Forum Naruto - najnowsze chaptery i manga PL
Kage
Późny wieczór, Gabinet Kage w Higakure no Sato
Shinobi 1: Shodaime-sama. Zgodnie z twoimi zaleceniami udało stworzyć się nam bariery wokół wioski.
Shinobi 2: Nikt nie wejdzie, ani nie opuści wioski bez naszej wiedzy.
Kyuzo: Doskonale. Wracajcie na posterunek i oczekujcie dalszych rozkazów - powiedział siedząc za wielkim kamiennym biurkiem.
Shinobi 1 i 2: Tak jest! (krzyknęli jednocześnie i zniknęli)
Kyuzo sięgnął do kartoteki wyjmując z niej stos teczek z kartami Shinobi z jego wioski.
Otworzył pierwszą z nich i zaczął czytać zawarte w niej informacje. Po chwili jednak odezwał się nie odrywając wzroku od teczki.
Kyuzo: Jak długo zamierzasz tam stać?
Madara: Zastanawiałem się czy cię nie zabić. Ostatnio coraz częściej o tym myślę... - powiedział wyłaniając się z ciemności
Kyuzo: Schlebiasz mi Madara-dono.
Madara: ... Dono... Hehe, widzę, że władza uderzyła ci do głowy. Pamiętaj jednak, że to wszytko osiągnąłeś tylko dla tego, że ci na to pozwoliłem. Jednak odwdzięczasz mi się ignorując moje rozkazy i do tego wyjawiasz Hokage informacje o Gedo Mazou. Powiedz mi, czemu miałbym cię oszczędzić. Stajesz się dla mnie zbyt kłopotliwy...
Kyuzo przestał przeglądać teczkę i odwrócił się do Madary.
Kyuzo: Przywołanie Jubiego leży także w moim interesie. Twój udział w tej sprawie także... Szanuję cię. Dlatego nie chciałbym, abyś miał błędne pojęcie o niektórych sprawach... Chciałeś się mnie pozbyć więc wysłałeś mnie do tej świątyni. Nadal nie jesteś pewien czemu żyję i czemu stałem się jeszcze silniejszy. Obawiasz się, że jeśli legendy były prawdziwe to zyskam dostęp do mocy, która pozwoli mi odkryć coś na twój temat - powiedział nie odrywając wzroku od Madary - Kto wie... Może już coś odkryłem... - dodał po chwili uśmiechając się złowieszczo, a jego Sharingan zaczął wirować przybierając swoją ostateczna formę
Madara cofnął się o krok.
Kyuzo: Nie jestem już twoim pionkiem. Współpracujemy bo jest to dla mnie korzystne. Nie myśl jednak, że będę wykonywał twoje rozkazy. Te piękne czasy dobiegły końca w chwili gdy zdecydowałeś się mnie pozbyć.
Madara: ..... Uważaj Kyuzo... Chcesz ustalać zasady w grze, którą to nie ty rozpocząłeś... - powiedział z wyraźną groźbą w głosie, po czym "został wessany" przez zawirowanie powietrza.
Kyuzo odwrócił się z powrotem do biurka i wcisną guzik na niewielkiej skrzynce. Po chwili do gabinetu weszła ładna blondynka ()
Sekretarka: Tak Honookage-sama?
Kyuzo: Wezwij Kane, mam nowe rozkazy...
Offline
Kage
Tobirama vs Thosihrou & ?
Thoshirou biegł rozglądając się na boki. Nigdzie jednak nie było śladu bo drugim Hokage. Nagle wyczuł, że coś jest nie tak i odskoczył w bok unikając lecącego z olbrzymią prędkością, cienkiego strumienia wody, który bez wątpienia przebiłby go na wylot.
Na wieżyczce kawałek dalej stał Senju Tobirama.
Tobirama: Wybacz ale nie mam wielkiego wyboru, proponuję, żebyś uciekł. Mogę dać ci tą szansę.
Thoshirou: Ha!... Nie żartuj sobie. - wyjął katanę, uniósł ją w górę i tnąc powietrze krzyknął - Fuuton: Getsuga Tenshou!!
Ostrze z chakry poleciało w kierunku wieżyczki. Były Hokage bez trudu odskoczył i wylądował na dachu.
Thoshirou: Mam cię ! Hakke Hyakunijuuhachishou!
Pawlos zasypał wroga gradem ciosów, po zakończonej sekwencji Thoshirou kopnął bezwładnego przeciwnika.
Senju uderzył o ścianę zamieniając się w wodę.
Thoshirou: Mizubushin ?!
Tobirama: Suiton: Houmatsu Rappa - powiedział ze spokojem stojąc kawałek dalej -
Strumień piany poleciał w kierunku Pawlosa, który użył Kaiten'a by obronić się przed atakiem. Lecz, gdy tylko anulował technikę za jego plecami usłyszał głos.
Tobirama: Suiton: Mizu no Muchi
Były Hokage trzymał w dłoni wodny bicz, który z zawrotną prędkością leciał w kierunku Pawlosa.
Thoshirou odskoczył, jednak nie wystarczająco szybko. Z przerażeniem spojrzał na ranę, która rozerwała mu ciało od barku, aż do mostka. Spojrzał błędnym wzrokiem na przeciwnika po czym upadł.
Tobirama: Wybacz, ale nie mam nad tym kontroli... Suiton: Suishouha.
Wielki wodny wir poleciał w kierunku bezwładnego Thsohirou... CDN
Offline