Forum Naruto - najnowsze chaptery i manga PL
Kage
Na placu przed Akademią stał sopory tłum osób w różnym wieku.
Na kamiennym podeście z instruktorami i nauczycielami rozmawiała Mizukage.
Po jakimś czasie odwróciła się w stronę tłumu i powiedziała donośnym głosem
- Witam was na otwarciu nowego roku Akademii Shinobi...
- Przez ostatnie lata system, według którego wybierano ulegał diametralnym zmianom niemal co roku. Lecz tym razem ustalony został nowy system, który, jak mam nadzieję, służyć nam będzie już na stałe.
- Jak zapewne wiecie, nasza wioska podczas panowania Czwartego Mizukage znana była jako Wioska Krwawej Mgły... Selekcja kandydatów była niezwykle brutalna i zazwyczaj, kończyła się śmiercią większości uczestników.
- Chociaż ostatnio dbamy, by śmiertelność kandydatów była zerowa, nie możemy pozwolić sobie na osłabienie wioski...
- Zostanie wam przydzielona misja. Aby ją wykonać będziecie musieli przejść przez okoliczne, nadmorskie tereny.
Jak zapewne wiecie, żyją tam niebezpieczne zwierzęta i olbrzymie insekty... Więc jest to misja rangi C, potencjalnie śmiertelna i jeśli zostanie wykonana, wpisana ostanie w wasze kartoteki.
- Będziecie także ograniczeni limitem czasowym...
- Dołożyliśmy wszelkich starań, by zadbać o wasze bezpieczeństwo lecz jest to prawdziwa misja więc musicie zachować ostrożność. Instruktorzy zapoznają was ze szczegółami.
- Powodzenia - dodała entuzjastycznie i zeszła z podestu
Na miejscu Mizukage stanął jeden z nauczycieli.
- Przy wejściu zostały wam dane numerki, po trzy takie same trzem rożnym osobom. Proszę aby każdy udał się do instruktora -tu wskazał na kilkunastu Shinobi, każdy z nich trzymał w ręku tabliczkę z określonym numerem - który trzyma tabliczkę z numerem takim samym jak na waszej kartce -powiedział po czym także zszedł z podestu
To instruktora z numerem 6 podeszły (tu zależnie od ilości osób uczestniczących w rozpoczęciu) osoby.
Krępy mężczyzna wyjął z kieszeni mapę, rozłożył ją i wskazał palcem punkt podpisany Kirigakure
- Tu jesteśmy - przesunął palec na środek czerwonego okręgu
- A to cel waszej misji. Dokładnie tutaj czekać na was będzie Chuunin, który przekaże wam pewien obiekt. Z tymże obiektem macie wrócić do mnie, macie na to sześć godzin. Gdy to się stanie misja zostanie uznana za zaliczoną i będziecie mogli uważać się za pełnoprawnych studentów Akademii.
- Jednak, jeśli misja zostanie niewykonana... Pożegnacie się z Akademią, przynajmniej do przyszłego roku... Wtedy będziecie mogli spróbować ponownie.
- Wszystko jasne ? Świetnie. Misja rozpocznie się za 30 min z pod głównej bramy wioski. Oto wasz ekwipunek - powiedział i wyjął z plecaka trzy torby do zawieszenia na pasie
- W nich znajduje się podstawowy ekwipunek każdego Shinobi- dodał po czym wręczył je kandydatom.
- Powodzenia.
Kandydaci przedstawili się sobie i ruszyli w kierunku głównego wejścia do wioski.
Po drodze spotkali starszego nauczyciela, który dyskutował o czymś z Mizukage.
Nauczyciel zauważył trójkę rekrutów, przerwał rozmowę Mizukage i krzyknął
-(imię postaci wybranej w wyniku losowania ^^) (ktoś tam - zależnie od postaci) mówił mi, że będziesz próbował dostać się do Akademii w tym roku. Proszę spojrzeć Godaime-sama, jestem pewien, że te dzieci wkrótce wyrosną na mężnych Shinobi.
W tym momencie twarz Mizukage skrzywił grymas.
-Hehe... Mężnimmrmmężczyznamnnmnniezamężna.... - wymamrotała i wraz z eskortą oddaliła się od nich bez słowa
-Hmhm... Tak więc... Eeee... Powodzenia ! - dodał zmieszany i także się oddalił
Wkrótce grupa wyruszyła w kierunku celu misji.
Prze około trzy godziny przedzierali się przez lesisto-krzaczaste tereny, by w końcu dojść do wybrzeża.
Według mapy zostały im jeszcze dwa kilometry.
Nie zwlekając dłużej wznowili podróż, tym razem trzymając się plaży.
Po 30 min zauważyli kogoś leżącego na piasku.
Podeszli bliżej; był to chłopak, na oko niewiele starszy od nich, blondyn, prawe oko przeszywała blizna.
Chłopak otworzył oczy, i wstając rzucił szorstko
-Kim jesteście?
-Nazywam się (...),a to są (...i...). Jesteśmy kandydatami do Akademii.
-Aaaa... Tak, przypominam sobie. Misja he...
-Ty jesteś tym Chuuninem ?
-Chuuninem? Nie. Nazywam się Uchiha Kensei i jestem Geninem z Kirigakure - powiedział stukając się w opaskę na czole
-Uchiha.... Czy to nie przypadki...- lecz nie dokończył zdania bowiem uwagę wszystkich odwróciły kamienie, które sturlały się w dół po pobliskim klifie
Przez chwile wszyscy zamarli wypatrując zagrożenia...
Nagle zza klifu wyłonił się olbrzymi skorpion.
Wielkości dorosłego słonia, z ogonem grubości drzewa "zaklikał" niebezpiecznie szczypcami, po czym z zatrważającą szybkością zaatakował.
Kensei rozejrzał się do dookoła.
"Cholera, nie ma gdzie uciec" - pomyślał
Tym czasem skorpion zbliżał się coraz bardziej.
Na razie nic nie wpisywać !!
Ostatnio edytowany przez DaveFreeMan (2009-10-20 12:02:48)
Offline