Xenil - 2009-12-29 17:45:09

Po wyruszeniu Kenseia i Kyuzo do kryjówki Akatsuki i dowiedzeniu się że Itachi oraz Sasuke nie żyją, w związku z brakiem ludzi do łapania bijuu wyruszyli do Konohy ponownie, by złapać Naruto. Czas naglił, a wioska była osłabiona i zajęta odbudową, nikt nie mógł się spodziewać ponownego ataku, tym razem na samego Uzumakiego, który trenował...

KrysteQ - 2009-12-29 18:59:41

http://img171.imageshack.us/img171/5645/kenseikyuzo.jpg

Xenil - 2009-12-29 19:56:14

Naruto trenował za wioską swoje techniki aby zwiększyć umiejętności....

KrysteQ - 2009-12-29 22:10:31

http://img205.imageshack.us/img205/4589/narutotrain.jpg

KrysteQ - 2009-12-29 22:14:14

Akatsuki natychmiast wyczuło tą chakre..dodać do tego ich szybkość..odnaleźli Naruto, konfrontacja jest nieunikniona!

http://img526.imageshack.us/img526/8031/found.jpg

DaveFreeMan - 2009-12-30 17:55:06

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

KrysteQ - 2009-12-31 10:49:58

http://img686.imageshack.us/img686/396/wejcie.jpg

http://img85.imageshack.us/img85/9061/spotkanie.jpg

(marzyłem,żeby ktoś to powiedział z takim strachem w oczach..Uchiha Kensei ^^ xD)

http://img156.imageshack.us/img156/3734/narutopatrzy.jpg


http://img685.imageshack.us/img685/2778/narumyliikage.jpg

http://img694.imageshack.us/img694/4860/kage2s.jpg

Xenil - 2009-12-31 16:58:27

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Xenil - 2010-01-01 15:28:48

http://img15.imageshack.us/img15/8544/naruto36901kopia.jpg

Xenil - 2010-01-01 17:30:39

http://img193.imageshack.us/img193/1047/beznazwy1xz.jpg

KrysteQ - 2010-01-02 12:04:27

http://img527.imageshack.us/img527/4332/99349439.jpg

http://img41.imageshack.us/img41/5599/50749658.jpg

http://img29.imageshack.us/img29/4641/73037675.jpg

Xenil - 2010-01-05 12:20:25

Więc w związku że czekamy na Deiva kontynuję opowieść.

-.. To nie prawda, nie wierze Ci - wrzasnął Naruto - to jest niemorzliwe? 4th Hokage?! Nie mam pojęcia kim jest ten Madara?
-.. Widać że jesteś jak zawsze niedorozwinięty Naruto...
-.. KUSO!! KAGEBUNSHIN NO JUTSU!
Klony ruszyły w stronę Kenseia. Te zostały przebite Kunaiami. Nagle z góry 2klony wyskoczyły zza drzewa.
-.. Rasengan!!
Kensei zrobił tylko krok w bok.

W tym samym czasie Akio przeniusł w inny wymiar Kenseia (patrz chapter na poprzedniej stronie)

KrysteQ - 2010-01-06 14:28:17

http://img246.imageshack.us/img246/6787/91792385.jpg

http://img229.imageshack.us/img229/5880/10605524.jpg

http://img137.imageshack.us/img137/3821/31661181.jpg

http://img222.imageshack.us/img222/1187/22168018.jpg

http://img341.imageshack.us/img341/8266/24860104.jpg

http://img137.imageshack.us/img137/4845/83131292.jpg

http://img246.imageshack.us/img246/6974/64141357.jpg

http://img246.imageshack.us/img246/2774/69234661.jpg

http://img101.imageshack.us/img101/1558/67066638.jpg

http://img222.imageshack.us/img222/4387/95428491.jpg

http://img341.imageshack.us/img341/4858/60794924.jpg

http://img294.imageshack.us/img294/1622/49858092.jpg

DaveFreeMan - 2010-01-11 20:54:11

Walka Akio vs Kyuzo w:
http://www.nar.pun.pl/viewtopic.php?pid=2889#p2889

KrysteQ - 2010-01-12 22:31:43

http://img301.imageshack.us/img301/9416/20383775.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/7452/56605152.jpg

http://img709.imageshack.us/img709/7048/31689037.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/2329/22803715.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/7516/95351091.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/3572/96780621.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/1336/81499712.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/9610/25028120.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/718/41123810.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/5918/13569390.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/9724/010uzs.jpg

http://img709.imageshack.us/img709/8538/011ch.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/6236/012zc.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/4879/013vo.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/7319/014pav.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/4087/015lot.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/1607/016qu.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/9254/017hs.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/9606/018vv.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/9100/019so.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/7896/020dov.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/684/021bl.jpg

http://img709.imageshack.us/img709/8929/022zl.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/1251/023rp.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/8123/024qri.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/3630/025bx.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/2945/026wu.jpg

http://img709.imageshack.us/img709/9140/027qc.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/4418/028uw.jpg

http://img709.imageshack.us/img709/2403/029op.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/4118/030ds.jpg

http://img709.imageshack.us/img709/4876/031pd.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/4296/032mw.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/1396/033vc.jpg

http://img709.imageshack.us/img709/7751/034ea.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/4868/035hj.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/1889/036jc.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/606/037qf.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/2746/038r.jpg

http://img709.imageshack.us/img709/7417/039yk.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/3737/040nn.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/9198/041ig.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/4809/042kf.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/9558/043hy.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/6554/044nd.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/1852/045fi.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/148/046ax.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/8870/046bz.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/9963/047no.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/1020/048xh.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/4092/049yy.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/3838/050osn.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/4962/051dp.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/2446/052az.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/6943/053a.jpg

http://img682.imageshack.us/img682/1773/054xo.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/1594/055hz.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/6508/056sb.jpg

http://img301.imageshack.us/img301/9427/057sj.jpg

Kensei,zdał sobie powage z sytuacji,postanowił uciec do kryjówki Akatsuki,jednak po drodze chciał zawitać w pewne miejsce...
Pozostali ninja z Konohy, kierowali się do Naruto,który prawie przybrał postać Kyuubiego, 8 ogonów..

Xenil - 2010-01-16 07:29:32

Xenil przybył za Toshirou (w chapterze osoba z byakuganem). Na horyzoncie ujrzał Kyyubiego...

Xenil - 2010-01-31 12:28:38

- Kuso, Naruto osiągnął 8 ogonów! Kto do tego doprowadził?! Jakim cudem? Co tu się stało?! - Gdy Xenil nie mógł uwierzyć oczom, w jego kierunku poleciał jeden z ogonów. Uderzył prosto w Hashimoto, jednak on stał nadal, nie robiąc nic, aby uniknąć tego ataku. Rozległ się wielki wybuch, a wielka ilość pyłu uniosła się w powietrze.
- ha.. takim atakiem nic mi nie zrobi, ale muszę coś zrobić aby Naruto nie wszedł do wioski!
- Toshirou daj mi trochę czasu! - wrzasnął Sanin
Młody Hyuga złożył błyskawicznie pieczęcie:
- Wizard no jutsu!
Powietrze zgęstniało.. Kyubi nie wiedząc co się dzieje, wyczekiwał na dalszy rozwój wydarzeń, pozostając w defensywie.
- huooaaa! - wrzasnął Pawlos, po czym ogromna ilość ostrzy wyleciała z chmur i z całym impetem uderzyła w lisa. Ten zawył okropnie, odpychając od siebie resztę ostrzy jak i Hyugę. Na to właśnie czekał Xenil
-.. Mokuton no jutsu!
Cztery filary wyrosły naokoło bestii. Xenil pojawił się przed Naruto i połączył się z jego chakrą za pomocą nici. Już po kilku minutach Naruto został oswobodzony z chakry lisa.
-.. Xenil sensei - powiedział Toshirou, po czym wskazał palcem na ziemię, leżała tam martwa Sakura...

Pogrzeb odbył następnego dnia rano. Wszyscy przyszli ubrani na czarno. Tsunade nie chowała swojej złości, jak i smutku po śmierci uczennicy. Naruto posądził się o jej śmierć i dopiero Kakashi, pod presją sharingana, pozwolił mu wmówić, że to nie on zabił Sakurę tylko Akatsuki.
Gdy ostatnia łopata rzuciła piasek na jej grób, wszyscy w milczeniu rozeszli się do domu. Zaczęło padać... Pamięć o drużynie 7 którą od teraz tworzyła tylko jedna osoba, odeszła w niepamięć.

Następnego dnia rano, Hashmoto udał się na misję, chciał zapomnieć o wszystkim co się stało, miał ochotę wyjść i nie wracać, wiedział co czuła Tsunade, bo sam stracił dwoje uczniów. Pomimo, iż żyli, dla niego byli martwi. Przygotowywał się zawsze w każdej wolnej chwili na spotkanie z nimi, które miało nastąpić prędzej czy później.

Toshirou wraz z Akio w tym samym czasie, gdy Xenil opuścił wioskę, udali się na plac treningowy, gdzie ćwiczyli razem z Naruto, to umożliwiało im zapomnieć o wcześniejszych wydarzeniach. Toshirou zaczął opanowywać zdolności Fuuton rasengana, natomiast Naruto uczył się od Akio nowych technik Fuuton (rinengan - opanowanie wszystkich żywiołów perfekcyjnie). W pewnym momencie Toshirou spojrzał wymownym spojrzeniem na Akio
- Ta, wiem - rzucił tylko młody dziedzic rinnengana. Toshirou szybko streścił Naruto o co chodzi, po czym zaczęli ze sobą walczyć.
-.. Kage Bunshin no Jutsu - wrzasnął Naruto
Około 500 klonów otoczyło Akio i Toshirou
-.. Dobra robota powiedział Hyuga
Kilka klonów pobiegło w pobliskie krzaki, jednak nie aby zajść od tyłu uczniów Hashimoto, ale w zupełnie inną stronę. Gdy dotarły za pobliski głaz, w oddali zobaczyły postać, która spoglądała na pole treningowe.
- Kuso - szepnął klon Naruto, po czym zniknął
Naruto przeszedł dreszcz, po czym powiedział:
- Akio, czy to aby nie na pewno jedno z Twoich ciał? Ma takie same oczy jak Ty...
- Nani...?!

KrysteQ - 2010-01-31 16:37:45

W tym samym czasie, zaraz po zakończeniu walki z Kyuubim..Kensei odleciał na swoim feniksie do małej,ukrytej krainy wulkanów, krainy w której żyły legendarne ogniste ptaki,zwane feniksami..nie poleciał tam zwiedzać i próżnować..wpierw zregenerował siły, następnie przystąpił do treningu, wiedział że potrzebuje czegoś nowego aby sytuacja z Kyuubim nie potwórzyła się..dokładnie w tym samym czasie, co Kyuzo udał się do świątyni Amaterasu (o czym Kensei nie wiedział), trwał trening, opanowania nowego jutsu..chodziło o materializacje w popiół.. 灰 hai (jak Itachi czy Kyuzo,przybierali swą postać z wron i znikali przez ich rozpad, to samo tylko popiół)
Popiół dlatego,że feniks rozpadał się w popiół i z niego się odradzał, minęło dużo czasu..ale w końcu udało się osiągnąć ten sam efekt,co legendarne ptaki..Przy okazji,obudziła się w jego oczach 3 moc..Susanoo..(takie samo jak Sasuke),przez jakiś czas Kensei uczył się jeszcze panowania nad nim, potem udał się do bazy Akatsuki, oczekując na swojego partnera Kyuzo..

Xenil - 2010-02-05 19:01:20

- Przecież to niemożliwe! - wrzeszczał w myślach Akio - Jestem najprawdopodobniej jedyną osobą która posiada te oczy...
-.. Dobra chłopaki zobaczymy czy na coś się przydał ten trening - powiedział sztucznie uśmiechając się młody dziedzic Rinnengana. Wiedział, iż może być to ciężka walka, a Naruto raczej też nie było do żartów by kłamał z tymi oczyma.

Ruszyli wszyscy - około 500 osób (klony Naruto) w stronę tej postaci. Na horyzoncie nie zobaczyli jednej postaci tylko sześć. Stały blisko siebie, spoglądając na to co się właśnie dzieje.
-.. Witaj Akio - odezwała się postać stojąca najbardziej z przodu.
-.. Kim Ty do cholery jesteś?! - wrzasnął zdenerwowany syn mędrca (Akio)
-.. Twoim bratem... nazywam się Nagato, możesz do mnie mówić bóg, jak i Pain, jak wolisz. Rozdzielono nas podczas masakry w wiosce, Ty byłeś mały więc mnie nie pamiętasz. Ja natomiast dobrze Cie kojarzę. Czekałem na to spotkanie od lat, jednak nie sądziłem że uda Ci się aktywować Rinnengana. Jesteś wyjątkowy, potężny i masz w sobie coś co pozwoli nam wymazać ból, nienawiść i śmierć rządzącą tym światem...

Akio padł na kolana, nie wiedział co się dzieje. Nie nadążał za swoimi myślami..
-.. Sarutobi sensei, czemu mi nie powiedziałeś.
Jednak nagle poczuł dłoń Toshirou na swoim ramieniu.
-.. Trzymaj się stary! Pomimo tego, iż możliwe jest to że on jest Twoim bratem, ma na sobie płaszcz Akatsuki... Weź się w garść.
Akio powoli podniósł wzrok i jednym spojrzeniem ogarnął postacie stojące na pagórku.
-.. Widzę że w końcu zauważyłeś.. przychodzę po Naruto, przepraszam, po to co jest w Naruto i po Ciebie. Razem możemy pokonać to co zabiło naszych rodziców, złość, nienawiść i rządzącą tym światem agresję. Gdy nam to się uda, powstanie miłość wszystkich narodów i nigdy nie będą ze sobą współzawodniczyć o wpływy czy zabijanie... CHODŹ ZE MNĄ!!
-.. Make ja nai z własnymi uczuciami - powiedział Naruto - wioska Cie potrzebuje i jest inny sposób aby osiągnąć porozumienie wszystkich państw!!
Akio powoli wstał..
-.. Masz rację Naruto. Ten koleś jest inny niż ja. Może i to mój brat, ale ja go nie uznaje! Dla mnie braćmi jesteście Wy, Konoha, Hashimoto i Kakashi. Nie mogę pozwolić aby cokolwiek się stało.
-.. Więc Twoja odpowiedź brzmi nie? - zadał pytanie z żalem w głosie Nagato - ehhh

Młody dziedzic rinnengana skupił się, ustanowił sobie cel zabicia swojego brata. Czół, że nie może, że powinien się przyłączyć do niego i iść z nim, jednak zdławił myśli własnymi uczuciami, które świadczyły o jego lojalności do wioski i przyjaciół.

Dął wiatr kołysząc korony drzew. Jeden z liści oderwał się i wylądował w kałuży, Akio zauważył tą sytuację i powiedział:
- Byłem jak ten, oderwany od świata liść, nie mając rodziców, przyjaciół, zalewałem się łzami... Nie wiedziałem co robić? Myślałem aby popełnić samobójstwo, w końcu i tak nikomu na mnie nie zależało. Jednak pojawił się Xenil, Sarutobi, Kakashi i inni. Dostrzegli we mnie coś więcej niż więdnący liść, z wraku człowieka stałem się wielki drzewem które może się oprzeć wszystkim przeciwieństwom natury... Nie pozwolę aby cokolwiek to zmieniło, choćbym musiał zabić własnego brata..!

Gdy Akio skończył swoją wypowiedź, Naruto zacisnął pięść, tak że aż kości było słychać.
- Wiem co on czół, wiem co to jest ból! Nie pozwolę Ci zniszczyć to nad czym tak długo pracowaliśmy!
Po tych słowach wszystkie klony wyskoczyły w powietrze, aby zaatakować Paina. Z wielu stron słychać było krzyk:
-.. Rasengan!!
Jednak Nagato w prosty sposób pozbywał się klonów..

(ciąg dalszy dopisze zaraz :) )

Xenil - 2010-02-09 08:11:40

(sorry że tak długo ale nie lubie pisać walk xD )

Po niecałej minucie Kagebunshin w wykonaniu Naruto przestał istnieć.
-.. Kuso!! - wrzasnął Naruto - Co się dzieje?! Czemu ostatnio wszyscy chcą tego lisa...?!
-.. Uspokój się Naruto! Bez jakiejś konkretnej strategii go nie po... - jednak Toshirou nie mógł skończyć zdania, ponieważ Akio powolnym krokiem ruszył w stronę przeciwnika. Przegryzł sobie palec i powoli składał pieczęcie do techniki przywołania.
-.. A Tobie co? Czy ktoś mnie tu w ogóle słucha?! - wrzasnął Pawlos
-.. Jak Ci się coś nie podoba możesz odejść - powiedział ze spokojem w głosie Akio.
Toshirou zacisnął zęby, mając wielki grymas na twarzy.
- Kuchiose no jutsu...

dopisze po szkole

Xenil - 2010-02-14 15:33:59

Dwa ciała pojawiły się tuż przed Akio, był to Sasuke i Orochimaru.
-.. no no bracie, nieźle się spisałeś. Pomogłeś nam pozbyć się Orochimaru, chociaż prędzej czy później sami byśmy go zabili. - powiedział Nagato
-.. Zamknij morde!! - wrzasnął Akio - nie obchodzi mnie co i jak wam się przydało, on był w Akatsuki i taki los spotka każdego z was!
-.. Czyżbyś mi groził? - odpowiedział Pain
Odpowiedź Akio była wyraźna, miał dość chorej rozmowy. Chciał już tylko zabić Paina. Nie zważał na nic.

Ciało Orochimaru wyskoczyło w powietrze:
-.. Senei Jyashuu
z rękawa wyleciało stado węży.
-.. kuchiose no jutsu - wrzasnął Yahiko. Węże uderzyły prosto w wielką, białą pandę, jednak Sasuke tylko na to czekał:
-.. Mangekyou Sharingan! Amaterasu!
Ogień zaczął trawić 2 ciała jak i pandę. Reszta w ostatnim momencie zdążyła uciec.
-.. Teraz nasza kolej! - wrzasnął Toshirou
-.. Taa! - odpowiedział mu z uśmiechem na twarzy Naruto
Toshirou wyciągnął rękę na bok, na dłoni zaczęła wirować chakra, w tym samym czasie Naruto używając Kagebushin zaczął tworzyć Rasenshurikena.
-.. Fuuton: Rasenshuriken! - krzyknęli oboje
Zamachnęli się i z wielkim uśmiechem na ustach rzucili w kierunku wroga. Rasengan Naruto leciał w kierunku jednej postaci, natomiast Toshirou w kierunku 2.
Tam gdzie leciał FRS w dwie osoby, jedna wyciągnęła rękę do przodu i powiedziała Tensei. Rasenshuriken się rozpłynął, jednak nie przeraziło to Toshirou który lekko się uśmiechnął pod nosem:
-.. Fuma shuriken! Kage shuriken no jutsu!
Z cienia tego który zniknął wyleciał następny. Pain nie miał czasu aby zniwelować atak. Oba ciała dostały, tak jak i trzecie gdzie leciał FRS Naruto. Powstała połączona, ogromna fala, która pochłonęła wszystkie 6 ciał.
W tym samym czasie, Akio udał się w poszukiwaniu prawdziwego ciała, znał słabość rinnengana i wiedział iż żadne z tych ciał nie jest kontrolowane przez jedną z tych postaci.

Zobaczył kawałek dalej coś przypominające wózek inwalidzki. Udał się w tamtym kierunku, a jego oczom ukazał się Nagato w prawdziwej okazałości.
-.. To koniec - powiedział ze spokojem w głosie Akio, po czym pojawił się parę centymetrów przed Nagato i przebił go ostrzem z chakry.
-.. Jaka szybkość! Niemożliwe! - powiedział ostatnim tchem Pain
-.. Mój sensei mi to pokazał, nawet w wiosce są perspektywy aby być potężnym...

Nagato umarł, brudny od krwi Akio wrócił do Naruto i Toshirou. Ci uśmiechnęli się jednak Akio nie było do śmiechu:
-.. Mamy towarzystwo.. - powiedział ze spokojem w głosie.
Na wzgórzu gdzie chwilę temu był Pain, stał Kyuzo i Kensei...

DaveFreeMan - 2010-02-15 00:12:17

Kyuzo zdjął kaptur i ogarną wzrokiem okolicę.
-Musimy złapać Naruto... Mogę na ciebie liczyć ? - powiedział patrząc się na Akio
-Jasne, zostaw to mnie - powiedział Kensei, po czym znikł i pojawił się w niewielkiej odległości od Naruto i Thoshirou, którzy natychmiast odskoczyli w tył.

Akio jednak wciąż stał nieruchomo i nie spuszczał Kyuzo z oczu. Po chwili milczenia w końcu się odezwał.
-Myślałem, że jesteś mądrzejszy... Ale to dobrze. Oszczędziłeś mi czasu na szukanie cie. Tym razem... Zginiesz i nikt cię nie uratuje.
-Oh, czyżby... - powiedział Kyuzo uśmiechając się lekko
-Nie mogę się doczekać... - szepnął pojawiając się tuż za plecami Akio...

Xenil - 2010-02-15 06:47:38

Akio tylko uśmiechnął się lekko:
-.. Tensei
Nie ruszył nawet ręką, a Kyuzo odleciał na kilka metrów, boleśnie uderzając w drzewo. Zsunął się na ziemie, jednak okazało się, iż jest to klon, ponieważ zniknął.
-.. Nie doceniasz mnie frajerze! Myślisz że jestem nikim? Teraz nadszedł czas Twojej śmierci Kyuzo!
-.. HA! Bez Hashimoto jesteś nikim Akio. Nie oszukujmy się - wyszła osoba za pobliskiego drzewa którą był Kyuzo. Akio dalej nie ruszał się z miejsca. Naruto standardowo rozpoczął walkę z Kenseiem od Kagebunshin.
-.. Zakończę to szybko! - wrzasnął Toshirou, złożył błyskawicznie pieczęcie:
-.. Wizard no jutsu!
Obok niego pojawił się obłok z chakry przypominający starca z różdżką, następnie uniósł się on nad pole walki, gdzie rozproszył się błyskawicznie. Trwało to dosłownie sekundę, może dwie. Kyuzo z zaciekawieniem oglądał cały przebieg akcji...

DaveFreeMan - 2010-02-15 13:07:57

Tuż przed Kyuzo pojawiło się ostrze z Chakry Fuuton. Z zabójczą prędkością poleciało w jego kierunku, lecz gdy znajdowało się kilka centymetrów przed twarzą, znikło.

-Jutsu czasoprzestrzenne? Czemu nie użyłeś tego wcześniej... - pomyślał Akio

Kawałek dalej cztery ostrza pojawiły się wokół Kensei'a i po chwili wszystkie na raz trafiły w cel.
Kensei zaczął jakby płonąć od środka i po kilku sekundach z żywego człowieka zamienił się w posąg z popiołu, który momentalnie został rozwiany przez podmuch wiatru.
Popiół leciał przez chwilę leniwie w kierunku lasu, by nagle zmienić kierunek i okrążyć Thoshirou i Naruto.

Kyuzo stał oparty o drzewo przyglądając się jak Kensei stoi nieruchomo na przeciwko Thoshirou i Naruto, którzy zasłaniali swoje twarze.
-Genjutsu hmm? - pomyślał Kyuzo po czym odszedł od drzewa i stanął na przeciwko Akio
-Pragniesz mej śmierci? Więc śmiało Akio. Teraz nikt już nie będzie nam przeszkadzał - powiedział Kyuzo rozkładając ręce i uśmiechając się pogardliwie

Xenil - 2010-02-15 13:25:59

W tym samym czasie, z tyłu, 2 ciała Akio przygotowały się do ataku. Maskowały swoją obecność do tego momentu. Wybiegł Sasuke i krzyknął:
-.. Amaterasu!
Zawtórował mu Orochimaru:
-.. Edo Tensei!!
Z ziemi zaczęły wychodzić 3 groby, natomiast w tym samym momencie oczy Sasuke zaczęły wirować...

KrysteQ - 2010-02-15 18:16:20

-Dobra..zaczynamy,tym razem nie będe się ociągał,czkając na wsparcie z Konohy..-Pomyślał Kensei.
W tym samym czasie,powoli ze zwykłego sharingana,zrobił się mangekyo..
-Nikt nam nie przeszkodzi..- Po tych słowach Kensei, wlepił wzrok w okolice..
AMATERASU
Na dużym obszarze,zapłonął czarny ogień,tworząc tym samym wielki okrąg,wysoką ścianę ognia, pole walki było zamknięte,wszyscy zostali odcięci od zewnątrz..
Wszyscy oprócz Kyuzo i Kensei'a,byli zdezorientowani..Kensei szybko przykucnął,uderzając otwartą dłonią w ziemię..
Retsudo Tenshou!
Ziemia zaczęła się rozpadać błyskawicznie w kierunku Naruto i Toshirou..klony zostały zniszczone,oryginały wyskoczyły w góre..
Kensei widząc to,przymrużył oczy,jakby tylko na to czekał..
Za Toshirou i Naruto,pojawił się klon Kensei'a,który ugodził Toshirou,małym ostrzem,naładowanym błyskawicą  w lewe ramie..
-Ty gnojku-Wydarł się Naruto,widząc co się wydarzyło,po czym odwrócił się i zaatakował pięścią w klona,który rozpadł się w popiół..opłynął Naruto niczym mgła i przybrał ludzką forme,zakładając Naruto, "Nelsona". Skierował się razem z Naruto, głową w dół i opadali razem ze sparaliżowanym Toshirou na ziemie..Toshirou wylądował na prawde miękko w porównaniu z Naruto i klonem Kensei'a,którzy łupneli w ziemie niczym meteoryt..klon Kensei'a znikł..

DaveFreeMan - 2010-02-15 18:25:48

Czarny płomień pojawił się tuż przed Kyuzo i nagle "poleciał" w stronę trumien podpalając je.
Kyuzo znikł, nagle ciało Sasuke jak i ciało Orochimaru padły nieprzytomne na ziemię.

-Gdzie on jest !?! - pomyślał Akio rozglądając się dookoła - Tam!
Kyuzo stał jakieś osiem metrów dalej przyglądając się jak Amaterasu trawi trumny.

-Twoja prędkość wzrosła... Heh muszę przyznać, że ledwo nadążam, ale dopóki cię widzę, nic mi nie zrobisz...
Kyuzo odwrócił się do Akio, jego twarz nie zdradzała żadnych emocji...
sfx: http://www.youtube.com/watch?v=tLQDVmiqicc

Akio spojrzał w dół, z jego brzucha wystawała pokryta krwią i czarna chakrą dłoń Kyuzo...
-Ja...k... ty.... - wymamrotał Akio
-W zwoju, który zabrałem oprócz technik pieczętujących było coś jeszcze... - odpowiedział Kyuzo i szybkim ruchem wyjął dłoń z wnętrzności Akio, który bezwładnie upadł na ziemię
-Chociaż masz oczy, które widzą wszystko, jesteś ślepy Akio.... Zaślepiony własną nienawiścią. Ale dam ci szansę... - dodał i przykucnął przy ciele dawnego przyjaciela

Xenil - 2010-02-15 19:12:15

W tym samym czasie gdy Akio padł na ziemie i zaczął się wykrwawiać, Kyuzo zaczął opowiadać mu o Madarze oraz jego planach. Chciał go przekonać aby do niego przystał jednak Akio pomimo tego iż śmierć była blisko, wolał oddać życie niż zabijać swoich przyjaciół. Kyuzo jednym okiem widział jak nieopodal Kensei dobrze sobie radzi. Był on schowany za płomieniami Amaterasu, a Kyuzo nie musiał mu w tym momencie pomagać. Jednak w końcu gdy po raz enty Akio powiedział NIE!! Kyuzo miał dosyć. Wyciągnął schowaną pod płaszczem katane:
-.. sayonara Akio..

Ręka leciał w stronę głowy młodego dziedzica. Jednak w pewnym momencie gdy katana osiągnęła punkt przed Akio, obok Kyuzo ktoś ustał i powiedział ze spokojem:
-.. Mokuton no jutsu

z ziemi wyrosła mała ściana która chwyciła za katanę i wyrzuciła ją na kilka metrów, natomiast ciało Akio podniosła i zaczęła oddalać w stronę wioski w błyskawicznym tempie.

-.. Witaj Kyuzo... powiedział nieznajomy

DaveFreeMan - 2010-02-15 19:17:36

- Xenil Shishou... Zawsze w najmniej odpowiednim momencie....
-Nie wiem jakim cudem pokonałeś Akio, ale na tym poprzestaniesz... Jeśli nie po dobroci, to z moją pomocą.
-To może być interesujące.... - mrukną Kyuzo

Xenil - 2010-02-15 19:21:17

- widziałem że nauczyłeś sie czegoś czegoś nowego Kyuzo. No ładnie. Ale wiesz co? Dodge this! (http://www.youtube.com/watch?v=0LMGF8-8dFY )
Xenil pojawił się tuż obok Kyuzo i zamachem ręki ciął kataną w stronę głowy Uchihy. Nie było czasu na unik...

DaveFreeMan - 2010-02-15 19:27:52

Kyuzo schylił się, ostrze świsnęło mu nad głową, potem natychmiast się wyprostował i złapał Xenila za nadgarstek, po czym szybkim kopnięciem zwiększył dzielący ich dystans...

Xenil - 2010-02-15 19:31:33

Xenil odleciał kawałek. Wylądował na własnych nogach, spokojnie hamując przed drzewem.
-.. Kuso! znowu mam pobrudzoną szatę od butów! Ehh..
Xenil zaczął otrzepywać się z kurzu. Kyuzo patrzył z niedowierzaniem na całą scenkę.

Ciało Akio które było niesione przez drzewo dotarło do szpital gdzie od razu ruszyło kilka osób aby nim się zaopiekować.

DaveFreeMan - 2010-02-15 19:35:44

-Hmm... Zobaczmy na co naprawdę cie stać. - Katon: Zukkoku
ogniste fale pomknęły w kierunku Xenila

Xenil - 2010-02-15 19:39:33

fala ognia poleciała w stronę Xenila, była ogromna i pochłaniała wszystko co na swojej drodze znalazła Xenil za plecami miał płomień Amaterasu, natomiast przed sobą ogień lecący w jego kierunku. Dalej się otrzepywał jednak. W końcu płomień zaczął go pochłaniać, a Kyuzo usłyszał przed sobą wrzask jaki wydaje trawiona przez ogień osoba.
-.. łatwo poszło - pomyślał

Ogień wygasł, dym unosił się w powietrzu.

Nagle Uchiha spostrzegł chakrę wśród dymu.
-.. Masaka! Słyszałem przecież jak umiera!!

Dym został zdmuchnięty przez wiatr. Xenil stał cały czas w tym samym miejscu kończąc się otrzepywać. Spojrzał na Kyuzo i powiedział:
-.. Żartowałem...

Hashimoto wyprostował się.
- No dobra to na czym stanęliśmy? A tak już pamiętam! Ponoć walcze z własnym uczniem... No dobra Kyzuo możemy zaczynać.

Uchihę zbiło to z stropu...

DaveFreeMan - 2010-02-15 20:35:59

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

KrysteQ - 2010-02-15 21:27:33

(zmałpowałeś troche po mnie z tym ogniem xD)
Toshirou dalej leżał na ziemi,wciąż paraliżowany ostrzem,naładowanym elektrycznością,nie mógł sam wyjąć ów ostrza,napięcie było niespotykanie silne..
Kensei podszedł sprawdzić co z Naruto,stanął obok Toshirou.
-T..ty..czemu to robisz,byliśmy przyjaciółmi..-wydukał Toshirou..
Kensei patrzył z góry,kątem oka.
-Nie zabije cie,nie jesteś moim celem..chyba,że będziesz mi przeszkadzał ale nie sądze,żebyś teraz mógł coś zrobić..
-Kpisz sobie?!-Wydarł się Toshirou,po czym drżącą ręką chciał wyjąć ostrze z lewego ramienia.
AAAARRGHH
W tym momencie,Kensei ugodził drugim ostrzem,naładowanym błyskawicą, w prawe ramie Toshirou.
-Teraz na pewno się nie ruszysz..nie martw się,skończymy szybko i odejdziemy,przeżyjesz..-Powiedział spokojnie Kensei,idąc w kierunku wyrwy w ziemi,gdzie rozbił się Naruto..
RASENGAN!
Naruto nagle wleciał z ziemi,wprost na Kensei'a,który zrobił błyskawiczny unik,uderzając pięścią,Naruto w splot słoneczny.
PUUUFFF
To był klon..Naruto złapał Kensei'a za nogi,Kensei uśmiechnął się..
CHIDORI NAGASHI
Puuuff
Kolejny klon..
-Dość tego,nie mam zwyłego sharingana,wiem gdzie jesteś..-Powiedział Kensei,po czym zrobił pare kroków w prawo,przyjżał się glebie..
Nagle wbił ręke w ziemie i wyciągnął z niej Naruto,po czym rzucił nim o ziemie,pare metrów dalej..
Naruto,ledwo wstał,uderzenie było mocarne..
-Kończmy to wreszcie..-Powiedział Kensei..
Kyureki no jikan..
Kensei pojawił się za Naruto po czym,wziął mocny zamach,łącząc obie  dłonie..Piekielnie mocny cios,wymierzony prosto w potylice,Naruto nawet nie zdąrzył zareagować..padł jak długi,zemdlał..
Kensei wyciągnął z pod płaszcza długi łańcuch,po czym skrępował nim Naruto,nakładając nań,pieczęć przed zdjęciem,poprzez inne osoby,jakakolwiek próba "majstrowania" przy łancuchu,kończyła się wybuchem,sam łańcuch,został wykonany ze stali,która osłabiała,skrępowanego.
-No,ja skończyłem..-Powiedział Kensei,po czym dezaktywował Amaterasu w okół siebie..spojrzał na inny krąg ognia..
-Więc jest tu i Hashimoto..musze przekazać to Kyuzo,telepatycznie..Kensei usiadł na leżącym Naruto,po czym zamknął oczy i uniósł prawą dłoń,z wysuniętym palcem wskazującym i środkowym..
-Kyuzo..mam już Naruto,musimy lecieć zanim zlecą się inni jak ostatnio,załatw sprawe z Hashimoto,ja polece tam gdzie ustaliliśmy wcześniej..-Przekazał Kensei,po czym wstał..złożył błyskawicznie pieczęcie..
Kuyose no jutsu!
Z dymu, dało się wyczuć żar..to feniks,Kensei'a..Wskoczył na niego,trzymając Naruto na ramieniu..spojrzał na zwijającego się z bólu Toshirou..
Kage bunshin
Klon Kensei'a zszedł na ziemie. w tym samym czasie Kensei wraz z Naruto,wzbił się w powietrze.
Klon podszedł do Toshirou
-Dla bezpieczeństwa mojej misji,użyłem klona..dobra rada,nie ścigaj mnie- Oryginał już odleciał a klon machnął dłonią nad ostrzami, po chwili nie było elektryczności,klon rozpadł się w popiół,rozwiał go wiatr..

Haha, nawet nie wiedziałem, że coś napisałeś wcześniej. Dopiero teraz zauważyłem :P - Widocznie Uchiha myślą podobnie xD

Xenil - 2010-02-16 08:00:09

No i spierdoliłeś fabułę Krysteq ;D masz ode mnei i Deiva wpierdol ;P chociaż zawsze mogę usunąć Twój post ;D ale spokojnie teraz bd odbicie naruto wersja very hard ;P



-.. Wiesz co Kyuzo? Stawy mnie coś bolą. Weź lepiej się poddaj to oszczędzisz mi te 2minuty czasu.
-.. Kpisz ze mnie?! - powiedział ze złością Uchiha. - pożałujesz tego!
-.. Amaterasu!
Ogień pojawił się w miejscu gdzie stał Hashimoto.
Z boku odezwała się postać:
-.. Możemy w końcu to skończyć? - powiedział znudzony Xenil
Kyuzo nie wytrzymał, pojawił się za Xenilem i próbował tak samo jak on zaatakować go mieczem od tyłu tnąc go na wyskości głowy.

Xenil zniknął.

-.. Daijigoku no Jutsu! Wrzasnął Xenil..

DaveFreeMan - 2010-02-16 11:57:52

Ziemia pod stopami Kyuzo zaczęła błyskawicznie się zapadać.
Kyuzo złożył pieczęcie - ziemia ponownie się zasklepiła.
Xenil stał w miejscu patrząc na byłego ucznia z rozbawieniem.
-Coś cienko ci idzie chłopcze hehe... - odezwał się
Kyuzo podniósł głowę i spojrzał na byłego mistrza
Przestrzeń obok Xenila zaczęła wirować i się załamywać, po chwili zaczęła wciągać Sannina

Xenil - 2010-02-16 13:08:49

Xenil nie mogąc uciec, został wciągnięty.
Kyuzo chwycił sie za oko. Kosztowało go to sporo chakry.
-.. No to chyba po wszystkim

Wyprostował się, odwrócił i nagle usłyszał:
-  Mokuton no jutsu
Cała ściana otaczająca pole bitwy rozprysła sie na kawałki, natomiast drzewo poleciało w stronę Uchihy i uformowało skrzynię zamkniętą ze wszystkich stron, zamykała się bardzo szybko jednak Kyuzo widział to w spowolnieniu dzieki sharinganowi...

DaveFreeMan - 2010-02-16 17:35:21

Xenil stał spory kawałek dalej
-Nie ma szans uciec.... - mruknął pod nosem

Powietrze dziwnie zadrgało (http://www.youtube.com/watch?v=AGjwg7Vm … re=related), Xenil jęknął i zobaczył, że z jego klatki piersiowej wystaje ostrze z Amaterasu (coś jak Kusanagi Sasuke -nie katana tylko ostrze z chakry)
Odwrócił głowę, za nim stał Kyuzo. Jego Sharingan w kształcie słońca wirował powoli...
-Hirashin.... - szepnął ze zdziwieniem

Xenil - 2010-02-17 07:19:25

-.. Polepszyłeś się Kyuzo. Jednak Pamiętaj. To w ciąż na mnie za mało.
Hashimoto złożył tylko jedną pieczęć - nezumi, po czym powiedział:
-.. Ninpu: Harigaru no jutsu
Przestrzeń w okół nich zaczęła wirować, Kyuzo próbował walczyć z tym sharinganem, jednak bezskutecznie.


Xenil siedział sobie spokojnie na krześle. Oczekiwał na kogoś. Jednak nie zdradzał tego po sobie. W pewnym momencie postać pojawiła się za nim i przemówiła:
-.. witaj sensei..

Xenil - 2010-02-20 20:09:23

- więc domyślasz się gdzie jesteśmy? - zapytał ze spokojem Hashimoto
- W Twoim wymiarze. Nie myśl że to na mnie działa! Nie wyobrażaj sobie że dla mnie ktokolwiek coś znaczył! Jesteś Ty i cała ta wioska nikim bo nic nie wiesz!
- On może wszystkiego nie wie ale ja wiem - odezwała się trzecia osoba która pojawiła się obok Xenila
- Itachi...
- Ty też dla mnie nic nie znaczysz! Też jesteś nikim! Wiedziałeś o planie Madary - wrzeszczał Kyuzo
- Milcz! powiedział zdenerwowany Xenil po czym delikatnie ruszył palcem. Młody Uchiha poczuł ogromny ból w klatce, jakby 1000 sztyletów ją właśnie przeszywało.
- aaa..ale jak Ty to zrobiłeś?!
- Denerwujesz mnie Kyuzo.. Po czym Xenil machnął ręką, Kyuzo odleciał, a całe ciało odmówiło posłuszeństwa. Ból w klatce to nic przy tym co się działo w tym momencie w jego głowie. Zaczał wrzeszczeć...

DaveFreeMan - 2010-02-23 20:26:29

Po dłuższej chwili ból minął. Kyuzo leżał patrząc w niebyt wysoko w górze...
Nagle otworzył szerzej oczy... Podniósł się i spojrzał na Xenila i stojącego obok niego Itachiego.

- Itachi... Zapewne wiesz, że plan zjednoczenia wszystkich nacji to jedno wielkie gówno... Madara pragnie tylko władzy absolutnej... Chce poprzez scalenie wszystkich Bijuu wskrzesić Jubi'ego. Bestię, którą pokonał i zapieczętował sam Rikudo Sennin... - powiedział, tym razem ze spokojem i opanowaniem
- Jubi... Słyszałem wiele historii na ten temat... Ale to przecież zwykłe legendy! - Powiedział Xenil
- Niestety to nie legendy, ale by próbować wskrzesić... - wtrącił się Itachi
- Czemu nam to mówisz, podobno nic dla ciebie nie znaczymy... - spytał się Xenil wpatrując się Kyuzo
- ... ...Mam swoje powody - odpowiedział Kyuzo wpatrując się w otaczającą ich otchłań
- Hmhm... Te informacje są na prawdę cenne, ale nie myślisz chyba, że tak po prostu cię puszczę?

Kyuzo odwrócił się z powrotem do stronę Xenila

- Nie, oczywiście, że nie. Sam stąd wyjdę.
- Hahaha, jasne jasne. - zaśmiał się Xenil i machną od niechcenia ręką, jednak tym razem Kyuzo stał w miejscu przeszywając byłego mistrza wzrokiem
- W jaki sposób udało ci się obudzić EMS... - spytał się spokojnie Itachi
- Kuku... Przyjrzyj się dokładnie.

Itachi wbił wzrok w Sharingana Kyuzo, który zaczął wirować ujawniając swoje prawdziwe oblicze.
Itachi zbladł...

- Nie mów mi, że... - wymamrotał Itachi, a Kyuzo uśmiechnął się tylko
- Tak, Itachi... Starzy bogowie znowu zainteresowali się światem śmiertelników... Moja moc rośnie z każdą chwilą - dodał zwracając się do Xenila, którego twarz wyrażała wielkie niezadowolenie z powodu ingerencji w jego własną technikę
- Liczę na to, że kiedy nadejdzie czas staniemy po tej samej stronie - powiedział Itachi
- ...Być może... - odpowiedział Kyuzo po chwili milczenia - Czas na mnie - dodał, po czym wyciągnął rękę w stronę otchłani, która razem z Itachim zaczęła znikać, zamieniając się z powrotem w niebo, drzewa i trawę...

Xenil stał na przeciwko Kyuzo, minę miał poważną.
- Stałeś się silny...
- Ty też sensei... Być może... - zaczął Kyuzo, ale przerwał bo w oddali zobaczył biegnących w ich kierunku Tsunade i Kakashiego, z oddziałem ANBU - Ehhhh.... - westchnął - do następnego razu - powiedział i znikł, a powietrze w miejscu, w którym stał chwilę temu zafalowało lekko.

KrysteQ - 2010-02-23 21:04:06

Tymczasem Kensei doleciał do umówionego miejsca,gdzie miał spotkać się z Kyuzo,była tam mała grota.
Feniks wylądował, Kensei zeszkoczył wraz z Naruto na ramieniu,zmierzał ku grocie aby troche pospać,do czasu gdy przybędzie Kyuzo.
Podszedł do wejścia groty..
WYBUCH
Kensei odskoczył błyskawicznie do tyłu,wciąż trzymając związanego Naruto na ramieniu.
Z dymu wyłoniła się postać..
-Niezły refleks ale obawiam się,że to wszystko na co Cię stać..Uchiha Kensei..-
Kensei patrzył z niedowierzaniem.
Postać wciąż zmierzała ku Kensei'owi..
-Jesteś zdrajcą wioski,jako przyszły hokage,nie moge pozwolić Ci żyć i zabrać Naruto..
Dym,całkowicie opadł.
-Danzou..
Szepnął Kensei.

KrysteQ - 2010-02-23 23:52:57

-Co prawda,chciałem uderzyć w kimono ale tak też można zabić nude..-Powiedział z sarkazmem Kensei. Po czym zdjął płaszcz Akatsuki, przykrył nim Naruto i rzucił feniksowi pod szpony,ten położył na Naruto jedną z nóg.
-Minęło troche czasu od kąd ostatnio używałem tego..-Powiedział Danzou,ściągając bandaż z głowy.
-No prosze,sharingan.to oko Shisui'ego,czyż nie?-Zapytał Kensei
-Nie wiem skąd masz te informacje,moge jedynie przypuszczać..zatem wiesz,że należy się obawiać tego oka?-Zripostował Danzou
-Nie ta liga staruszku,przypatrz się uważnie..-Oczy Kensei'a zmieniły się w Mangekyo.
-Chcesz mnie przestraszyć swoim Mangekyo sharinganem?-Zaśmiał się Danzo
-To nie jest zwykły Mangekyo, to Eternal Mangekyo Sharingan,o ile wiesz co to oznacza..-
-Masz wiecznego mangekyo..no tak! To oczy Hitoshiego! Faktycznie,różnisz się od pozostałych..chętnie dodam Twoje niezwykłe oczy do swojej kolekcji..-Powiedział Danzou.
-Spróbuj szczęścia Danzou..-Odpowiedział Kensei,przybierając pozycje do walki.

Xenil - 2010-02-24 17:39:20

W tym samym czasie przy Konoha

-.. Nic Ci nie jest Hashimoto dono?! - wrzasnął ktoś z tłumu ANBU
-.. Spokojnie wyliże się...

Medyk ninja podbiegł do Xenila i zaczął go leczyć.
-.. I jak tam Akio? - zadał pytanie Sanin
-.. Przechodzi operację, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedziała Tsunade
-.. Dobra to pytanie, gdzie jest Akatsuki? - dziwił się Hatake
-.. Chodźcie za mną, wiem gdzie on jest. - odezwała się postać która wyszła zza drzewa, był to Danzou
-.. Co Ty tu do cholery robisz? Zresztą może inaczej. Co twój klon tu robi?! - nie nadążając z pytaniami Kakashi, Danzou zaczął biec, Tsunade i Kakashi wraz z Anbu ruszyli za nim.

KrysteQ - 2010-02-24 21:27:15

Wracając do walki Kensei'a i Danzou.
Wojownicy,ruszyli na siebie z niewiarygodną prędkością, gdyby ktoś obserwował,poczułby tylko ruch powietrza.
Rozpoczęła się ostra wymiana ciosów i bloków. Po chwili, chwycili się za ręce,krzyżując je przed sobą.
-Szybko się ruszasz jak na takiego dziada,siły też ci nie brakuje- Powiedział Kensei
-Nie sądziłem,że mi dorównasz..-Odpowiedział Danzou
-Jestem młodszy i zwinniejszy,mam przewage!- Dodał Kensei,uderzając głową w twarz Danzou, gdy chciał to zrobić ponownie, Danzou uniósł kolano,blokując ruch Kensei'a.
-Ale ja mam doświadczenie!- Po tych słowach, Danzo oparł podniesioną nogę na brzuchu Kensei'a i przerzucił go za siebie,sam lądując na plecach.
Kensei szybko wstał i ruszył na wstającego Danzou.
Ten,pozornie wolno wstając,szybko się odwrócił..
-Fuuton! Shinkuu-gyaku ! (wietrzne pociski )
--------ZBLIŻENIE NA POWIĘKSZONE OCZY KENSEI'A-------------
(Dostał!)Pomyślał Danzou.
W tym momencie,ciało Kensei'a rozpadło się w popiół.
-Nande?! Cóż to za technika?- Krzyknął zaskoczony Danzou
Popiół zmaterializował się w ciało Kensei'a,tuż za Danzou,chwytając go pod ręke i szyje.
-To jak z tym doświadczeniem?-Zapytał z sarkazmem Kensei.
-Hmph!- Parsknął Danzou,unosząc prawą ręke,z wyprostowanym palcem wskazującym i środkowym.
-Masaka!- Krzyknął Kensei,odskakując od Danzou.
----WYBUCH--------
Fala ognia,doganiała odskakującego Kensei'a
-Kuso! Suiton: Suijinheki! - Krzyknął Kensei,składając błyskawicznie pieczęcie
W ostatniej chwili,został odseparowany od ognia,wodną barierą.
Dym opadał, Kensei dostrzegł 4 Root Anbu,skradających się do feniksa,pilnującego Naruto. Lekko się uśmiechnął.
Feniks, wystrzelił z dzioba,potężną fale ognia,wzmacniając ją wiatrem,wytworzonym z ruchu ogromnych skrzydeł..
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Z Root Anbu,została tylko spalona ziemia.
-Silnego masz zwierzaka..- Powiedział Danzou,wychodząc zza drzewa,spoglądając na Feniksa.
-Wiem o tym- Powiedział Kensei,rozmasowując prawe ramię.
-Znów nie ukrywam podziwu dla Twojego refleksu,jesteś szybki i masz szeroki wachlarz jutsu,jeśli Cie teraz nie zabije,moge mieć później z Tobą kłopoty..- Dodał Danzou.
-Tak jakbyś teraz nie miał..-Odpowiedział Kensei,ponownie ruszając na Danzou.
Danzou ponownie udając powolnego i spokojnego,szybko zaareagował.
-Fuuton!Shinkuuha (wietrzny "bicz",przecinająca fala wiatru )
Kensei tylko na to czekał,zrobił "gwiazde" na jednej ręce w kierunku wietrznego bicza,minimalnie przeskakując go,gdy wylądował leciał dalej na Danzou,zamachnął się prawą ręką do tyłu,wytwarzając w niej elektryczność,po czym machnął do przodu.

Raiton BEAST (Technika Kakashiego,użyta podczas walki z Peinem,gdy ten zaatakował Konohe

Danzou nie zdąrzył zrobić uniku,dostał! Będąc pod wpływem paraliżu,stał i cały drżał, Kensei nie czekał tylko wykorzystał prędkość z jaką biegł aby z całym impetem uderzyć Danzou w twarz,ten odleciał na dobre 10 metrów.
Kensei,kontynułował
-Katon! Karyū Endan !  (Technika tworzy wielką i bardzo szybką falę ognia.)
Dosłownie w ostatniej chwili,Danzou zdąrzył skontrować
-Katon! Daiendan! (Silniejsza wersja Endan.)
Danzou,stłumił ogień Kensei'a,jednak nie widział już go.
A Kensei pojawił się  obok niego
-Chidori!-
Gdy ręka Kensei'a już dosięgała twarzy Danzou..za ów ręke złapał Kakashi,lądując obok Danzou.
-Nisko upadłeś,Kensei..- Przemówił Hatake.
(ta sama scena co w ostatnim chapterze)
Szamotanina w wyniku której, Kakashi kopie w blokującego się Kensei'a,ten odlatuje na pare metrów,pewnie lądując.
-Nie mieszaj się do tego sensei..nie chce Cie zabić- Odpowiedział Kensei.
-Nikogo już nie zabijesz..- Powiedziała Tsunade,wychodząc z lasu.
-Dzięki za wsparcie ale sam bym sobie poradził,lepiej żebyście wykorzystali moment do zabrania Naruto ze szponów feniksa-Powiedział wstający Danzou,otrzepując się.
-Ty niewdzięczniku! Nie zapominaj z kim rozmawiasz,sam idź zabrać Naruto albo po prostu się zamnij,jako piąty hokage,sama się zajme Kensei'em-Wrzasnęła Tsunade
Kensei,słysząc te słowa,przymrużył oczy.




(Piszcie o dalszych wydarzeniach w Konoha i ucieczce Kyuzo,ja to później dokończe.)

KrysteQ - 2010-02-28 00:07:44

(U mnie jest tylko była hokage,obecny hokage i samozwańczy hokage xD A Ciebie goni niby Gai i spółka ;p)

-Tsunade-sama..-Zaczął Kakashi
-Spokojnie Kakashi,poradze sobie..- Po tych słowach Tsunade,skupiła chakre w nogach i ruszyła na Kensei'a,wyskakując w góre z uniesioną nogą (jej znany atak) Kensei odskoczył,a Tsunade zrobiła ogromną wyrwe w ziemi i silny podmuch niczym po fali uderzeniowej.
-Tsunade-sama,nie chce z Tobą walczyć,mam rozkazy i nie chce wdawać się w niepotrzebne walki,zwłaszcza że Cie szanuje jako poprzedniego hokage..-Przemówił Kensei
-Akurat dla mnie to osobista sprawa,zabiłeś moją uczennice Sakure!-Wrzasnęła Tsunade.
-Sakura przeszkodziła mi jak Ty teraz,nie chciałem tego robić..-Odpowiedział spokojnie Kensei
-Tak jakbym miała w to uwierzyć!- Tsunade ponownie ruszyła,tym razem z pięścią, Kensei robił uniki, wiedział o monstrualnej sile byłej hokage.
W końcu pochwycił ją za ręce i złapał za kark przybliżając jej głowe do swojej,jego źrenice powiększyły się.
-------MANGEKYO SHARINGAN--------------
-ŁAAAAAAAAAAAAA!-
Tsunade wpadła w silne gejnutsu, pojawiła się w świecie, gdzie wszystko było we krwi.

-Cholera! Wiedziałem,że tak się to skończy, Danzou!- Krzyknął Kakashi,ruszając w kierunku Tsunade i Kensei'a.
Kakashi odwrócił się na chwile do tyłu, w poszukiwaniu Danzou,lecz tego nie było tam gdzie stał poprzednio. Tą chwile wykorzystał Kensei,odrzucając Tsunade w kierunku feniksa,zaatakował Kakashiego, nogą. Prosto w żołądek. Kakashi odleciał na dobre kilka metrów.
Okazało się,że Danzou wrzucił feniksa w genjutsu i zabrał Naruto na swoje ramie.
Gdy Kensei to spostrzegł,ruszył na niego.
Danzou zrobił unik,odskakując dość daleko. (Cholera,nie moge sie nimi zająć walka z Danzou i Kakashim jednocześnie,może mnie kosztować nawet życie) Pomyślał Kensei,spostrzegł leżącą Tsunade,była wciąż pod wpływem genjutsu,cała drżała.
(To może się udać) Dotknął feniksa -----KAI----Został uwolniony z genjutsu.
Kakashi i Danzou,ustawili się obok siebie na wprost Kensei'a.
-Feniksie,wiesz co masz robić!-Krzyknął Kensei składając błyskawicznie pieczęcie.
(Kensei)-KATON! ZUKOKKU!
(feniks)- FUUTON ATSUGAI!
Niewyobrażalnie wielka i szybka fala ognia,połączona z wietrzną walą uderzeniową poleciała wprost na Kakashiego i Danzou.
----------------WYBUCH-----------------
-Tsunade-sama!!!- Wrzasnął Kakashi uciekając przed falą ognia.
----KOLEJNA EKSPLOZJA----------
Ogień wciąż się zbliżał.
-Co teraz zrobisz hokage-sama?-Zapytał z lekkim sarkazmem Danzou.
----MANGEKYO SHARINGAN!----------
Kakashi wysłał ogień do innego wymiaru,oni zdąrzyli,lecz wcześniejsze wybuchy doszczędnie zniszczyły pole walki,zniszczona została grota,został jeden wielki krater po eksplozjach.
Kakashi upadł na ziemie.
-Wybacz nam Tsunade..nie zdąrzyliśmy..A Kensei zwiał..-
Danzou milczał,po chwili machnął ręką.
Przybyło dwóch root Anbu,biorąc Kakashiego na barki, wszyscy wraz z Naruto udali się do wioski,pogrążeni w smutku (poza Danzou),mieli bardzo przykrą wiadomość dla mieszkańców Konohy. 5 hokage,zginęła na polu walki..
W tym samym czasie Kensei odlatywał na feniksie, u jego nóg leżał zwinięty płaszcz Akatsuki, wiatr powiał, kołnierz odsunął się,odkrywając twarz.. Tsunade.
Kensei udał się do ukrytej przed światem,krainy wulkanów,gdzie były feniksy. Zostawił tam Tsunade,nakazując strzec ją za wszelką cene,choć wiedział,że nikt nie trafi do tej odległej krainy,a Tsunade nie będzie w stanie uciec.
Kensei zadbał aby  miała dobre warunki do rekowalenstencji,uwolnił ją z genjutsu i opuścił pieczare. Tsunade wciąż jednak nie budziła się. Kensei wrócił do kryjówki Akatsuki,oczekując na wieści od Kyuzo.

DaveFreeMan - 2010-02-28 20:16:24

(Wprowadzam nowy sposób pisania dialogów - zobaczymy czy sie przyjmie :P)

SFX: Shhhhuuuu

Kyuzo wyszedł z "dziury" w powietrzu
Madara, który siedział na kamieniu, przyglądał się temu z zaciekawieniem.

Madara: A więc udało ci się... Miałem nadzieję, że się ciebie pozbędę.
Kyuzo: Niestety, nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem.
Madara: ...
Madara: Co zamierzasz...?
Kyuzo: Zamierzam pomóc ci w realizacji twojego prawdziwego celu.
Madara: Czemu miałbyś to robić ?
Kyuzo: Powiedzmy, że moje plany poniekąd pokrywają się z twoimi...
Madara: Ha. Na razie mi to wystarczy. Zostawiam Naruto tobie. I pamiętaj...
Madara: Nie tylko ty masz potężnych przyjaciół...

Powiedział, po czym "wszedł" w kamień i zniknął.

Po chwili zza drzewa wyszła jakaś postać w płaszczu. Niepewnym krokiem podeszła do Kyuzo.

Kyuzo: Weź to i doręcz Raikage - powiedział podając zakapturzonej postaci średniej wielkości zwój
Kyuzo: Odpowiedź doręczysz do naszej kryjówki... Nie pozwól, by kto ktokolwiek przechwycił tę wiadomość.

Postać potaknęła nerwowo i odbiegła.

Kyuzo odwrócił się za siebie. Grupa około 20 osób właśnie wybiegła z lasu.....

Xenil - 2010-03-02 12:07:39

Na przeciwko Kyuzo stanęło kilku ninja z Konoha, był to min. Gai, Asuma, Anko, Yamato, Kurenai, ojciec Shikamaru, oraz Hyuuga i kilka osób z Uchiha min. ojciec Sasuke i Itachiego. Walka rozpoczęła się błyskawicznie. Grupa z Konohy dawała sobie radę dzięki przewadze liczebnej. Sharingan Kyuzo był blokowany przez przywódcę Uchiha, natomiast ataki kierowane w stronę grupy, przyjmowało na swój Mokuton senju.

Kyuzo wyczerpany po walce z Xenilem, postanowił się wycofać. Dzięki sharinganowi przeniusł się do innego wymiaru: Zniknął.

W wiosce wybuch haos po stracie Tsunade, Danzo rozpoczął swoją działalność na rzecz przejęcia władzy w wiosce. Kakashi jednak przewidział jego wpływ przez sharingana. Został on odsunięty od wyborów. Podczas konsultacji, wynikła sytuacja z ewentualną wojną z IwoGakure. Postanownio powołać nowego Hokage, a Tsunade urządzono pochówek, dając jej pośmiertne odznaczenia.

Xenil - 2010-03-04 19:02:46

Od dziś wprowadzamy styl:
"..." -- myśli
Imię: - do dialogu

Gdy Rada Wioski naradzała się co ma dalej zrobić, Akio, Toshirou i Xenil dochodzili do zdrowia. Najszybciej z tego wszystkiego wyszedł Toshirou, a następnego dnia wypuszczono Hashimoto. Akio dochodził do siebie jeszcze parę dni jednak, pomimo możliwości chodzenia, zlecono mu tygodniowy pobyt w łóżku.

Sanin siedział sobie spokojnie w domu na krześle. Pił kakao, gdy usłyszał walenie do drzwi:
Xenil: "Kogo to znowu niesie?"
Wstał spokojnie odkładając szklankę. Podszedł do drzwi i ziewając otworzył je. Przed drzwiami stało sześcioro ludzi - ANBU.
Xenil: eeee?
Kapitan: Mamy rozkaz doprowadzić Cię do siedziby Hokage! Wyruszamy natychmiast! Jeżeli Ci to sprawi kłopot, mamy Ci pomóc dojść Hashimoto-dono!
Xenil: aaaa...
Po czym Xenil trzasnął drzwiami. Odszedł od drzwi i poszedł w stronę pokoju.
ANBU: Ninpu: densetsu no jutsu (powstaje wybuch przez stworzenie pieczęci na celu)
Drzwi eksplodowały! ANBU wbiegło do środka. Hashimoto nie było już.

Kakashi: A więc jesteś szybciej niż Cię oczekiwałem...
Xenil: Zdarza się... Co to za teatrzyk Hokage?
Kakashi: Mam dla Ciebie propozycję. Wiesz, że możliwa jest wojna z Iwo? Potrzebujemy kogoś dobrego w terenie, który jest kimś więcej niż Juninem czy Saninem. Jedna osoba musi być w wiosce, druga dawać przewagę na wojnie. Taką propozycję dał klan Nara, a z ich inteligencją trzeba się liczyć. Chciałbym Cie prosić abyś został Hokage.
Xenil: .........
Xenil: Rozumiem. Znając Ciebie odpowiedź mam dać za..... już?
Kakashi tylko się uśmiechnął.
Kakashi: Sam zajmę się wszystkimi papierkowymi sprawami. Dotychczas była to Tsunade robota, jednak wiadomo... Myśleliśmy jeszcze o Naruto, jednak pomimo jego siły totalnie brak mu doświadczenia.

Do pokoju Hokage weszli Mitokado i Koharu Utatane.
Koharu: Dobrze że się zgodziłeś Hashimoto. Wojna jest nie odwołalna. Musisz nam pomóc, jako osoba będąca szanowana, a zarazem jedna z najpotężniejszych w wiosce.
Doszły nas słuchy, że Akatsuki może nadal działać aby zdobyć Naruto. Została wysłana wiadomość do Raikage, aby przysłał tymczasowo tu swojego brata, a następnie my wyślemy tam Naruto. Musisz obu eskortować! Jako Hokage masz dobór ludzi. Iwo może chcieć się pozbyć Jinjuriki, a to będzie dobra okazja.
Xenil: Dobra więc kiedy brat Raikage ma wyruszyć do wioski?
Kakashi: Ustaliliśmy, że w momencie gdy przybędziesz do nich osobiście.
Xenil: Więc posłuchajcie mnie w końcu! Decyzję podjęliście za mnie. Dobra. Ale osoba, którą chce wziąć jest obecnie w szpitalu i jeszcze 3 dni leżała. Nie możemy też pozwolić aby moja grupa liczyła więcej niż 3 osoby - bylibyśmy za łatwi do wykrycia. Chce zabrać Toshirou i Akio. Poinformuje ich o tym osobiście...

Po Hashimoto został tylko obłok kurzu.
Koharu: Mam nadzieje że dobrze zrobiłeś Kakashi....

Michcio - 2010-03-04 22:04:45

Po krótkim czasie Xenil zjawił się w szpitalu Konohy- miejscu w którym aktualnie znajdowali się Akio i Toshirou-który był w pełni sił...

Xenil: Witajcie!
Toshirou: Xenil-sama, co Cie tu sprowadza?
Xenil: Szwędałem się po okolicy i pomyślalem ze wpadne na chwile, powiedział z uśmiechem...
Akio: Otrzymałeś propozycje...
Xenil: Taa, ale nie o tym chciałem wam powiedzieć, mamy nową misję...
Toshirou: Na czym ma polegać?
Xenil: Jak wiecie obecna sytuacja jest trudna, wojna z Iwa Gakure jest nieunikniona, dlatego Brzask prawdopodobnie wzmoży swoje działania.
Toshirou: Chodzi o Naruto?
Xenil: Taa, nasza misja bedzie polegać na eskorcie Jinchuriki...
Akio: Zatem...
Toshirou: Nie chodzi tu tylko o Naruto...
Xenil: Tak, dlatego was potrzebuje...
Akio: ''Tym razem będzie po mojej myśli!...''
Toshirou: Uspokój się!- zwrócił się do Akio, nie mozemy poddawać się emocjom...
Akio: Zamknij się! Nic nie rozumiesz Toshirou...
Xenil: Widzę, że juz lepiej się czujesz, nie zapominaj gdzie jesteś, lepiej oszczędzaj siły... to będzie cięzka batalia...
Akio otworzył okno, po czym stanął na parapecie od strony podwórza...''to dla mnie więcej niż batalia''- po czym zniknał
Xenil: Zbieram się, zobaczymy się wkrótce...
Toshirou: Sensei... - wtrącił, co z posadą Hokage?
Na twarzy Xenila pojawił sie lekki usmiech, po czym klon pękł...

KrysteQ - 2010-03-04 22:59:11

-KRYJÓWKA AKATSUKI-
Kyuzo siedzi na głazie,ogląda swój pierścień.
SFX: KROKI
Kyuzo: Jakieś wieści?
(postać w ciemności):Wysyłają eskorte 3-osobową do Kumo Gakure po 8-ogoniastego. Xenil ma zostać hokage..
Kyuzo:Eskorta 3-osobowa?..Tu mnie zaskoczyli,są aż tak pewni siebie? Xenil..hokage..to akurat było do przewidzenia.
Postać wyszła z cienia w towarzystwie dwóch osób.
Kensei: To Xenil,Akio i Toshirou pewnie dlatego tylko tylu.
Kyuzo: Pewnie tak..zapewne spodziewają się nas ale my będziemy sprytniejsi.
Kensei: Tak,tym razem będzie inaczej,sami się zgłosili na ochotników..
SFX:POSTACIE STOJĄCE ZA KENSEI"EM UJAWNIAJĄ SIĘ
Kakuzu..Hidan..
Kakuzu:Mam w tym swój interes, głowa Hashimoto Xenila jest wiele warta,zwłaszcza że ma zostać hokage.
Hidan: Pozostałych złoże w ofierze! Jashin-sama będzie zachwycony!
Kakuzu:Głupcze..mógłbyś darować sobie te głupie msze,jesteś naćpany czy co?
Hidan: Zamknij się! To część mojego dogmatu!
Kyuzo:Obaj sie zamknijcie..Ej Kensei,słyszałem że załatwiłeś legendarną sanninke,Tsunade..to prawda?
Kensei odwrócił głowe.
Kensei: Taa..nie była wymagającym przeciwnikiem,do Kakashiego nic nie mam ale Danzou wkurzył mnie na maksa,ma wiele sekretów, pod bandarzem ma sharingana Shisui'ego i jeszcze ma coś z prawą ręką ale nie wiem co,następnym razem pójde na całość,nie będzie taryfy ulgowej dla rencistów..Mając ze sobą Kakuzu i Hidana,nic nie stanie nam na przeszkodzie,zaufaj mi..
Kyuzo:Spoko,szykujemy się do wyjścia..
Kensei:Już,teraz?
Kyuzo:Tak ale najpierw szybko do Iwo Gakure,wszędzie głośno o konflikcie między nimi a Konohą,czemu nie mielibyśmy tego wykorzystać?
Kensei:Mała dywersja ze strony Iwo,huh?
Kyuzo i Kensei uśmiechneli się porozumiewawczo.

Xenil - 2010-03-05 09:33:16

Następnego dnia w południe Xenil pojawił się w szpitalu.
Xenil: Ubieraj się Akio! Wychodzimy!
Akio: ok!
Do pokoju wpadła pielęgniarka ( http://static4.animepaper.net/upload/th … i_6354.jpg ) :D
Pielęgniarka: Ale on musi leżeć w łóżku i dojść do siebie! Nie pozwolę aby poszedł gdziekolwiek!
Xenil: Doprawdy? Proszę opuścić ten pokój, a gdy wróce zgłosić się do mojego gabinetu Siostro!
Pielęgniarka: Jak śmiesz tak mówić?!
Gdy mówiła te słowa do pokoju zwabiona wrzaskami weszła inna pielęgniarka.
P2: Dzień dobry Hokage-sama
Xenil: Zmierzył ją wzrokiem  ( http://i200.photobucket.com/albums/aa10 … /nurse.jpg ) :D
Pierwszą pielęgniarkę zatkało. Nie wiedziała co powiedzieć. Ukłoniła się i wybiegła z pokoju.


Toshirou już czekał przed szpitalem.
Xenil: To ruszam!
Po czym zniknęli w tumanach kurzu.

Poruszali się szybciej, pomimo że nie biegli. Wykorzystywali technikę przemieszczania się Xenila i z ok. 2 tygodniowej trasy dzielącej Konohe i KumoGakure zmniejszyli czas do jednego dnia. Wiedzieli jednak, iż brat Raikage nie posiada tej techniki, a ryzykownie byłoby go jej nauczyć.

Dzień później im oczom ukazały się zabudowania. Lekko zmęczeni przekroczyli próg wioski. Drogę drużynie zastąpili dwaj junini zadając proste, jednak bardzo zrozumiałe pytanie
Junin: Czego?!
Toshirou: Jesteśmy umówioną delegacją z Konohy! Proszę nas zaprowadzić prosto do Raikage!
Junin: Chyba śnisz chłopcze?! Ledwo odrastasz od ziemi i śmiesz mi mówić co mam robić?!

Drugi Junin wyciągnął Kunai. Hashimoto puściły nerwy.

Xenil: Spierdalać mi stąd! Nie utrzymacie się przez 10 sekund. Jestem Hokage, a gdy spróbuje się ktoś z ruszyć o milimetr w moim kierunku zabije jak psa bez skrupułów!
Junin: Już to widzę! Prędzej mógłbym nazwać się obszczymurem niż Hokage! Cały ujebany! Nie wiem od farby czy od czego? Dziwie się że jeszcze nikt tego nie zauważył?!

Miarka się przebrała. Hokage podniósł tylko jeden palec powoli, po czym ninja z Kumo padli na ziemie bezwładnie.

Akio: Dobre to genjutsu.
Xenil: Jak znajdę chwilę to was go nauczę.

Ruszyli do centrum wioski...

DaveFreeMan - 2010-03-05 12:03:19

Kyuzo stał na wzgórzu, w oddali w słońcu błyszczały kopuły budynków Kumogakure.
Po chwili podszedł do niego Kensei.

Kensei: I co ?
Kyuzo: Weszli do wioski.
Kensei: To co robimy ?- powiedział kucając i ogarniając wzrokiem pobliską dolinę
Kyuzo: ...  Czekamy...

Michcio - 2010-03-05 12:39:11

Po krótkim czasie znaleźli się w gmachu Raikage, w gabinecie jako pierwszy pojawił się Xenil:
Raikage: Proszę, proszę, Hashimoto Xenil został Hokage Konohy, miło Cie widzieć.
Xenil: Mnie równiez Raikage - sama, Akio, Tohirou!
Akio&Toshirou: Witaj szanowny Raikage.
Raikage: O, zatem tak wygląda wasza eskorta.
Xenil: Tak Raikage, możesz być spokojny o swojego brata
Toshirou: Brata?
Raikage: Wprowadźcie go!
Killer Bee spojrzał pewnym wzrokiem na druzyne Xenila, bracie- Ty idioto, kto to jest?
Raikage: to twoja eskorta, poznaj szanownego Hokage- to Hashimoto Xenil.
Killer Bee: Na pierwszy rzut oka to czysty idiota, joł joł.
Akio: Ty sk...!
Xenil: Akio, uspokój sie! - rzekł ze spokojem
Raikage: przepraszam za niego
Killer Bee: Masz coś do mnie głupi idioto, jesteś tylko słabą miernotą! - zwrócił sie do Akio
Akio: Miarka sie przebrała! - zaczał formować pieczecie....
Xenil złapał rękę Akio, po czym spuścił głowe...momentalnie stanal za Killerem
Xenil: Jeszcze jedno słowo, a skróce Ci ten język...
Raikage: Hokage-sama!
Xenil: Spokojnie Raikage, to tylko taki niewinny żart- powiedział z uśmiechem. Dobra wszyscy-  zbieramy sie!
Raikage: Hokage-sama, powierzam Ci bezpieczeństwo mojego brata, jeśli spadnie mu chodziasz jeden włos z głowy...
Xenil: bez obaw.

Po 20 minutach eskorta wraz z jinchuriki opuścili Kumo Gakure...

Killer Bee: Joł joł, rap wyssałem z mlekiem matki, jesli wiesz co to rap to nie wiesz k44wy3p51 west coast west coast!
Akio: ''ciekawe kiedy wkońcu się zamknie''
Toshirou: ''Irytujące''
Po chwili Xenil zauważył coś podejrzanego...
Xenil: Ziemia w tym miejscu jest grzaska, co oznaczalo ze ktos próbowal zastawić na nas zasadzke...
W tym samym momencie z ziemi wyłoniła sie reka, która chwyciła na nogi, Hashimoto...
Xenil: Czarny lakier i ten pierścień!

ZA PÓŹNO!- krzyknął nieznajomy głos.

Po chwili z gęstych drzew wyłoniła sie postać w płaszczu Akatsuki kierująca się wprost na przytrzymanego Xenila, w ręku trzymała ogromną czerwona kose-giń!
Postać rozerwała Xenila na pół, był to jednak klon który momentalnie pekł, z ziemi wyłoniła sie kolejna postać... był to Kakazu.
Kakazu: Hidan Ty idioto, ten shinobi jest wart więcej niz ci sie wydaje, w momencie kiedy został Hokage jego wartosć znacznie wzrosła!
Hidan: dla ciebie najważniejsza jest kasa!- tylko to sie liczy!

Eskorta Xenila wraz z Killerem Bee, wyszła z ukrycia.

Kakazu: Zatem to jest jinchuriki 8-ogoniastego, 2 zdobycze za 1 razem?- czemu nie.
Hidan: Tamtych zostaw mnie, beda wspaniala ofiara dla Lorda Jashina.!
Kakazu: Zajme sie Hokage i 8-ogoniastym.

Xenil: Uwazajcie na nich, tak naprawde nic o nich nie wiemy, to moze byc ciezka walka, brońcie Bee.
Killer Bee: Te skurwysyny porwaly Yugito, odsuncie sie idioci, bedziecie mi przeszkadzać, tylko zawadzać joł! - ''musze to zapisać''.

KrysteQ - 2010-03-05 13:52:20

Kyuzo i Kensei wciąż na wzgórzu..
Kyuzo:Poradzą sobie?
Kensei:Gdybym w to wierzył,nie byłoby nas tutaj.Ci dwaj są groźni dla Akio i Toshirou ale Xenil to inny poziom,sam sie o tym przekonałeś..
Kyuzo:Shinobi z Iwo,powinni sie zjawić lada moment,nie?
Kensei:Już tam są..  ;)

Momentalnie z lasu zaczęli wyłaniać się shinobi z Iwo Gakure..wprost na Xenila i reszte. Kakuzu i Hidan odskoczyli na pobliski pagórek.
Kakuzu:No tak zapomniałem o tych dzikusach..
Hidan:Niech nie ważą się ich zabijać,są częścią mojej ofiary dla Jashin-sama!
Kakuzu:Spokojnie,oni są tu tylko żeby ich osłabić,później my wkraczamy..
Hidan:Yousheeee! :)

Michcio - 2010-03-05 18:29:22

Toshirou: Cholera! - jest ich zbyt wielu...
Xenil: Powstrzymamy ich używajac technik o dużej sile rażenia, ale musimy zarazem oszczędzić chakre na walke z tymi dwoma...
Akio: naszym przeciwnikiem jest armia składająca sie z jouninów i chunninów, nie mozemy ich nie doceniać...
Killer Bee: O tak baby!, to lubie, zaraz ich wszystkich ze skóry oskubie, yeah!

Oddziały Iwa ruszyły na drużynę Hashimoto...

Akio: zakończymy to ostatecznie! - krzyknął
Toshirou: Akio...
Xenil: trzymajcie sie! ...
Akio: Shinra Tensei !!!
Killer Bee: Kur......!

Fala energii pochłonęła całą otoczajaca okolice ...

KrysteQ - 2010-03-05 22:33:09

Kyuzo:Eh ten Akio..można było  się tego spodziewać..co teraz?
Kensei:Teraz faza 2.
Kensei będąc dalej w pozycji kucającej,pochylił głowe,zamknął oczy i podniósł prawą ręke z wyprostowanym palcem wskazującym i środkowym
"Kakuzu!Hidan! Ruszajcie!" - po czym razem z Kyuzo zeskoczyli na dół
Kakuzu:Hidan!
Hidan:Słyszałem! Youu haha!!!



(Mała notka do Xenila i reszty. Nie lekceważcie Kakuzu i Hidana, pamiętajcie że nie zostali oni pokonani w otwartej walce,tylko podstępem.Kakuzu ma ogromne doświadczenie i ninjutsu z każdego żywiołu na bardzo wysokim poziomie,mała rana w walce z Hidanem i koniec. Poza tym nie znacie ich możliwości i tajemnic typu 5 serc czy nieśmiertelność)

Michcio - 2010-03-06 17:39:18

Xenil: Uważajcie zbliżaja sie...
Killer Bee: Wkurwiają mnie te czarne płaszcze, zaraz ich na miazge zmiażdze, joł joł!
Killer Bee ruszył na zbliżających się Hidana i Kakazu
Toshirou: Musimy go powstrzymać, jest dla nich łatwym celem!
Xenil: Taa, Mokuton, Mokujou Heki!
Killer został zamknięty w drewnianej klatce.
Kakazu: Hidan, zajmij sie gówniarzem z Rinneganem, bądź ostrożny-możesz zginąc.
Hidan: Nie rozśmieszaj mnie Kakazu, wiesz ze to niemożliwe, to bedzie wspaniala ofiara dla Lorda Jashina!
Kakazu: Hashimoto Xenil...to będzie najtrudniejsza walka od czasów pojedynku z twoim przodkiem ... PIERWSZYM HOKAGE!
Xenil: Nani? Jak to możliwe? ... ile on ma lat?!

Hidan tymczasem kierował się w stronę zmęczonego poprzednim atakiem Akio...
Toshirou: musisz zregenerować swoje siły, bede Cie osłaniał...
Hidan: z drogi koleś!
Hidan skierował kose w kierunku stojacego Toshirou...
Toshirou: Byakugan!
Hidan: Byakugan? Ha ha ha!  Byakugan, Rinnegan! - pismo świete nakazuje mi całkowita destrukcje zatem ... I CIEBIE ZABIJE!
Toshirou: Fuuton, Daitoppa!
Ogromny strumień powietrza został skierowany w Hidana który odleciał na pare metrow do tyłu po czym wbił swoją kose w  ziemie i obrócił się z nia o 360 o okrazając shinobi Konohy, po czym znalazł się za Akio...
Toshirou: SHIMATA, ZA TOBĄ!
Hidan: Giń!
SPLASH!
Krople krwi zaczęły spływać po płaszczu Hidana...
Akio: To koniec.
Akio wbił 5 katan z chakry w punkty witalne Hidana...
Akio: juz po wszystkim...
Hidan: Ty skurwynynu!
Akio&Toshirou: Nani?
Hidan: to bolało!
Toshirou: przeciez Akio trafił go w punkty witalne!, o co tutaj chodzi do jasnej cholery!
Hidan: zapłacisz za to, bedziesz moja ofiara dla pana Jashina, skoro nie chcesz sie nawrócić musisz zniknąć!
Akio: muszę go dobić, Raiton Jibashi!
Katany z chakry wypelniły sie pradem ktory poraził Hidana od zewnątrz i od wewnatrz...

Hidan upadł na ziemie...

Hidan: naprawdze myslisz ze to coś da?
Akio: Cos tu nie gra! , niemożliwe... przeciez zauważyłbym gdyby dokonywał podmiany ciała...
Toshirou: nie dziala na niego zaden atak... jego jedynymi atrybutami do walki sa kosa i wysuwane kolce...
Akio: nic z tego nie rozumiem...
Hidan: teraz zgnniesz ale twoja smierć nie pójdzie na marne, Lord Jashin doceni twoje poświecenie, aaaa!
Hidan wyjał kosę i kierował się na Akio...
Akio: Toshirou osłaniaj mnie póki nie przywołam swoich pozostałych cial, po uzyciu Shinra Tensei moja chakra jest na nizszym poziomie, potrzebuje troche czasu zanim dostatecznie zregeneruje jej poziom...
Toshirou: Jasne, po czym wyjal 5 kunaiów i rzucił nimi w Hidana...ten odbił je swoją kosa, po czym rzucił kosa w Toshirou...
Toshirou: Kurwa!
W ostatniej chwili zdąrzył rozproszyć swoja chakre ktora utworzyła swoista bariere ktora odbila kose Hidana...
Akio: Kuchyose no Jutsu!
Akio przywołal swoje 4 pozostale ciala...
Hidan: Zatem to jest brat Peina... nie nawidzilem go bo uważał sie za Boga,  jedynym bogiem jest Jashin!!!
Hidan wyjał swoja włócznie i rzucił nia w Akio...
Akio: Chibaku tensei!
Włócznia odbiła sie i wbiła się w brzuch Hidana...
Akio: teraz to zakończymy!
Hidan utworzył na ziemi koło z trójkątem w srodku... po czym pociągnał za sznur... kosa zachaczyła swoim zasiegiem o 1 z ciał Akio, było to ciało Sasuke...
Akio: Katon, Kasumi Enbu No Jutsu!
Płomienie pochłonęły Hidana ...
Toshirou: Byakugan! ... jego ciało zmieniło barwę, to dziwne...
Akio: To-shiro...u
Toshirou: Nani? Kiedy....
Ciało Sasuke zostało spalone płomieniami, krwawiło z ust... dym opadl Hidan zabarwiony był na czarno z białymi elementami, włócznia była wbita w serce
Hidan: Jednego mniej, ha ha ha!
Akio: zniszczył moje ciało, on ...
Toshirou: jest ...
Akio&Toshirou: NIEŚMIERTELNY!
Akio: ''Rozumiem''...
Akio: Toshirou, ruszaj do Xenila, nie znamy jego sytuacji a pomoc bedzie mu potrzebna przy ochronie 8-ogoniastego!
Toshirou: ale...
Akio: poradze sobie, to bedzie walka 1 na 3!
Toshirou: Jasne, powodzenia...
Hidan: Nie uciekniesz!
Akio: Chibaku tensei!


(walke pomiedzy Hashimoto a Kakazu pozostawiam Xenilowi ;p )

Xenil - 2010-03-07 06:57:13

Xenil stał spokojnie. Wiedział że Bee jest dobrze zabezpieczony przez technikę Mokuton.
Kakuzu: Teraz sobie zagramy dziecko!
Kakuzu ruszył na Xenila, ten jednak w ogóle się nie ruszył, a cios z pięści wymierzony w jego twarz przeleciał na drugą stronę. Sam Xenil zaś pojawił się za nim i z całym impetem kopnął go w plecy.
Kakuzu: Kuso! Teraz Cie żabije gnoju!
Kakuzu: Katon! Zukkaku!
Ogromna fala ognia pomknęła w stronę Xenila. Nie było czasu na reakcję. Fala pochłonęła go w całości
Toshirou: NIE!! SENSEI!! KUSO!!
Toshirou: Fuuton: Rasenshuriken!
Ogromny rasenshuriken z chakry pomknął w stronę Kakuzu, który był skupiony na ataku. Xenil dzięki swojej technice: Ninpu: Magurikata no jutsu, mógł spokojnie przyjąć na siebie ten atak co doprowadziło do tego że nic mu się nie stało.

Kakuzu machnął ręką w stronę shurikena, a ten odleciał - wypuścił chakrę fuuton. Jednak nagle pojawił się następny
Toshirou: Fuma Shuriken! Kage shuriken no jutsu!!
Kakuzu oberwał całym impetem. Nagły wybuch i ogromna fala pochłonęła jego ciało...

(teraz pisze Deiv :P i się nie bulwersuj KrysteQ bo to co Deiv napisze to Cie dopiero z równowagi wyprowadzi, a nie szybkie zabicie Kakuzu :D )

DaveFreeMan - 2010-03-07 14:35:40

Kyzuo zamierzał przyłączyć się do walki, ale nagły wybuch energii zmusił o do ukrycia się za skałą.
Kakuzu leżał na wpół martwy w wielkim kraterze.

Kyuzo: Kakuzu myślałem, że nie dasz się tak latwo heh.... Zaraz...

Kyuzo zaczął rozglądać się dookoła. Przymknął oczy i uaktywnił swojego Sharingana.

Kyuzo: ...Ha...Hahahaha.... Nieźle Xenilu....

Kyuzo znowu stał na wzgórzu razem z Kensei'em, który kucając w bezruchu obserwował odległą walkę.
Czarny płaszcz powiewał lekko na wietrze, a na twarzy wciąż malował się lekki uśmieszek, gdy Kyuzo podszedł do Kensei'a i dotknął jego ramienia.
Kensei ruszył się gwałtownie i zaczął nerwowo rozglądać się dookoła.

Kensei: Co jest ?! Czemu znowu tu jesteśmy ?! - spytał się zdezorientowany, lecz nagle, powoli, cień zrozumienia zaczął pojawiać się na jego twarzy
Kyuzo: Cały czas tutaj byliśmy, nie ruszyliśmy się nawet o centymetr...
Kensei: Genjutsu...
Kyuzo: Dokładnie. Domyśliłem się, że może użyć Genjutsu jako dywersji i spróbować uciec od walki... Ale nigdy bym nie przypuszczał, że jego technika będzie miała taki zasięg...

Razem zeskoczyli ze skały i udali się pole bitwy.

Kyuzo podszedł do miejsca, w którym powinien być krater po wybuchu Rasenshurikena. Kakuzu leżał na ziemi, a Hidan wymachiwał dookoła kosą. Wszedzie wokół nich leżały ciała poległych Shinobi. Jednak, wszystkie miały na sobie opaski z Iwogakure.

Kyuzo klasnął w dłonie, Kakuzu zerwał się z ziemi i zaczął rozglądać, a Hidan zamarł w bezruchu trzymając kosę w powietrzu.

Kakuzu: Kuso...
Hidan: Co jest ?!?! Co się stało ??
Kensei: Super... Teraz możemy zapomnieć o wsparciu Iwa...
Kyuzo: Niekoniecznie... - powiedział przyglądając się z zainteresowaniem jednemu z ciał...

(Scena przenosi się do lokacji Xenila więc nie pisać nic na razie ^^)

Xenil - 2010-03-07 15:07:12

(Pytanie: Niby skąd mogliśmy wiedzieć że wy tam jesteście? A mianowicie byakugan i zasięg toshirou do 50km. Obszarowe jutsu działa na zasadzie jonizacji czyli prostego łańcuch. My dajemy potężny impuls z chakry, a chakra znajdująca się w powietrzu, wodzie, liściach itp. transportuje dalej. Jak wiadomo wy musieliście być w przedziale ok 1/5km bo nas widzieliście zwykłymi oczyma, więc nie było problemu abyście wpadli w tą technikę. W związku z byakuganem Toshirou, widzieliśmy również czekający nieopodal oddział z Iwo i 2 osoby z Akatsuki. Walka z 4 osobami z Akatsuki graniczyłaby heroizmem albo głupotą, tym bardziej nie znając ich umiejętności. Oczywiście mogłem załatwić Kakuzu i Hidana w banalny sposób:
Xenil: Akio...
Akio: Ta wiem, wiem
Akio: Amaterasu!!
Ale co to byłaby za zabawa? Tak bynajmniej Krystqa wkurzyłem, a Michcio robi Oo bo nie wie o co chodzi - nie ustaliłem tego z nim)

Xenil: Nie mamy chwili do stracenia! SZYBCIEJ KURWA!!
Bee: Twoje jutsu ma więc kopa, jakiego matka dała Tobie, gdy Ty byłeś noworodkiem he he
Używając technikę mumurikata no jutsu znajdowali się już w 3/4 części do Konoha.
Akio: Przełamali nasze genjutsu Sensei!
Xenil: Kuso! Słuchajcie! Za 5min biegu spotkamy oddział z rdzenia Anbu! Będzie składał się z 15osób. Da nam dostateczną ochronę, aby Bee mógł bez draśnięcia dojść do wioski.

Po niecałych 5 minutach dotarli do rdzenia ANBU. Wszyscy padli od razu na ziemię ze zmęczenia. 2 osoby podbiegły do każdego z nich i dały im tabletki wzmacniające  jak i wodę. Najlepiej z sytuacji wyszedł Bee, dlatego że biegł tylko w jedną stronę, a reszta w dwie bez przerwy. Ruszyli wolnym krokiem. W oddali było widać już ogromne mury przy wejściu do Konoha....

Xenil - 2010-03-21 14:46:02

http://www.nar.pun.pl/viewtopic.php?pid=1702#p1702

KrysteQ - 2010-03-21 20:15:34

http://www.nar.pun.pl/viewtopic.php?pid=3315#p3315

DaveFreeMan - 2010-03-23 20:54:27

http://www.nar.pun.pl/viewtopic.php?pid=3326#p3326

worldhotels https://www.berlin-hotel.pl/ zaręczyny w wellness Ciechocinek