Akio zostawiam go Tobie... - powiedział Xenil - po czym wszyscy ruszyli dalej.
Przeciwnik użył techniki Ninpu bakuhatsu. Powstał ogromny wybuch przed drużyną która udawała się dalej.
-.. Nigdzie nie odejdziecie - krzyknął ten osobnik, rzucił około 30 kuaniów i biegł w stronę drużyny która bez problemów odbiła pociski. Gdy ten biegł, Xenil zniknął i pojawił się za nim:
-.. Genki kai? - po czym został uderzony w tył głowy i przewrócił się na ziemię.
Wszyscy ruszyli dalej...

(Michcio zakładam Ci nowy dział gdzie będzie kontynuacja tej walki. Tam opisujesz. W tym temacie piszemy do momentu następnej walki i gdzie zostanie postanowione kto będzie dalej walczyć. Po całym zajściu działy z walką zostaną usunięte i wklejone do tego tematu. Robione jest to po to aby nie mieszać walki z fabułą itp)

KrysteQ - 2009-12-05 22:54:21

Pozostała trójka, gnała przed siebie, skakali z gałęzi na gałąź..
-Sensei, ktoś tam jest!- Krzyknął Toshirou.
-Potwierdzam, to nie żadna iluzja, tam jest oryginalne źródło wrogiej chakry..kolejny mocny typ..-Powiedział Kensei.
-Zrozumiałem!- Krzyknął Xenil po czym dalej prowadził grupe w strone następnego przeciwnika..


-----cisza--------------------------------

-Padnij!- Krzyknął Xenil
Minimalnie nad głowami shinobi z Konohy przeleciał ogromny shuriken,który wbił się w drzewo, przewalając je na ziemie..kurz uniósł się w góre..
-Kuso! Nie wiele brakowało, musicie bardziej na siebie uważać, nie moge was niańczyć cały czas! -Wybuchnął Xenil.
Toshirou i Kensei popatrzyli na siebie w milczeniu, potem na Xenila,który był odwrócony, miał leciutko ścięte koncówki włosów.  (xD)
-Wyłaź! Wiemy,że tu jesteś!- Znów krzyknął Xenil.
We mgle widać było kontury postaci,stojącej na gałęzi jednego z drzew na przeciwko..kurz i cała zawierucha opadła..na drzewie stała..
-Dziewczyna?!- Toshirou,Kensei i Xenil, powiedzieli jednym głosem.
-Do tego całkiem ładna..-Powiedział Toshirou.
-Skoro jest w Twoim typie, to zostawiamy Cie na małe randewu..musimy lecieć dalej,chyba dasz sobie rade?- Odparł z sarkazmem Kensei.
Toshirou spojrzał na niego z kwaśną miną.
-Zaraz do was dołącze-Powiedział dumnie Toshirou.
-Heh- Odpowiedział Kensei.
-Yare Yare..to lecim na Szczecin, jazda Kensei!- Przerwał Xenil
-Zrozumiałem!- Krzyknął Kensei, po czym obaj z Xenilem ruszyli ,robiąc mały łuk,omijając wrogą kunoichi,która o dziwo,nie przeszkodziła im.
-Czemu ich nie zaatakowałaś?-Zapytał Toshirou.
-Bo szybko rozwale Ciebie i zaraz ich dogonie, a nawet gdyby mi tu dłużej zeszło, to daleko nie zajadą,czeka ich przykra niespodzianka..- Odpowiedziała kunoichi.
-Zaraz wyplujesz te słowa!-Krzyknął Toshirou.


(Toshirou, przebieg tej walki opisujesz w oddzielnym temacie j.w. )

Xenil - 2009-12-07 22:41:49

Wszyscy ruszyli dalej.
Xenil jednak obawiał się o swoich uczniów. Bał się o to, że mogą zapomnieć trening i tylko atakować, a o obronie zapomnieć, chciał się wrócić jednak misja była za cenna by wrócić i im pomóc. Wierzył w nich. Wiedział że musi im się udać!

KrysteQ - 2009-12-08 10:29:44

Kensei wyrównał "lot" do Xenila, byli ramie w ramie.
-Nie martw się sensei, poradzą sobie!-Powiedział z uśmiechem Kensei.
-..- Xenil milczał.
-Chyba zaraz będziemy musieli się rozstać sensei..dwa mocne źródła chakry na dwunastej- Po chwili dodał Kensei.
Przyszpieszyli..
Nagle zatrzymali się na gałęzi, obie postacie wyszły zza konara. Obaj byli wysocy, jeden był wychudzony a drugi był przypakowany i troche wyższy od chudego.
-Dalej nie pójdziecie!-Krzyknął chudy.
-Sensei..w oddali jest znacznie mocniejsze źródło chakry, prawdopodobnie to szef tej bandy..proszę,zostaw mi tych dwóch..-Powiedział Kensei,niezważając na słowa, chudego.
-Dobra..pamiętaj o obronie, nie szarżuj!-Odpowiedział Xenil, po czym błyskawicznie przeleciał obok koksa, ten nawet nie zauważył, poczuł później ruch powietrza, odwrócił się, zamachnął ręką..Kensei już był przy nim,złapał go za ręke.
-Your oponent is me!-Krzyknął Kensei po czym odepchnął przeciwnika, przyklasnął..
-Ninpou! Kamaitachi!- Zerwała się wichura,która porwała obu przeciwników, jednak po chwili wyrwali się z zawieruchy lądując na ziemi.
Po chwili, Kensei zeskoczył, również lądując na ziemi, stali na przeciwko siebie..


(Xenil, proszę o folder na tą walkę ;p )

https://www.berlin-hotel.pl wellness spa hotel Ciechocinek Serwis laptopów piastów